Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak utrzeć nosa koledze, który sobie ze mną pogrywa?

Polecane posty

Gość gość

Mam w pracy kolegę, nie ukrywam, ze bardzo mi sie podoba. Podoba sie zreszta większości kobiet, jest przystojny, bardzo pewny siebie, piekielnie inteligentny, samiec alfa, ale nie zaden buc. Ma specyficzne poczucie humoru, identyczne jak ja, dlatego bardzo dobrze sie dogadujemy i od zawsze (5 lat) lubimy. Czasem sobie w zartach docinamy, czasem flirtujemy. On od zawsze mi sie podobal, nawet chyba sid zakochalam. Jednak nigdy nie dal jasnego sygnalu. Byla masa aluzji, komplementy, wspolne imprezy, a potem cisza. Potrafil mile ze mną smsowac, po to by nagle uciąć, w sposob chamski nieraz. Ja oczywiscie tz nie bywalam dluzna. Ale cieszyłam sie jak glupia, gdy dzwonil, albo wpadal do mojego biura, oczywiscie robilam wxzystko, by .ie poznal sie, ze na niego lece. Oboje jestesmy wygadanymi typami, takimi liderami w swoich srodowiskach, co to kazdemu prosto z mostu dogadają, a jednak miedzy nami pelno niedopowiedzen. Ja niestety, w przeciwieństwie do niego, nie jesge, atrakcyjna. On mimo 43 lat jest boski, a ja? 25 lat i 100 kg... mimo to czasem mnie faceci podrywaja. Wczoraj zrozumialam, ze ten kolega bawil sie moimi uczuciami. Ze nie podobam mu sie (z oczywistych względów) i te wszystkie komplementy, ktore prawil, to byly ochlapy rzucane, abym miala wciaz nadzieje. Bawilo go moje zaangażowanie musial sie jakos domyslic, ze nie jest mi obojetny. Potrafil mnie rozpalic jakims flirtem, by nagle zgasic, ja tłumaczylam sobie to na rozne sposoby w zakochanej glowie, ale prawda taka, ze bawil sie. Cos jak taka zabawa z psem, aport, robisz zamach, ale nie rzucasz kija i patrzysz, jak pies wybiega i po chwili zdezorientowany spostrzega, ze go robisz w ch.... Dzis znowu dzwonil, niby sluzbowo (choc nie musial akurat do mnie), przy okazji zagadywal o inne rzeczy. To odpowiadalam (czerpiac tez z tego radosc), on wypytywal, ciagnal za jezyk, a jak zaczęłam mowic, go powoedzial "no dobra, dosc gadania, w poniedziałek wysle kogos po ten towar, pa" i nagle sie rozlaczyl.wprawdzie dla zadnej innej dziewczyny od nas nie jest tak mily jak dla mnie, to jednak rozumiem juz, ze jestem zabawka. No i wciaz jestem zakochana, ale rownie mocno go nienawidze. Jak mu utrzec nosa? Pozdrawiam wytrwalych, Sylwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyne wyjście to zrobić mu na złość i powiesić się Ale nie polecam Już absrah.ując od tego ze sto kilo wagi mało co wytrzyma :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, najciezsza ,ale najskuteczniejsza droga. Traktuj go jak kolege. Posmiej sie,zapytaj co slychac,jak tam mu z kobietami idzie,dotnij,wysmiej etc. Jak dobrego kumpla. Najgorzej raz,pozniej pojdzie i zdziwisz sie moze,bo okaze sie,ze juz ci koles nie robi:). Jak sama sprowadzisz to na inny poziom,przyzwyczaisz sie i z czasem juz przejdzie. Ale trwa i boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak najlepiej mu utrzec nosa? wez sie za siebie i schudnij. rozpisz diete (fajnie pomagaja ulozyc na sfd.pl - w zaleznosci czy chcesz po prostu schudnac, czy wyrzezbic sylwetke itp), zacznij cwiczyc, zapisz sie na jakas zumbe czy co. albo wlacz te chodakowska, podobno cuda czyni. moze i zajmie ci to rok, ale ten czas i tak zleci, a ty bedziesz taka laska, ze jak zmieni swoje nastawienie to go kopnij w du.pe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No probuje tego powyzszego sposobu juz kilka lat. Nieraz na pare miesiecy uda mi sie tak sie oszukac, ale on wtedy np. podejdzie i spojrzy na mnie tak czule i np. poprawi mi włosy za ucho i juz miekne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie wez sie za.siebie ludzie nie posza tu zeby dociąć ci ale powaznie schudnij zrob sie mega laska i wtedy jak on bedzie zabiegal kopnik go w d**e to bedzie najwiekszy cios. Pamietaj nic ale nic tak nie boli drugiego jak.sukces sama mam zamiar zaczac praktykowac bez wzglad na wszystko! