Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Fatalny wpływ teściów na mojego syna.

Polecane posty

Gość gość

Teść to emerytowany sędzia, teściowa prokuratorka obecnie już emeryci, tesc po zawale .Nasz syn ma 4,5 roku bardzo często przebywa u dziadków zwłaszcza jak jest chory, albo w przedszkolu jest wylagarnia chorób. Niestety są z nim bardzo duże problemy, wiecznie o coś się wykłóca z Paniami, to ewidentyny wpływa dziadków, bo albo bawią się nim w sąd, albo tak mu wszystko tłumaczą ze wiecznie ma do wszystkiego jakieś ale.Ostatnio Pani przedszkolanka zwróciął mi uwagę,że bije dzieci, mówi dzieciom że pani nie ma kompetencji,że chce jej odwołania, że zawłaszczyła mu mienie, że nikogo nie bił bo to była tylko obrona konieczna, że został pomowioany,że pani nie ma dowoodów i tego typu klimaty.Rozmawiam z domu, tłumaczę, ale okazuje się,ze pobił chłopca bo wyśmiewał sie z koleżnaki, zgłaszał pani, ale ona sobie nie poradziła z probleme, ze przedszkole nie zapewnia mu bezpieczeństwa,że dochodzi do konfliktów na tle rasowym i masa takich wniosów.Jest to ewidentnie wpływ dziadków, rozmawiałm już z nimi, ale uważają,że nic złego nie robią bo wszystko mu też tłumczą.Dziadkowie są poza kwestią prawną super, dużo historii, rozmowy, zabwy edukacyjne. Maż też nie widzi problemu, on ma dopiero 4,5 roku a już ma takie pomysły , nie wiem co robić, jak zabronię chodzić do dziadków będzie cierpiał, a jak zostawie to bez rozwiażania wyrosnie na świra.Trudna sprawa bo dziadkowie są z niego bardzo dumni, to ich takie oczko w głowie. Sama nie wiem jak to rozegrać na wsparcie meża nie mam co liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha, wybacz, ale to problem z d**y. I dobrze, że dzieciak jest taki obrotny. Za kilka lat z tego wyrośnie, ale inteligencja pozostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bauahahahhaha zawalisty dzieciak, nie psuj tego, nie da sobie w kasze dmuchać.Ma darmowe korepetycje z życia, takich dziadów to moze każdy tylko pozazdrościć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo dla dziadków !!! Wychowuja wnuka na człowieka , który zna swoje prawa ,a nie barana do pomiatania sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty weź to zostaw, bo Cie syn do sądu poda i przegrasz :) haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czapki z głów przed dziadkami, moza wychować mądrze, swiadomie dziecko?Można. Gratulecje, dadzą mu coś czego sie nie kupi na adne pieniądze, świadomosć istnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ty weź to zostaw, bo Cie syn do sądu poda i przegrasz haha" Dobre, uśmiałam się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się miała na baczności. Ale w sumie to już w d***e jesteś. Cokolwiek zrobisz sędzia i prokurator tak cię załatwią razem z twoim synem. Smieszne to :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś haha, wybacz, ale to problem z d**y. I dobrze, że dzieciak jest taki obrotny. Za kilka lat z tego wyrośnie, ale inteligencja pozostanie. X Obrotny? 4,5 latek który podważa opinię wychowawcy. Moim zdaniem bezczelny i tyle. Autorko: trudno znaleźć dobre rozwiązanie, skoro dziadkowie wpajają w niego przekonanie, że każdą opinię można podważyć, a co za tym idzie on (dzieciak) jest mądrzejszy od dorosłego. Dziadkowie zapewnią Ci na bank problemy wychowawcze, bo ani się nie odwrócisz, a Tobie będzie syn tak pyskował i z Tobą dyskutował. I co wtedy zrobisz? Moim zdaniem najpierw powinnaś porozmawiać poważnie z mężem i wyjaśnić mu, że takie zachowania nie są dobre. Może mu uświadom, że syn teraz pyskuje w przedszkolu, a za chwilę zacznie pyskować