Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego media okłamują kobiety,że jak nie są chore to w ciąży mogą ważyć mało?

Polecane posty

Gość gość

przecież to nie u każdej się sprawdza, a raczej u mało której. czytam te Wasze tematy i coś wam powiem...miałam koleżanke na studiach laseczka szczuplutenka, w ciąży bardzo uważała co je a i tak wyglądała po ciąży przez kilka miesiecy jak nie ona. Albo moja znajoma rozmiar XS szczupła, po ciązy baleron i znam ją i wiem że uważała, co je. Głupie media wam mydlą oczy a potem depresje i frustracje. i jescze te wasze teksty ze jak ktos nie chce to sie nie upasie...g...wno prawda. sądzicie że moja kolezanka instruktorka fitness w ciazy celowo zrobila z siebie swinke, skoro cale zycie wyznaje kult wyglądu>>>>????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie ze nie wierze w to co mowia media. na wlasnym przykladzie wam powiem,ze przed ciaza bylam laska, spodniczki mini sie na mnie miescily, eseczki, ładny wyglad przy cwiczeniu na siłce tylko raz w tygodniu efekty byly nieziemskie. A w ciazy tez cwiczylam tylko troche lżej z uwagi na ciąże, wiadomo, juz sztangi nie podnosiłam czy jakichs forsownych cwiczen nie robilam, ale ogolnie dbalam o siebie,************ czesto, uważałam co jadłam i co? i 15 kg na plusie bo strasznie mi sie woda gromadziła, wyglądałam jak tankowiec. guzik prawda z tą dietą, ja miałam dietę niskokaloryczną, duzo sera białego, dużo białka, jajka czasem, duzo nabiału i troche owoców i nic to nie dało. aha i gotowałam zazwyczaj tylko na parze, do niczego tluszczu nie lałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam przed ciaza 10kg niedowagi, wygladalam jak anorektyczka - 42kg na 160cm, mimo że jadłam dużo. W I trymestrze przytyłam ponad 10kg mimo że przez mdłości jadłam dużo mniej i kiepsko, do 4 miesiąca ani grama mięsa bo mnie mega odrzucało. Teraz w 9 mam 20 kg na plusie i nie wyglądam grubo, tylko uda i tyłek są większe ale mi się to podoba, wyglądam bardziej kobieco i lepsze to niż być wychudzoną. Myślę, że dieta nie ma takiego znaczenia w ciąży bo zmienia się metabolizm, organizm wszystko gromadzi na zapasy, na czas karmienia piersią itd, taką mamy naturę. Chyba że kobieta już przed ciążą jest otyła a w ciąży same tłuste kiełbasy czy fast foody- wtedy na własne życzenie robi z siebie spaślaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:31 masz rację. Jak ktoś tłusto je, to wiadomo przynajmniej, że przyczynił się do nadmiernego przyrostu swojej wagi w ciąży. Ale ja już przestałam sobie robic wyrzuty że czasem zjem batonik, bo mam już sobie wszystkiego wiecznie odmawiać? Wystarczy że nic nie smażę, unikam tłuszczu, nie jem fast foodów. Przed ciążą jadłam to wszystko a jakoś byłam szczupła, ręce to miałam aż za chude i nie wyglądało to fajnie. A jakoś w ciąży mimo zdrowszej diety jest co jest, tak że zgadzam się że zmienia się metabolizm i niewiele tu mamy do pogadania bo to nie zależy od nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę się zgodzę, a trochę nie zgodzę. Waga to kwestia bardzo względna, jeden ma lepszą przemianę materii a inny gorszą, jeden ma predyspozycje do tycia, a inny nie. To fakt. Ale tez faktem jest, że to ile ważymy zależy od tego ile i czego jemy i jaki prowadzimy tryb życia. I faktem też jest, że z upływem lat nasz metabolizm wraz z siedzącym trybem życia potrafią z każdej super laski zrobić upasioną grubaskę. Zdecydowana większość osób mających dodatkowe kilogramy ma je na własne życzenie: bo się nie chce ćwiczyć, bo się nie ma czasu na zdrowe jedzenie, bo się je za dużo, czasem byle czego, o dziwnych porach. Wiem po sobie: lata temu byłam