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za rady. Chetnie bym schudła, probuje, ale naprawde mi nie idzie. Jezdze duzo na rowerze, ruchu mam sporo i kondycje jako taką. Chodze na silownie czasem. Pewnie mi nie uwierzycie, bo kazdy grubas tak mówi, ale nie jem tez duzo. Nie wiem czemu tyje. Ostatnio 2 tyg prawie nic nir jadłam (grypa najciezsza w calym moim zyciu), a przytam 4kg. No ale nie chcialabym sprowadzic tego tematu do odchudzania, choc wiem, ze to wazne i ow kolega mnie motywujr do dzialania w tym kierunku. Ale poji co, sukcesem jest jak nie tyje :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość STEFAN1323
25 lat i 100kg może daje ci aluzje abyś się wzięła za siebie i schudła GRUBASIE :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm to musisz zbafac sie bo to wyglada na sprawy hormonalne. Szukaj rozwiazan tez w medycynie naturalnej, kup sobie jod kelp.ktory przyspiesza metabolizm albo zdrowe suplementy witaminy ktore moga poprawic funkcjonowane organizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On (Mariusz - będzie latwiej) jest bardzo inteligentny i wygafany, nikt mu nie podskoczy, bo każdego zagnie. Tylko ja mu umiem slownie (ale z klasą) dociac. Jak to zrozumial, to juz do mnie zartow nie robi, jest mily, ale wlasnie inaczej sobie pogrywa... teraz znow sie uaktywnil. Po południu dzwonil opowiedzieć ze skonczyl czytac ksiazke, ktora mu polecilam, jakies gadki szmatki i znowu urwal rozmowe. Trochę sie ludzę, ze moze podobam mu sie z charakteru, ale wyglad wiadomo go odpycha i to nie jest gra. Ale wtedy bylibyśmy tylko na przyjacielskiej stopie, a on często robi mi erotyczne aluzje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przesadzaj grubasku:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mojej wagi raz zrobil jakis drlikatny przytyk, ale tez trudno mu sie dziwić. Generalnie nawet nasi znajomi twierdza, ze mamu oboje z mariuszem bardzo podobne charaktery, ze pasujemy do siebie itp. Prawda jest taka, ze rozumiemu sie w lot, odgadujemy swoje mysli (a oboje mamy specyficzną logike i inni sluchaja nie rozumiejac). Mam kilku przyjaciol mezczyzn, ale oni nie robią absolutnie zadnych seksualnych uwag. A Mariusz np. ostatnio mieliśmy swieto 20lecie firmy, byl szampan i ciasto. I on ppdchodzi do mnie z kieliszkiem i pyta "stukniemy sie?" Ale mruga okiem, ze wiadomo o co chodzi. Nie chcialam ciasta, bo unikam slodyczy, a on naloz sobie troche na widelczyk, kieruje w moja strone, jak sie karmi dzieci i mowi "no rozchyl usta" i ten swidrujacy wzrok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdejmij kolorowe okulary i spójrz prawdzie w oczy. Czemu taki przystojniak miałby Cię brać na poważnie? Jesteś infantylna i nie masz autokrytyki. Czekasz tylko na najmniejsze zainteresowanie z jego strony i się unosisz. A że nie idzie po Twojej myśli, to zaraz musisz się zemścić. Zaakceptuj rzeczywistość taką, jaką jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po tylu latach robienia mnie w bambuko? O nie nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama robisz sie w bambuko. Pozwalasz kolesiowi na takie zachowania i nakrecasz sie nimi, PARE lat. Noz kuzwa,dziewczno,jakby czegos chcial dawno by to zrobil. Nawet jesli mial by cie tylko przeleciec. Pozwalasz na takie zachowanie, nakrecasz sie nim TY, a nie ktos inny i masz pretensje do kolesia zamiast spojrzec na to trzezwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To beznadziejne, że baby zawsze, ale to zawsze patrzą na faceta pod kątem możliwego związku, jeżeli są wolne. Nie można być miłym, nie