Wam, i Was przestanie się słuchać. Że dziadkowie uczą go nie tyle samodzielności i obrony własnego zdania, ale atakowania innych i podważania autorytetów. Potem zacznijcie (lub zacznij sama) tłumaczyć synowi dlaczego takie zachowanie nie jest dobre. Ucz syna właściwych postaw. Wyjaśnij, że dzieci nie powinny się zachowywać jak dorośli, a on nie powinien naśladować dziadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny uwieżcie to nic śmiesznego, zabawnego to duży problem.Właśnie dokładnie o to mi chodzi co napisał gość dziś dokładnie tak samo uważam, z tego będą duże problemy.On już do nas startował,ale doskonale wie,że ani mnie ani meza takimi "argumentami" do niczego nie zmusi, nic nie osiągnie, bo my jako rodzice mamy"prawa wszystkich praw" jeśteśmy "królami prawa " jesteśmy ważniejsi od dziadków, oczywiście dlatego,że jesteśmy bliżej zstępni:) Do mnie ani do meza raczej nie startuje, bo wie,ze każdą "sprawę" przegra i będzie obciażony kosztami postępowania:) Jednak poza domem to się staje już bardzo męczące, bo wiecznie coś jest nie tak, wiecznie jakieś ale i wiecznie uwagi. No własnie nie wiem jak z nimi rozmawiać, to fajni ludzie i super dziadkowie poza tym prawniczym zboczeniem.Syn bardzo ładnie mówi, wyrazy bliskoznaczne opanowane, aluzje łapie i podaje, insynuacje zna, na pierwszy rzut oka fajny chłoipiek, takei wygadany, myśłacy, bardzo samodzielny, jednak jest to drugie dno, wiem jedno tak dalje być nie może, bo potem sobie z tym nie poradzimy bo wiecznie będzie na straconej pozycji za takie pyskowanie. Martwi mnie to bardzo, szukam rozwiazania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko: ucz go szacunku do innych, widać w wychowaniu przez dziadków tego brakuje, skoro w taki sposób syn "fika" do innych. Ucz go, że ludzie mają prawo do różnych opinii, różnych zachowań, ucz go tolerancji, a nie tylko "przepisów prawa" jak to robią dziadkowie. Porozmawiaj z mężem, a jak już jego przekonasz to porozmawiajcie z dziadkami. Najlepiej na przykładach pokaż im, że ich sposoby wychowawcze przynoszą opłakane skutki, bo dziecko zamiast być grzeczne, staje się bezczelne. Może im też trzeba uświadomić, że to co u dorosłego człowieka jest cechą pożądaną (wygadanie, obrona własnych przekonań) u dziecka wcale takie pożądane nie jest, bo to jednak tylko dziecko. Że dziecko nie powinno się o wszystko kłócić, że powinno słuchać nauczycieli, a dziadkowie zachęcają go właśnie do takich przesadnie niepożądanych zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Może im też trzeba uświadomić, że to co u dorosłego człowieka jest cechą pożądaną (wygadanie, obrona własnych przekonań) u dziecka wcale takie pożądane nie jest, bo to jednak tylko dziecko" Przecież to jest głupie myślenie, dziecko trzeba od początku tak wychować jak powinno zachowywać się z dorosłym świecie.Nie można dziecka wychować na pokorne, uległe a potem oczekiwać samodzielności, przebojowości to zgrzyt logiczny.Dobrze dziadkowie uczą, obojętnie jakie ktoś ma zdanie, przekonania to musi stosować się do obowiązującego prawa. Mały kilka razy przegra na takim sporze i albo się udoskonali , albo naczy pokory.Na tym etapie nic złego się nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż w pewnym sensie, to jest resortowe dziecko a co tacy jedynacy wyprawiają potem, to mieliśmy okazje ostatnio zaobserwować. Kraków, Warszawa a wcześniej jeszcze Łódź. Niestety poczucie władzy i bezkarności pozostawia skazę. Twoja rola by mądrze to rozegrać, dobrze,że widzisz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to jest głupie myślenie, dziecko trzeba od początku tak wychować jak powinno