szczuplutka i miałam naprawdę rewelacyjną figurę, mogłam jeść co chciałam. Ale niestety praca siedząca i jedzenie byle jakie spowodowało, że noszę rozmiar 40. I pewnie nosiłabym większy, gdybym nie zaczęła się pilnować i nie zaczęła jeść zdrowiej. O jakiejś sensowniejszej diecie i ruchu pomyślę po urodzeniu 2 dziecka. A teraz mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że mój aktualny rozmiar to wyłącznie moja zasługa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed ciaza miałam lekka niedowagę, ciało super, miesnie, zero tłuszczu. W ciąży jadlam tak jak zwykle i co? Przytylam 18 kg ! Mój gin to się cieszyl, stwierdził, ze po prostu nadrabiam niedowagę. Ze względu na za waska miednice dziecko umiejscowilo się z przodu, miałam dużo wod płodowych, napuchłam, maluch wazyl 4200, miał 60 cm (ja 158cm), pod koniec ciąży mimo dbania, smarowania, wyszedł mi rozstęp na rozstępie. I mimo iż po porodzie wrocilam do swojej wagi, to została mi niewciagnieta skora na brzuchu, pomarszczona od bruzd-rozstepow. Nic z tym nie mogę zrobić, ile ja się nacwiczylam, nasmarowałam specyfikami i lipa. Jakies 2 lata temu postanowiłam przytyć, teraz waze 53 kg, ten flak obrosl trochę w tłuszcz i już nie wisi tak skora. jedno dobre, ze od roku mam regularne okresy (przez 14 lat miałam nieregularne albo wcale, kuracje hormonami) i w końcu wyglądam kobieco Znacznie urosły mi piersi i w końcu mam tylek, a nie kiedyś wygladalam z tylu jak dziewczynka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ja wiem po sobie, ze wystarczy małe wahanie hormonów i tyje się z niczego. gość dziś Da się naprawić skórę, ale do tego trzeba mamony niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mnie to wkurza. Znam kobietę, która też zawsze uważała na zdrową dietę a już szczególnie w ciąży, mimo to przytyła 16 kg. Widywałam ją codziennie i widziałam, jak bardzo uważa, je dużo warzyw, mało węglowodanów etc. Przytyła sporo, urodziła, ale potem nadal bardzo uważała na odżywianie i w ciągu roku zrzuciła nadwagę i tyle. Znam też kobietę, która zawsze była szczupła, w ciąży jadła za dwoje a i tak była nadal szczupła tylko miała piłeczkę zamiast brzucha. Organizm każdej kobiety reaguje inaczej na ciążę, hormony szaleją i różnie to bywa. Wkurza mnie tylko wyzywanie od spaślaków kobiet, które dużo przytyły w ciąży. Ciało w ciąży się zmienia i nie powinno się obrażać kobiet tylko dlatego, że nie wróciły do starej figury od razu miesiąc po urodzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś A ja wiem po sobie, ze wystarczy małe wahanie hormonów i tyje się z niczego X Wiesz co, a ja z doświadczenia widzę, że w większości przypadków tyje się jednak z jedzenia:) Oczywiście, są nieliczne wyjątki, które w wyniku jakiegoś leczenia czy choroby tyją, ale na litość boską większość tyje z jedzenia. Być może Ty należysz do tych osób, które mają problemy z wagą z powodu hormonów, ale jak patrzę i widzę co jedzą puszyste koleżanki to widać, że jedzą za dużo i niezdrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:27 a widzisz, ja natomiast (nieskromnie?) przyznam, że moja aktualna wg mnie nieciekawa waga w ciąży to NIE jest moja zasługa. Jem jak przed ciążą a nawet zdrowiej, patrzę co i kiedy jem, mam regularne poisłki, staram się jeść bez cukru i tłuszczu. Do tego raz w tygodniu intensywniejsze cwiczenia na uda, tyłek, ręce. Do tego czasem rowerek. I Co? I NIC> 29 t.c. i 10 kg na plusie a gdzie tam jeszcze do konca? to potwornie nie fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem na diecie cukrzycowej (cukrzyca ciążowa) praktycznie od początku ciąży. Przez cały ten czas zero słodyczy, mało