Pragnę położyć się na mojej dziewczynie

Seks uprawiamy na różne sposoby. Oprócz tych, które by mogły nas skłaniać do wymiotów z obrzydzenia. Ale ja najbardziej lubię tradycyjnie, "leżąc" na niej. Nie dosłownie, bo "nad" nią. Wsparty na łokciach i kolanach. Jestem ciężki i chcę Jej przyjemności, a nie dyskomfortu. Gdy patrzymy sobie w oczy dostrzegając u drugiego, że także czuje, co TAM się odbywa, gdy wsuwam się powo...powo...powolutku, gdy jednocześnie delikatnie całuję Jej usteczka, powieki... To ... To trwa najwspanialsze połączenie miłości i seksu. A jednak mam ochotę leżeć wtedy na Niej całym swym ciężarem. Lecz tej ochocie nie ulegnę. Może jest tu jakiś drobny kurd**elek, który da mi chociaż poczytać JAK TO JEST, gdy swoim ciałem "rozciska się" WTEDY ciało Dziewczyny, jednocześnie "nurkując" w nie.

A Ona nie może sie położyć na tobie?

przecież ty nawet nie wiesz co się z babą w łóżku robi i do czego są stworzone dziurawce

Ja tez bym sie na twojej dziewczynie polozyl nawet bym ja wyyyyru iichal i napewno by byla zadowolona ale nie zaplodniona

Stały w porcie trzy okręty. Jeden cały. Drugiego pół. Trzeciego wcale nie było. x Do pierwszego: Tak bywało, ale "to nie TO". Leciutka. Daleko Jej do tego, abyśmy się razem stopili i byli Jedno. Od razu wyjaśniam, że nie chodzi mi o dominowanie, lecz właśnie o takie PRAWIE "stopienie się w jedność" naszych ciał. Do drugiego: Z Babą nie mam najmniejszej ochoty. To by było skrajnie głupie skoro mam moją cudowną Dziewczynę. Dziurawiec może będę zaparzał, gdy się zestarzeję. x Poza tym widzę tu pustynię. Nie ma tu nikogo. Kogokolwiek, kto by przeżył cud seksu JEDNOCZESNEGO z miłością. Reszta jest milczeniem.