zachowywać się z dorosłym świecie.Nie można dziecka wychować na pokorne, uległe a potem oczekiwać samodzielności, przebojowości to zgrzyt logiczny.Dobrze dziadkowie uczą, obojętnie jakie ktoś ma zdanie, przekonania to musi stosować się do obowiązującego prawa. Mały kilka razy przegra na takim sporze i albo się udoskonali , albo naczy pokory.Na tym etapie nic złego się nie dzieje. X Nie do końca się z Tobą zgodzę, bo jednak dziecko to dziecko, a nie dorosły. I widzimisię dziecka nie jest równoznaczne ze zdaniem dorosłego. Nie może być tak, że każda kwestia jest dyskutowana i omawiana z dzieckiem, jak z pełnoprawnym członkiem do podejmowania decyzji, gdyż w wielu kwestiach to dorośli podejmują decyzję. Nie chodzi o wychowywanie dziecka na przesadnie pokorne, ale na takie, które nie dyskutuje z każdym i o wszystkim, na takie które zna swoje miejsce, a z tego co pisze autorka jej syn ma właśnie takie zapędy - aby wszędzie się powymądrzać. Z tego co ja zrozumiałam autorkę problem nie wynika z samodzielności, ale z przesadnego dyskutowania jej syna z otoczeniem w wielu zbędnych sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fatalny???chyba zartujesz,dzieciak da sobie rade w zyciu,szczegolnie w dzisiejszych pelnych chamstwa czasach,gdzie wszedzie trzeba miec wielkie plecy i szerokie bary :) wolalabym taki"fatalny" wplyw niz mojego tescia i tesciowej-on emeryt, fascynat obslugi pilota tv i namietny żlopacz chemilowej zupy, ona swieta krowa z typu:' jaka mnie Panie stworzyles taką mnie masz"...i tlyko slodyczami kupuja jej milosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby dzieciak nie mial "tego czegos" to takie nauki dziadkow by do niego nie trafily, jest chlonny widocznie takiej wiedzy i juz,nie zrobisz nic, tlumacz mu zeby swoja wiedze wykorzystywal w dobry sposob-np obrone slabszych, ale zeby nie pyskowal, niemniej ma chlopak zaciecie,moze byc kiedys dobrym adwokatem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:47 Serio uważasz, że dziecko autorki zachowuje się tak jak powinno w stosunku do dorosłych? I nie trzeba niczego poprawiać? Wyobrażasz sobie, aby 4 latek w ramach dyskusji prowadził z Tobą rozprawy sądowe i zachowywał się jak adwokat, który zjadł wszystkie rozumy? Podobałoby Ci się takie zachowanie i nie odebrałabyś tego jako bezczelność? Prawda jest taka, że nie lubimy osób, które o wszystko się kłócą i spora część takich ludzi po prostu unika. Tutaj na forum też nie brakuje takich, co robią o wszystko g*wnoburzę i mało komu takie zachowanie się podoba. Nie chciałabym aby moje dziecko wyrosło na takiego dorosłego i temperowałabym takie zapędy za dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój syn będzie miał wywalone pod sufitem przy takich dziadkach, jak ktoś napisał jest dziecko resortowe. Czy to Wasz jedynak?Jeśłi tak to będziesz jeszcze płakała,z emasz tylko jego. Powinnaś autorko ostro wziać się na wychowanie, bo wyrośnie tyra i bespota w poczuciu bezkarności. Czy tylko dziadkowie są prawnikami w rodzinie, czy jescze ktoś?To ważne bo rodziny prawnicze jak i lekarskie funkcjonuja daeko od przyjętego wzorca , uważają się za lepszych i takich którym wiecej można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:57 współczuję środowiska w jakim się obracasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