węglowodanów, żadnych fastfoodów, gotowanie na parze, chude mięso, warzywa, jogurty tylko naturalne, ryby. Jestem w 33 tc i mam na plusie 12 kg, a to nie koniec, tyć zaczynam teraz skokowo, na początku ciąży tyłam mało, a nawet schudłam. Faktem jest, że mało się ruszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:50 podaj przykład co takie koleżanki jedzą, bo ciekawa jestem co dla Ciebie znaczy tłusto i niezdrowo. Bez złośliwości mówię, powaznie. Rozumiem, że Ty nie jessz w ogóle słodyczy? taki przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:55 no widzisz, czyli nie Twoja wina. To nic że się mało ruszasz...przecież jak ktoś ma dietę taką jak Ty to przy zdrowym organizmie w ogóle się ruszac nie musi a będzie szczupły. Jak widać ciąża robi z człowiekiem co chce. Ja się ruszam, co prawda zjem prawie codziennie kawałeczek czekolady czy 3 łyżki loda, tak jak przed ciąża kiedy to jadłam ją tonami a i tak miałam rozmiar S i byłam zgrabna. I co? i jakoś w ciąży zmiana diety na trochę lepszą zupełnie nic nie dała. ja ćwiczę bo lubie ale też dlatego że jednak nie wyeliminowałam cukru. Dlatego ćwiczę. Ale nic nie spalam, a przed ciąża wystarczyło ćwiczyć raz w tyg.i nic nie było widać że ja jem słodkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:53 Ale na wagę w ciąży nie do końca mamy wpływ. Jakby nie patrzeć rośnie nam w brzuchu nowe życie, z nowymi potrzebami, do tego zmianie się w naszym organizmie absolutnie wszystko. Tak więc samym przytyciem w okresie ciąży (moim zdaniem) nie ma się absolutnie co przejmować. To stan szczególny i jeśli jemy zdrowo i zapewniamy sobie i dziecku wszystko co najlepsze to na wagę nie ma co patrzeć. Grunt żeby po ciąży postarać się zrzucić zbędne kilogramy, a nie tłumaczyć się (najlepiej przez kolejne 10 lat), że nadwaga po ciąży została.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:59 Dzisiaj wkurzyłam się i chrzanię to, na obiad jem pierogi. wiem że to bomba kaloryczna, same węglowodany i idą w d...pę ale mam DOSYĆ!!! codizennie jem rybę albo chude mięso drobiowe gotowane na parze i guzik mi to daje więc mam dość umartwiania się, dzisiaj robię święto i zeżrę te pierogi, skoro tak. Widać jestem skazana na bycie "słusznej postury" w ciąży bo dla mnie to jak wygląda mój tyłek to jakieś nieporozumienie. CHoć otoczenie mówi że jest ok. A co ma mówić? nie chą by mi bylo przykro i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:00 no masz rację. Ja jestem z tych, co bardzo patrzą na to, jaką mają sylwetkę, dlatego w moim przypadku, śmiem twierdzić, że po ciąży jakbym się nie wzięła za siebie to nie byłabym sobą. Uwielbiam się zmęczyć przy bieganiu, na rowerze, na siłowni poćwiczyć chociaż ten raz w tygodniu ale intensywnie. I tez uważam, że osoby, któ©e zasłaniają się ze nie maja czasu schudnąć tak tylko mówią. Już jakby raz w tyg.na fitness poszly to inaczej by wyglądały po ciaży. Kto nie chce - znajdzie powód, kto chce - znajdzie sposób. zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 12:50 podaj przykład co takie koleżanki jedzą, bo ciekawa jestem co dla Ciebie znaczy tłusto i niezdrowo. Bez złośliwości mówię, powaznie. Rozumiem, że Ty nie jessz w ogóle słodyczy? taki przykład. X Na przykład piją napoje gazowane, kupują różne batoniki (jeden dziennie to standardzik), zamawiają jedzenie typu placki po węgiersku, makarony (wszystko tłuściutkie). Jak mówią o tym co gotują to też jest to tradycyjna kuchnia: smażone, tłuste. Zaś co do mnie: sama przez długie lata jadłam wszystko i mi kilogramów wręcz brakowało, ale z upływem lat, gdy waga zaczęła rosnąć zaczęłam zwracać uwagę na to co jem i ile jem. I te niezdrowe