można pożartować, powygłupiać się, bo dla baby zawsze to coś więcej znaczy, zawsze to jakoś dziwacznie interpretują itd. Nie można być kumplem, nie można nie wiedzieć, że dziewczyna Bóg wie co sobie wyobraża. I jeszcze chłopu, który nic od autorki nie chce, ta będzie mu "ucierać nosa". Coś nieprawdopodobnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto to są żarty...spaliłabym sie ze wstydu gdybym miała brać takie sytuacje na poważnie.Macie bardziej zażyły kontakt więc zartuje w ten sposob gdyby chciał czegos wiecej dawno by zrobil cokolwiek. niektóre osoby maja taki sposob bycia i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama tak wkręcam czasem kolegów ale broń boże nie chce im zrobić krzywdy tylko mam nadzieje ze wszyscy myślimy jak osoby dorosłe i możemy się pośmiać albo podnieść sobie ciśnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To beznadziejne, że chłopy zawsze, ale to zawsze patrzą na kobietę pod kątem możliwego związku, nawet a czasami zwłaszcza wtedy, gdy nie są wolni. Nie można być miłą, nie można pożartować, powygłupiać się, bo dla chłopa zawsze to coś więcej znaczy, zawsze to jakoś dziwacznie interpretują itd. Nie można być kumpelką, nie można nie wiedzieć, że chłopak Bóg wie co sobie wyobraża. I jeszcze babie, która nic od chłopa nie chce, ten będzie "ucierać nosa", jak się okaże że nie ma szans na seks. Coś nieprawdopodobnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To beznadziejne, że chłopy zawsze, ale to zawsze patrzą na kobietę pod kątem możliwego SEKSU, nawet a czasami zwłaszcza wtedy, gdy nie są wolni. Nie można być miłą, nie można pożartować, powygłupiać się, bo dla chłopa zawsze to coś więcej znaczy, zawsze to jakoś dziwacznie interpretują itd. Nie można być kumpelką, nie można nie wiedzieć, że chłopak Bóg wie co sobie wyobraża. I jeszcze babie, która nic od chłopa nie chce, ten będzie "ucierać nosa", jak się okaże że nie ma szans na seks. Coś nieprawdopodobnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz, ale osobiście znam osoby, które ważyły 90-100 kg, i schudly do 65, 70. Oszukujesz siebie i nas, jak piszesz , twierdzisz, jak większość skrytych obżartuchów" prawie nic nie jem i tyję". Nie tyje się z wody lub/i powietrza. Polecam książkę obyczajową Judith Kranz "Dom mody". Bohaterką jest kobieta, która była samotną grubaską, schudła, wypiękniała..świetna lektura, niech Cię zainspiruj. Co do tego faceta, to jest typowym samcem , mającym swiadomosc, że kobiety na niego lecą. Robisz sobie krzywdę, bo nie bierzesz tego flirciku na luzie, tylko zaczynasz za nim tęsknic.. "Ucieranie nosa" jest dziecinnie, bo przecież Ci nic nie obiecywał, byś miała bo za coś karać. Powściągnij swoją wyobraźnię, stój nogami na ziemi. Nie wkręcaj sobie cos, czego nie ma. Nie ma winy, nie ma kary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za wypowiedzi. Wrocilam wlasnie skonana, jak co weekend 4h na rowerze po lesie. Sluchajcie, gdyby on tak sie do wszystkich zachowywal, to ok, a tylko do mnie. Mamy w pracy taki zwyczaj ze na powitanie kazdy kazdemu podaje dlon. I wczoraj on z kazdym wymienil uscisk zwyczajnie, ja stalam najdalej wiec bylam na koncu, uscisnal mi dlon, ale nie puscil tylko tak przyciagnal do siebie, uscisnal mocno patrzac mi w oczy i dopiero puscil. Do innych dziewczyn tak sobie nie pozwala. Mimo, ze on mi sie tyle lat podoba, to oczywiście nie czekam jak ksiezniczka w wiezy i mam swoje zycie. Ostatnio spotykalam sie z jednym gościem, on wiedzial o tym, ale myslal, ze to kolezensko, a nie randki. Kiedys mnie spytal przez tel gdzie jade (bo słyszał ze odebralam w samochodzie) to odpowoedzialam, ze na randke z K. To on sie jakby obrazil, jakby byl zazdrosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ma 43 lata a ty 25 