Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ja coś złego powiedziałam..

Polecane posty

Gość gość

Słuchajcie chciałabym się spytać czy w sytuacji która opiszę czy ja źle myślę..: Jesteśmy 2 lata po ślubie,mieszkamy z rodzicami męża w jednym wielkim rodzinnym domu wraz z jego babcią,mamy dwa pokoje a wspólną kuchnie,lazienke,tarasy.Postanowilismy zburzyć ten dom bo po prostu nie jest w dobrym stanie,rzecz jasna najpierw przegladamy projekty nowego no i..maz chce było jak teraz tylko z małą różnicą..my zajmiemy górę 2-3 pokoje i mała łazienka,a rodzice dół,ucieszylam się a po chwili pytam co z kuchnią? Na to mąż: będzie jedna na dole.ja odpowiedzialam że chciałabym mieć swoją chociaż mały kącik.na to mąż: rodzina jest jedna a nie dwie.I nie wiem jak mu przetłumaczyć..czy wogole tłumaczyć? Może gdy będą już pokoje po prostu zacząć szukać mebli kuchennych a teraz mu nie mówić ,sama nie wiem. Chciałam wpierw bliźniaki to nie,pozniej mowie ze jeden ale oddzielne wejścia też nie,a teraz tylko ta kuchnia..Mąż jest zły bo ma wrażenie że mi jego mama przeszkadza.ktos coś radzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tymi meblami to nie wyjdzie, ponieważ musisz mieć odpowiednio doprowadzony prąd, wodę i kanalizacje. A tego na etapie budowy nie ukryjesz. Przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem. Zapros go gdzieś na spacer czy do restauracji i pogadaj z nim na neutralnym gruncie o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za rady kobietki .Ogólnie sprawa też jest tego typu że mąż uważa że jego mama wie najlepiej np poszło kiedyś o czajnik,ja mowie ze trzeba go wymienić bo jest rdza i paskudnie wygląda,nic słowem nie zdziałałam,wzielam go sprzatnelam i postawiłam nowy.To każdy mi to wypominal jak mogłam bo był dobry.Nie klocimy się często w sumie to rzadko ale bywają dziwne słowa przez to że ja np chciałam zrobić coś po nowoczesnemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy dwoje to jedna rodzina a tesciowie to druga ,masz prawo do własnej kuchni, porozmawiaj z mężem bo dla kobiety to bardzo ważne mieć swoją kuchnię .powiedz że kuchnia musi być mąż powinien wziąć twoje zdanie pod uwagę .jeśli tego nie zrobi to ewidentnie boi się mamusi a to ty teraz powinnaś być na pierwszym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mieszkałam z teściami i też miała być wspólna kuchnia ale ja od razu powiedziałam do męża że ja nie chcę wspólnej kuchni i mąż w pokoju zorganizował mi kuchnię po prostu oddzielił część płytą i miałam małą ale własną i chociaž tesciom to się nie podobało mąż powiedział że tak teraz będzie że chcemy oddzielnie i dali spokój więc i tobie polecam porozmawiaj o tym z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje Wam bardzo,mam nadzieje ze sie uda.Macie pełną racje- dla każdej kobiety a zwłaszcza młodej mała kuchnia jest potrzebna. Mąż mi często powtarza że za rzadko chodze do pokoju teściowej i z nią rozmawiam,obawia się że majac swoją kuchnię będę jeszcze rzadziej,kilka razy słyszę pamiętaj że jesteśmy jedną rodziną.Mam nadzieje że uda mi się mu to przetłumaczyć.dzieki dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ma jakiegoś świra na tym punkcie :/ a czemu twoi rodzice nie mieszkają z wami, co to jego rodzice są rodziną a twoi nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak jesteście rodziną i chyba tego wkolko nie musi powtarzać ale co do tego ma to że ty chcesz kuchnię oddzielnie a poza tym im rzadziej widujesz teściową tym lepiej ,a jak on ma z tym problem to niech siedzi u mamusi tylko wtedy to po małżeństwie .widać że mamusia najważniejsza. ..mami synek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga Autorko, najczęstsze konflikty między teściową a wymową mają miejsce o...wspólną kuchnię. Porozmawiaj z mężem w ten sposób, że jesteście jednak odrębną rodzinną, wy oboję, i Ty, jako młoda gospodyni zaslugujesz na swoje królestwo, czyli kuchnię. Przyjdą dzieci, będziecie mieli swoich gości, naprawdę osobną, tylko Waszą kuchnią jest niezbędna. Twój mąż ma rację i jej nie ma. Rodzina jest jedna , w sensie wspólnego mieszkania, natomiast Wy dwoje tworzycie odrębną rodzinę, ze swoimi wizjami, marzeniami, planami, interesami. Gospodynie są dwie, i kazdy rozsądny mlody mąz powinien wiedziec, ze jego zona ma prawo do odrębnego gospodarstwa domowego. I każda gospodyni powinna rządzić w swojej kuchni, by potem nie było kłótni o głupi czajnik. A takie konflikty będą nieuniknione. Na Twoim miejscu upieralabym się też na dwa oddzielne wejścia. Rodzice mają prawo do prywatności, do swoich gości, Wy tak samo, o czym Twój mąż zapomina. Rodzice będą coraz starsi, i będą potrzebowali spokoju. Urządźcie to wszystko perspektywicznie, by była zgoda. Najlepszy byłby parterowy bliźniak, bo po paru latach przeklniesz bieganie po schodach. Wspomnisz moje słowa, miałam w życiu 3 domy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*między tesciową a SYNOWĄ...sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma kuchni nie ma rochania, inaczej z debilem nie wygrasz, wspólna kuchnia to zło, po kiego teściowa ma rządzić ci garami, z teściową się nie gada tylko wali w pysk, i synka jak durny to też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×