rzeczy ograniczam do absolutnego minimum. Poza tym mi nie tyle chodziło o to, że zarzucam komuś, że niezdrowo je - to nie moja sprawa. Miałam na myśli to, że znam osoby, które jedzą niezdrowo, a udają głupie, że niby to nie z jedzenia mają nadwagę. Trzeba mieć świadomość z czego się biorą dodatkowe kilogramy i w większości przypadków odpowiedź jest jedna - z jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie bardzo irytuje jak ktoś wyśmiewa się z kobiety w ciąży że utyła więcej niż się spodziewali...przecież nie znacie historii tej ciąży, jak reagował organizm. Mojego kuzyna żona zawsze była chucherkiem ale to takim, że nie wiadomo było czy to 13-latka czy 27-latka z postury. serio. I po ciąży wygląda niestety źle. Jest - nie owijajmy w bawełnę - po porstu gruba i to nieproporcjonalnie ma rozłożony ten tłuszcz. Wał na brzuchu, tłuste ręce, nalana twarz. I naprawdę śmiejąc się z takich osób na forum wierzycie, że one się tak strasznie niby opychały w ciąży i same sobie zawiniły? Ja w to nie wierzę. Jak całe życie miały na uwadze dietę, jak moja kolezanka instruktorka fitness, to niemożliwe że nagle w ciąży uznały "upasę się". to jak samobójstwo. więc nie obrażajcie od loch, świń...bo nie wiecie, co was w ciąży czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:07 to smutne, bo u mnie przed ciążą jeden batonik dziennie to był standardzik i i tak byłam szczupła. Fakt, nie jadłam prawie w ogóle obiadów, nie miałam apetytu, mimo dobrych wyników badan. A teraz w ciąży tyłkościsk, a raczej brzuchościsk...jak nie zjem obiadu to prawie mdleję, batonika dziennie nie umiem się wyzbyć. Tak że widzisz, ja miałam spoko przemianę, a teraz w ciązy nie wiem czy to słodycze mi szkodzą czy te obiady, bo to tez ma duzo kalorii nawet jak to pstrąg na parze z sałatką grecką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.06 super, że w ogóle ćwiczysz ale siłownia albo fitness RAZ w tygodniu nic nie daje. Strata czasu. Żeby trening cokolwiek dał musi być minimum 3x30x130, (3 razy w tygodniu minumum 30 minut żeby tętno wzrosło do 130) a najlepiej co drugi dzień trening naprzemienny (siłownia/rower/fitness). Plus zdrowa dieta oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tej co napisała, że tłuste koleżanki jedzą batonik dziennie. BATONIK DZIENNIE TO DUŻO? :) Jeju zazdroszczę Ci że nie jesz codziennie słodyczy, jak Ty to obisz? mi od dziecka ciężko przeżyć bez. naprawdę ... próbowałam kiedys 4 dni nie jeść ale to silniejsze ode mnie,. próbuję już od lat i nic, chyba kilkanascie takich prób mam za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:12 pozwolę się z Tobą stanowczo nie zgodzić. To jak wytłumaczysz fakt, że od kiedy nie chodzę na aerobik jak to danwiej bywało, raz w tyg., tylko zamieniłam to na siłkę raz w tygodniu, to zeszłam z rozmiaru M na S? Pytam poważnie. Siłownia, mnie przynajmniej, dała rozmiar w dół. A tak jak mówię, chodzę raz w tygodniu. Szczerze. Nie wprowadzaj w błąd ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 13:07 to smutne, bo u mnie przed ciążą jeden batonik dziennie to był standardzik i i tak byłam szczupła. Fakt, nie jadłam prawie w ogóle obiadów, nie miałam apetytu, mimo dobrych wyników badan. A teraz w ciąży tyłkościsk, a raczej brzuchościsk...jak nie zjem obiadu to prawie mdleję, batonika dziennie nie umiem się wyzbyć. Tak że widzisz, ja miałam spoko przemianę, a teraz w ciązy nie wiem czy to słodycze mi szkodzą czy te obiady, bo to tez ma duzo kalorii nawet jak to pstrąg na parze z sałatką grecką X A no widzisz, jak ktoś je niezdrowo i wygląda dobrze to potem trudno nagle się przestawić na normalne, zdrowe jedzenie. Sama