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, a co? Przecież nie wyobrażam sobie zaraz bycia razem do śmierci. Nie marze o nim w kontekście ślubu,nic z tych rzeczy. Nie jestem typem kobiety która zanim dowie sie jak facet ma na imie, to juz wybiera imiona potencjalnych dzieci... jak ktos mi sie podoba a ja jemu, to działamy i jest ok, po co filozofia. A jego nie umiem rozgryzc. Sytuacja nie jest jasna. Zlosci mnie moj brak kontroli nad sytuacja, a jednocześnie bardzo ekscytuje obcowanie z kims, kto tak jak ja jest pewny siebie, oczekuję osoby na równym mi poziomie pewności siebie, a dzisiejsi faceci czesto szukaja mamusi... dlatego stanowczosc tak kreci. U niego dochodzi ta pewnosc, ktora przychodzi z wiekiem. Juz nie musi sie popisywac, udowadniac nic. Ja akurat lubie towarzystwo starszych od siebie, mam sporo przyjaciol, ktorzy nawe mogliby być moimi rodzicami, co nie przeszkadza nam utrzymywać swietnych relacji i wspolnie leczyc kaca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nico :o, Za "cienka "jesteś zeby mu nosa utrzeć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a masz duże piersi? bo dla niektórych facetów to priorytet i laska może być grubsza, byle by miała konkretne balony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie sa proporcjonalne do reszty, 80D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, ze moja waga wzrosla mie wiem jak i skad w ciagu ostatnich trzech lat. Wcześniej bylam w miare (60 kg) i taką mnie poznal. Była wycieczka integracyjna w gory. Ja pracowalam kilka dni ale sie zalapalam. Przegadalismy caly wieczor. Miałam wredy chlopaka. Bylo grzecznie, tylki rozmowa i wielka fascynacja. I wtedy on powiedział ze jest mna oczarowany NIE ZE WZGLĘDU NA CIAŁO Wtedy odebrałam to jako przytyk, ze zle wygladam. A teraz juz nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znawca____
Nie chcę Ci robić przykrości, ale z tego co opisujesz nie wygląda to za dobrze. Chyba wmówiłaś sobie wiele rzeczy, które nie mają miejsca. Ja znam wielu facetów, którzy mają taki sposób bycia. Jak czują, że kobieta bardziej kumata (mądra), to idą dalej w takie żarty, żeby się pośmiać. Ale to niestety nie oznacza, że mu się podobasz. Kobiety często dorabiają sobie całą ideologię do sytuacji, które dla facetów nic nie znaczą. Jesteś puszysta, ale to Cię nie przekreśla. Znam takie pary, że dziewczyna gruba, często jeszcze brzydka do tego, a facet taki, że niejedna szczupła i ładna koleżanka jej zazdrości. Ty też możesz mieć fajnego faceta! A jak jeszcze zadbasz bardziej o siebie to już na pewno. Ale o tym radziłbym Ci zapomnieć. On ewidentnie nie jest Tobą zainteresowany. Może Cię kiedyś przeleci, jeśli jarają go w jakiś sposób większe tusze albo jak uzna, że już ma swoje lata i Twój młody wiek będzie dla niego atrakcją. Ale po co Ci to? Ułóż sobie normalnie życie z jakimś fajnym gościem! Możesz to zrobić, zwłaszcza, że wydajesz się inteligentną dziewczyną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za zimny prysznic. Jestes facetem jak mniemam? Moja linia obrony tak właśnie wygląda, ze wmawiam sobie, ze to pewnie moje urojenia... A w rzeczywistosci koncze pinot noir z kotem na kolanach i marze o Nim... nie mysle jeszcze o "ukladani sobie zycia". Zarowno moja babcia jak i mama rodzily pierwszs dziecko mocno po 30stce wcześniej korzystając z zycia i tak i jachce. O Mariuszu nie mysle jako o zyciowym partnerze. Przeciez za 20 lat ja bede jeszcze 'mloda' a on prawie emeryt... mnie rajcuje tu i teraz, chce z nim rozmawiać, zartowac, wyglupiac sie, no nie ukrywam ze wyobrazam go sobie tez w erotycznych fantazjach. Ale studze te moje mysli, staram sie to traktowac jak platoniczne zadurzenie, jak w jakims aktorze czy w nauczycielu. Ale latwo nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×