Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego nie ulatwiacie sobie zycia?

Polecane posty

Gość gość

Tylko wciaz jest wielka nagonka: Dziecko musi jesc co chwila najlepiej ekozupki pitraszone przez mame, ktora rozwija dziecko bedac przez 6 lat z nim w domu umeblowanym jak z westwing i odpucowanyl w kazdym kacie. Kurcze przeciez same baby sie nawzajem nakrecacie. Wyluzujcie, dziecko protestujace w kojcu gdy ty chcesz isc do WC nie bedzie mialo traumy na cale zycie. Karmienie piersia czy mm co 3-4 godziny od drugiego mca zycia tez ultwi zycie dziecko i matce. Nie biganie do dziecka jak tylko kweknienw nocy tylko pomoze mu usnac samodzielnie... Przyklady mozna mnozyc! Wyluzujcie i przestancie od siebie i innych wymagac niemozliwego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polskie kobiety lubią robić z siebie cierpiętnice, zamiast położyć się i odpocząć.. świat się nie zawali bez umytej podłogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co cię obchodzi jak żyją inni? najlepiej swoje lenistwo i bałaganiarstwo tłumaczyć nowoczesnością i inwestowaniem w siebie :) Autorko tyle byków nasadziłaś w sowim poście ze aż żal. Tak sobie niby ułatwiasz życie a i tak czasu zabrakło na edukacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat karmienie piersią jest dla mnie dużym udogodnieniem i ułatwianiem sobie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie obchodzi mnie, ale zastanawiam mnie mnogosc tematow o problemach, ktore sobie szykujecie na wlasnie zyczenie. Pisze z telefonu wiec przepraszam za literowki. Wychowanie dzieci to orka po ugorze i dodawanie sobie presji raczej wam nie pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się zgadzam z autorką chociaż sama należę do tych mam co to wszystko mają super.....od jakiegoś czasu na e mam już po prostu sił tym bardziej ze tyram cały dzień a mąż lubi przyglądać ze przecież siedzę w domu.....I dlatego postanowiłam odpuścić ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ooo kwęknie w nocy:) czyzby wielkopolska? kwękanie to gwarze pozdrawiam z Poznania:) zgadzam sie z toba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syndrom "Zosi samosi". Wszystko musisz umieć bo inaczej jestes nieudacznikiem. Musisz lubić sprzątać z należyta starannością bo inaczej jestes bałaganiara. Musisz pracować na etacie i jeszcze gotować eko posiłki a warzywa uprawiać samodzielnie czy nawet zwierzęta hodować. Dziecko ma byc stymulowane od kołyski i ustawione w przyszlosci finansowo. Maz musi miec zadbana zone z ekstra figura i z uśmiechem na twarzy a w nocy istnego wampa. Sorry ale za kilkanaście lat po takiej orce nic wam nie zostanie. Żadnej zapłaty czy dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas też dzieci kwęczą.... Lubelszczyzna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, z Mazowsza ale pozdrzwiam Malopolske :) Ja akurat pisze z doswiadczenie, bo dotarlo do mnie, ze sie zajade. Maz uprawia eko warzywa i hoduje kury ;) Ja glownie konsumuje i olewam chwasty na grzadkach. Pracuje na etacie mam dwojke dzieci i babcie daleko. Staram sie zeby bylo ogarniete, ugotowane, ale zupa z mrozonki czy makaronem z serem na kolacje nie spedza mi snu z powiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podchodzę na luzie. Co nie oznacza, że karmię fast-foodem. Ale w tym wyścigu do tytułu supermamy i superdzieci nie uczestniczę. I powiem więcej - nie znam osobiście nikogo takiego, tylko tutaj na forum... Więc myślę autorko, że nie jest aż tak źle;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja również luz-ale znam w realu osoby o jakich tu piszecie,z przerostem ambicji i rozdętym ego-czyli my najthebest,nasze dzieci