Sąsiad właśnie zrobił mi awanturę o spuszczanie wody w nocy

Jestem w szoku. Nie jeatesmy swieci z mezem, ale ogolnie jeatesmy spokojni i na prawde cicho sie zachowujemu. Mieszkamy w doac nowym bloku, wszystko jest wyciszone. Sasiedzi (nawet ci, ktorzy wlasnie mnie ochrzanili) zawsze mowili, a mieszkamy juz tu 5 lat, ze nas chyba nigdy w domu nie ma. Nie robimy imprez, nie klocimy sie raczej, nie krzyczymy, nie sluchamy glosno muzyki itp. X Dzis wpadl do mnie saaiad z dolu z istna awantura o to, ze ma nas dosc, bo w nocy jak sie zalatwiamy to spuszczy wode a on wszystko slyszy... Stalam jak wryta i nic nie powiedzialam z "wrazenia". Twraz, po 15 minutach, do mnie to dotarlo... No w glowie sie nie miesci to, ze mozna za przeproszeniem swoje potrzeby kisic smierdzace w wc kilka godzin?! I zastanawia mnie jedno, kuchnia przylega do wc, pomieszczwnie z wc do osobnej lazienki, zaden pokoj nie jest polaczony sciana ani z wc, ani z lazienka, ani z kuchnia bo oddziela je dodatkowo przedpokoj, wiec jak on moze slyszec spuszczanie wody skoro rury sa daleko od pokoi?! Ja nigdy nie slyszalam zadnych dzwiekow, czassm jak sasiad z gory spuszcza wode z wanny ale to TYLKO w lazience slychac i to na prawde trzeba sie dobrze wsluchac... Jak sie w takiej sytuacji zachowac wzgledem sasiada, ktoremu przezzkadaja wyimaginowane dzwieki?