miałam dokładnie tak samo, jadłam byle co i wyglądałam bez zarzutu, ale w upływem lat metabolizm się zmieniał, a ja jadłam to co wcześniej i wiem, że sama się zapuściłam. Nie dbałam o dietę jak było dobrze to mam za swoje. Wiem, że to tylko moja wina i mojego niezdrowego odżywiania się. Nie ma co zwalać na hormony/predyspozycje/tryb życia* (*czy inne wyimaginowane przyczyny), bo to wyłącznie moja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:12 tak że ciało ciału nierówne. Moje ciało nawet na trening raz w tygodniu zareagowało zejściem rozmiar w dół. A aerobik nic nie dawał. Aerobik mało daje, po nim się nie chudnie tylko nabiera kształtów. A siłownia mi przynajmniej bardzo spala tłuszcz. To, że Tobie raz w tygodniu nic nie daje, ne znaczy, że mi też. Mój facet też chodzi tylko raz w tygodniu a jest super budowy, nie można się do niczego przyczepić. Fakt oboje jemy dużo nabiału i nie smażymy, a czerwonego miesa nie jadamy. Chyba że raz od wielkiego dzwona wołowinę. Ale słodycze czasem jemy a jakoś rozmiary S u męża S/M są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:17 masz rację. Po prostu wczęsniej miałam "fuksa", bo mogłam jeść i słodycze, i chipsy, i mączne potrawy a i tqak byłam fit. Teraz w ciąży organizm zachowuje się tak jakbym miała 40 lat i metabolizm mi zwalniał.masz rację, że większośc z nas tyje np. po 30tce bo przemiana zwalnia a nam sie wydaje ze skoro kiedys jedlismy podobnie to i teraz możemy. a jakby sie przyjrzec tej diecie to byla niezdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:15 A Ty uważasz, że jeden batonik dziennie to mało? Serio? Pewnie należysz do grona dziewczyn jak niektóre moje koleżanki z pracy, co to batonika zagryzionego połową dużej pizzy nie uważają za bombę kaloryczną:/ I owszem: nie jem codziennie słodyczy, mimo, że kiedyś jadłam. Byłam uzależniona od cukrów, piłam cole i inne napoje gazowane, jadłam batoniki i inny syf. Ale udało mi się to wszystko odstawić. Po prostu zamieniałam te rzeczy na zdrowsze i aktualnie nie jem ich prawie wcale. Jak się chce to się da. Nie mówię, że będzie łatwo, ale warto, bo robisz to dla swojego zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:24. Pudło :) Tak, uważam że jeden batonik dziennie to niedużo, jeśli nie zagryza go ktoś właśnie pizzą. Np. taki przykład: ktoś z****atona ale za to ne je pizzy juz tego dnia albo nie zje obiadu czy kolacji. chore i niezdrowe, ale przyznaj że w takiej konfiguracji jeden baton to nie jest duzo. NIE :) ne jestem z tych co zagryzają pizze batonem i mowia ze to nie bomba kaloryczna. Jestem z tych, co jesli zjedza cos slodkiego to potem nie zjedzą kolacji np. tak że mylisz sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:22 Ja akurat najpierw przekroczyłam magiczną 30, a dopiero później urodziłam dziecko. Metabolizm zaczął mi zwalniać tuż przed 30 (około 28 roku) i waga, przy moim śmieciowym jedzeniu, zaczęła rosnąć. Ale na wagę zapracowałam sobie sama. Teraz pozostaje mi poczekać do rozwiązania i potem zabrać się za siebie:) dużo chudnąć nie zamierzam, ale rozmiar mniej byłoby fajnie ważyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało być "chore, nizdrowe" a nie chore i niezdrowe, zresztą, to to samo ;) ale chore miałam na myśli jako "dziwne, osobliwe" ;)())

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak masz dobrze, że Ci zwolniła przemiana tak późno :) Ja zaczęłam tyć jak miałam 15 lat, potem schudłam do S, potem na studiach znowu M/L bo jadłam jakiś szajs, a teraz jak znów od 5 lat miałam rozmiar S to oto w wieku 26 lat zaczyna mi siadac przemiana w ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×