to geniusze,żyjemy zdrowo,żyjemy eko,w zgodzie z naturą,a jednocześnie wielkie zakupy,wcale nie "eko" co sobota, w markecie,przechwałki,co do stylu i urządzenia domu,pokoju pociechy,sypialni,kuchni,opowiastki jak aktywnie spędzamy czas,gdzie wyjeżdżamy na wakacje/ferie,jakie mamy firmy i ile zarabiamy...dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty autorko za to jesteś super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama byla i nadal jest taka, ze musi byc wszystko na błysk, dwudaniowy obiad itd. Pracuje zawodowo, a po pracy, mimo ze jest zmeczona, to sprząta, gotuje i tak do wieczora. Ojciec palcem nie kiwnie. Juz nawet nie staram sie jej tlumaczyc, ze jak jeden dzien nie zmyje podłogi ktora i tak jest czysta to swiat sie nie zawali. Pamietam za dzieciaka mame non stop z mopem, ścierką, przy garnkach, pucujaca codzien łazienkę itd. Wiele razy prosiłam zebysmy poszly na spacer, powiedziały, porozmawialy ale nie, bo umycie 3 razy dziennie wanny to byl priorytet. Dlatego ja mam luz. Mam czysto, ugotowane ale nie poświęcam na to calego dnia. Dywan nieodkurzony przez 2 dni nie zarosnie brudem, rodzina jesli zje raz w tygodniu cos ugotowanego z mrożonki nie umrze. Zreszta hallo przeciez w domu mieszkaja 4 osoby, ktore maja zdrowe rece i moga zmyć po sobie naczynia ( dzieciaki maja 6 i 9 lat), zmieść podłogę czy zetrzeć kurze. Zawsze powtarzam mężowi i dzieciom, ze dom to nie hotel i kazdy ma w nim obowiazki, a ja nie jestem robotem. A jak dzieci beda mialy balagan w pokojach to one sie beda przewracać przez porozwalane przedmioty, a jak juz bedzie za duzy bajzel to w ruch pojdzie wielki worek do smieci. Maz rozwalal swoje gacie i skarpety i szybko go tego oduczylam. Wystarczylo pare razy wlozyc do torby tak aby zaczepily sie o pojemnik od jedzenia i w pracy odczas sniadania zaprezentował kolegom zawartość. Ogolnie nie zazynam sie, błysk w domu nie jest priorytetem tak samo jak stanie pol dnia przy garach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pół biedy jak one się faktycznie wyrabiają gorzej jak właśnie odbywa się to kosztem czegoś.. z dzieckiem na spacer nie pojdzie bo trzeb sprzatac.. albo najgorzej jak same się zazynają a każdego kto robi inaczej obgadują bo ma talerze w domu niepozmywane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy jestem super. Jestem zwtklym czlowiekiem i staram sie nie przejmowac drobnostkami. Maz zmienial posciel dzieciom, nie doszukal sie poszewki od kompletu syna, zalozylam inna poduszki niz koldre, jeszcze 2 lata temu bym sie wkurzyla i zmienila, teraz przespi te 2 tygodnie:) Bo wlasnie pisze do dziewczyn, ktore maja poczucie ze garnki co wieczor musza byc wypolerowane. Nic sie nie stanie jak odkurzysz 1-2 razy w tygodniu czy zalozysz dziecko nieuprasowana koszulke do przedszkola. Dzieci 4 i 6 lat wkladaja Gary do zmywarki i nakrywaja do stolu. Czasem wysylam je zeby pobawily sid w swoim pokoju bo ja musze cos zrobic lub po prostu odetchnac. Nie jestem robotem, nie jestem niezniszczalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie rozumiem autorki. z czym ty masz problem? z kp czy mm czy co? ze się daje co 3 godz? nierozumiem kompletnie,piszesz nieskładnie. a moze to maż na ciebie narzeka skoro sam hoduje ekowarzywa i zmieniał posciel i nie mogl znalezc pasujacej poszewki a ty potem wyżywasz się na nas. co to znaczy nie ułątwiamy sobie zycia? mi tez akurat kp bardzo ułatwia zycie, karmię na żądanie a mimo to jestem wypoczeta bo zawsze klade się z dzieckiem i odpoczywam,nie musze latac za butelkami, mlekiem w proszku... wlasciwie to wiecej leżę ( bo karmię na leżąco) niz jestem aktywna (jak lwica hehe).i nadal nie rozumiem autorki. czy masz