",moze byc kiedys dobrym adwokatem" No spokojnie, dziadków w temacie ma, na aplikację się dostanie, bo tam rodziny porawnicze są preferowane. Ciekawee jaki zawód ma autorka i jej mąż? Dziecko będzie wyrastało mw fascynacji do prawa, dziwne ale zawsze dzieci prawnikó i lekarzy bardzo szybko wybierają kierunki studiów i nie mają dylematów co chcą studiować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak już to resortowy wnuczek, nie wiemy czy autorka i jej mąż mają coś wspólnego z prawem, ale chyba raczej nie. Tacy dziadkowie robią dziecku krecią robotę, moze będzie wygadany, ale nikt go nie będzie lubił, a akceptacja na pewnym etapie rozwoju jest bardzo ważna.Takie mądre jajo słabo czasem kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pochwaliłaś się już autorko teściami?Wszyscy już wiedzą,ze są prawnikami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 14:57 współczuję środowiska w jakim się obracasz xxx coz mam to w d***e, nie mam wplywu na to kim sa tesciowie, ich sie nie wybiera tak jak rodziców ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas podobny problem bo mamusia chory prokurator,dokładnie dziecko posługuje się taką terminologią.Ci ludzie ,zgadzam się mają coś nierówno pod sufitem,mogłabym rzucać takimi przykładami że az trudno uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze, nie ma nic gorszego niż dzieciak, który słucha się nauczyciela bez względu czy ten ma racje czy nie. Potem wychodzą takie cyrki jak nauczyciel gnębiący ucznia, a uczeń nic nie robi, bo powie matce, a matka odpowie "nauczyciel ma zawsze racje". Otóż k***a nie ma i wiele razy się o tym przekonywałam będąc uczniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I bardzo dobrze, nie ma nic gorszego niż dzieciak, który słucha się nauczyciela bez względu czy ten ma racje czy nie. Potem wychodzą takie cyrki jak nauczyciel gnębiący ucznia, a uczeń nic nie robi, bo powie matce, a matka odpowie "nauczyciel ma zawsze racje". Otóż k***a nie ma i wiele razy się o tym przekonywałam będąc uczniem. X Aktualnie trend jest kompletnie odwrotny: mamy mnóstwo roszczeniowych rodziców i tak samo roszczeniowych dzieciaków, którzy uważają, że wszystkiemu winni są nauczyciele. Winy nie widzą w sobie tylko i wyłącznie w nauczycielach. A poza tym 4,5 latek to chyba naprawdę nie jest na tyle duży aby pyskować nauczycielom? Syn autorki ma zapędy do pyskowania rodzicom, ale nie robi tego tylko dlatego, że "nie ma prawa", a nie z szacunku do nich. Problem nie jest w tym, że dziecko chce mieć własne zdanie, ale w tym, że dziecko nie ma żadnych autorytetów i nikogo nie szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko że on nie tyle jest super inteligentny i przebojowy co po prostu bezrozumnie powtarza zasłyszane argumenty. Częściowo udaje mu się "wcelować" - i tu pewnie jest wpływ dziadków, z którymi swoje sprawy omawia. Konflikty na tle rasowym w przedszkolu??? litości. Jakby pani była mądra, toby żartobliwie ucięła te wywody mówiąc, że jako sędzia przewodniczący odbiera mu głos, a jeśli nie posłucha to wprowadzi kary dyscyplinarne. Poza tym takie podejście może zrazić do niego dzieci, bo "stary-malutki" nie jest fajnym towarzyszem zabaw. Jeśli nie teraz to później, a dziecku trudno będzie odzwyczaić się od takich nawyków . Jak jest teraz - jak syn odnajduje się w relacjach z równieśnikami? Może tu znajdzie się argument dla dziadków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Cie rozumiem autorko. Takie dziecko od poczatku nastawiane jest by byc roszczeniowym i w sumie tez bezczelnym. Taki dorosly jeszcze ujdzie, nie wszystkich trzeba zaraz lubic. Ale dziecko moze byc odbierane jako problemowe, niesympatyczne. A ma dopiero 4 lata, wiec co dalej? Takie zachowanie moze spowodowac nawet pozniejsze problemy z rowiesnikami, wiesz, moga go odbierac jak dziwaka. Musisz jeszcze raz porozmawiac z tesciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×