np pretensje do mnie ze się zdrowo odzywiam? bo nie kumam kompletnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie zmywam garów bo robi to zmywarka, nie gotuję bo robi to mąż, ale gotuje zdrowo bo ja tak zarządziłam co dzień ogarniam tylko kuchnię , odkurzam raz w tygodniu , podłogi myję raz na miesiąc :), kurze raz w tygodniu lub co drugi tydzień , łazienka raz w tygodniu :) pracuję na etacie i jeszcze dorabiam trochę w domu ale dzięki powyższym ułatwieniom sobie życia mam czas dla dziecka a jak pójdzie spać to mam czas dla siebie na książkę czy film :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już sie wariatki licytują która jest bardziej cool i mniej robi :) oczywiście nic nie robią a w domu i tak maja błysk, pracują zawodowo do 16 tej, dla dziecka mają czas, a dla siebie to min 2 godziny....oczywiście na pisanie na kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 09:52 napisałam prawdę mam czas i dla dziecka i dla siebie . Jak mała idzie spać to około 1,5 godz mam dla siebie, czasem powiesze pranie czy mam papierkową robotę, ale jak tego nie robię to mam czas dla siebie , ale coś za coś bo w domu błysku nie mam , ale syfu też nie mam więc jest OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, bez urazy, ale to że Ty sobie nie radzisz, olewasz płaczące dziecko, masz syf w domu, nie chce Ci gotować zdrowych obiadów, karmić dziecko wg jego potrzeb, wspierać jego rozwoju i jeszcze dorabiasz do tego ideologię, nie oznacza, że inne kobiety także mają postępować tak jak Ty :) Każda rodzina wypracowuje sobie własny model, jaki pasuje wszystkim domownikom i tyle, nie wmuszaj innym swojego, który jest EGOmodelem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie akurat kp jest pójściem na łatwiznę. Próbowałam z mm i szlag mnie trafiał z myciem, wyparzaniem butelek, podgrzewaniem mleka, odmierzaniem mm. A już karmienie mm w nocy to dla mnie masakra. Na szczęście udało się wrócić do kp. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 09:52 napisałam prawdę mam czas i dla dziecka i dla siebie . Jak mała idzie spać to około 1,5 godz mam dla siebie, czasem powiesze pranie czy mam papierkową robotę, ale jak tego nie robię to mam czas dla siebie , ale coś za coś bo w domu błysku nie mam , ale syfu też nie mam więc jest OK x piszesz ze pracujesz zawodowo OPRÓCZ TEGO dorabiasz w domu.... i jeszcze masz na wszystko czas :) juz to widzę ! piszesz ze jak dziecko idzie spać to masz trochę czasu...czyli jesteś w domu! jak jesteś w domu to logiczne że masz więcej czasu. na kafeterii wszystkie pracują zawodowo a jednocześnie spędzają w domu po 10 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 09:52 napisałam prawdę mam czas i dla dziecka i dla siebie . Jak mała idzie spać to około 1,5 godz mam dla siebie, czasem powiesze pranie czy mam papierkową robotę, ale jak tego nie robię to mam czas dla siebie , ale coś za coś bo w domu błysku nie mam , ale syfu też nie mam więc jest OK x a kiedy pracujesz na etacie? jeszcze dorabiasz? a w międzyczasie wiesza pranie... ha ha ha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie umiesz czytać ze zrozumieniem przeciez laska pisze że błysku nie ma,pewnie sprzatnie raz w tygodniu i wystarczy a Ty zazdrośnico lataj ze szmata od rana do wieczora przecież to wazniejsze niz dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 09:52 napisałam prawdę mam czas i dla dziecka i dla siebie . Jak mała idzie spać to około 1,5 godz mam dla siebie, czasem powiesze pranie czy mam papierkową robotę, ale jak tego nie robię to mam czas dla siebie , ale coś za coś bo w domu błysku nie mam , ale syfu też nie mam więc jest OK x piszesz ze pracujesz zawodowo OPRÓCZ TEGO dorabiasz w domu.... i jeszcze masz na wszystko czas usmiech.gif juz to widzę ! piszesz ze jak dziecko idzie spać to masz trochę czasu...czyli jesteś w domu! jak jesteś w domu to logiczne że masz więcej czasu. na kafeterii wszystkie pracują zawodowo a jednocześnie spędzają w domu po 10 godzin. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx pracuję na etacie , jak dziecko idzie spać wieczorem o 21.00 to mam wtedy około 1,5 godz. - 2 h dla siebie bo idę spać o 23.00 kilka razy w miesiącu dorabiam , mam papierkową robotę czyli wtedy mam tego czasu wieczorem dla siebie mniej , czasem też jak dziecko idzie spać wieszam pranie które wcześniej uprała pralka :) takie wyjaśnienie ci wystarczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko żywienie i wychowanie dziecka to podstawa i uważam że w tych kwestiach nie ma co luzować, sprzątanie to sprawa drugorzędna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjaśka
Ja co prawda pracuję na pełny etat ale nie gotuję gdyż jemy u teściowej :) :) , teściowa gotuje w miarę zdrowo, ostatnio różne mięso które ja kupuje (za radą kafeterianek) nie tylko jak kiedyś kurczaka. Po pracy sprzątam co dzień w łazience i kuchni. Odkurzam 2 razy w tygodniu tak więc ze sprzątaniem też nie przesadzam. Mamy z mężem dużo czasu dla siebie jak synek idzie spać Syn ma dopiero 1,5 roku jak jakoś go narazie bardzo nie stymuluję , jedynie czytam mu bajkę na dobranoc A i mam oczywiście zmywarkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, ja nie mam problemu z niczym. Dziekue za analize mojego zycia i tego, ze maz ma mnie dosc :):) Nie mam tez nic przeciwko kp czy mm. Piersia karmilam na rzadanie przez pierwszy miesiac, pozniej powoli regulowala godziny az doszlismy do karmien co 3 - 4 godziny. W drugim polroczu karmilam tez mm. Wg mnie wojenak kp czy mm jest bzdurna, bo wiekszosc kobiet karmi lub bedize karmic*****ersia, i mm w zaleznosci od sytuacji i wieku dziecka. Wiec luzik. Zalozylam topik, bo mnostwo jest tu tematow o matkach co zywia dziecko co 2 godziny, albo " nie moga " isc do wc czy ugotowac obiadu bo dziecko im nie pozwala. Naprawde nic sie twojemu dziecku nie stanie jak go zostawisz pod drzwiami wc i je zamkniesz. Albo wlozysz raczkujacego roczniaka do kojca na 15 minut zeby w tym czasie obrac warzywa na zupe. Skad wniosek, ze nie gotuje zdrowych obiadow? NIe" gotuje codziennie, tylko na 2 dni. Gotuje tez w weekendy i mroze. Jestesmy szczupli i zdrowi. Jak czasem zjemy cos z mrozonki lub pojdziemy na pizze czy inny fastfood to nie robie z tego problemu, byle nie za czesto. Itd itp. NIe dajmy sie zwariowac. Nie wydaje mi sie,ze kogos atakuje w tym topiku, wiec dziwi mnie ta nagonka. Chcesz sprzatac codzinnie i karmic na rzadanine- ok. Tylko skad sie bierze tyle wyczerpanych matek, ktore nie maj sily dla wlasnych dzieci, o mezu i innej aktywnosci nie wspominajac? Mysle ze zdecydowana wiekszosc matek chce dobrze wychowac dzieci i poswieca temu duzo czasu i energii. Jednak wychowanie dziecka i odpowiadanie na jego potrzeby nie jest rownoznaczne z byciem na kazde zawolanie dziecka 24 godziny na dobe. Wiek, oprocz 3 pierwszych meisiecy zycia nie ma tu znaczenia. Pozdrawiam wszystkie matki, a zwlaszcza te , ktore znalazly rownowage lub staraja sie ja znalezc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprzątanie na bieżąco to akurat ułatwianie sobie życia. Codziennie zajmuje mi to 30 minut. Dzięki temu w weekend odpoczywam i mam święty spokój z obowiązkami domowymi. 5 dni w tygodniu roboczych jest po to żeby zaiwaniać i nie ma to tamto. Natomiast weekend jest po to żeby odpoczywać, spędzić czas z rodziną. Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×