Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Postanowiłam że nie będę włazić ludziom w dupę

Polecane posty

Gość gość

Najczęściej to ja pierwsza do kogoś zagadywałam, zdarzyło mi się parę razy nawet wyjść z inicjatywą do facetów.. Myślicie, że to coś dało? a w życiu. Laski znajdowały fajniejsze koleżanki, faceci nawet jak się zainteresowali (uchodze za ładną), to szybko się nudzili i było po kontakcie. Dzisiaj rozważałam, czy nie napisać do kolegi, który nie odzywa się pół roku, a bardzo dobrze mi się z nim zawsze gadało (ale to ja wyszłam z inicjatywą bliższego kontaktu, mieliśmy razem warsztaty no i tak wyszło), ale jak sobie pomyślałam, że on pewnie pomyślał, że ja chcę coś damsko-męskiego (sam wyszedł z inicjatywą spotkania 2 razy, a potem cisza i pa), i mnie za to zlał, to od razu odechciało mi się pisać. Podobnie jest z takimi dwiema koleżankami, też się nie odzywają, A JA MAM DOŚĆ ZABIEGANIA O CZYJĄŚ UWAGĘ. Niech ktoś to teraz zrobi, ja z napisaniem nie mam problemu, ale jak druga strona nie reaguje za bardzo, nie będę tego robić. A jeśli mnie nie chcą.. no to będę samotna i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fal
Hej, co to za smętny post :-) Może ja Cię chcę a Ty mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto Cię tam wie. Ale widzicie, że wychodzenie z inicjatywą nie zawsze działa :>.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak zrobilam. tylko ze jak poczulam sie samotna to pisalam do jakiej i tak spotykalysmy sie raz na miesiac, a potem ona zaczela pisac i teraz spotykamy sie czesciej. takze da rade, tylko musisz sie liczyc, ze wielu znajomych miec nie bedziesz. ale kilku owszem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, jakiś znajomych mam, tylko jedynym problemem jest to, że dwoje z nich się stąd się wyprowadzilo.. a reszta jest z innych miast :) 'ostatnio' spotkałam się z koleżanką, która odeszla z mojego kierunku, sama zaproponowała spotkanie, ale po tym, jak ja zapytałam, co słychać. Ale cisza od miesiąca z jej strony, napisałam głupia do niej na fejsie, ale nie odpisała, chyba w ogóle nie siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo i obawiam się, że jakbym nie zabiegała o uwage to zostałabym sama jak palec z facetem. Bo to jedyna osoba, której na mnie zależy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, ale chyba w takim przypadku zmienić znajomych. Skoro się nie odzywają, to znaczy że im nie przeszkadza brak ciebie w ich życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, od czego to zależy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio miałam też sytuacje, że to kolega sie uśmiechal i wychodził z jakąś inicjatywą, a jak ja się nim zainteresowałam, też okazywałam zainteresowanie (ale nie nachalnie) to nagle już nie istnieję. A wydawał si,e być dojrzałym człowiekiem.. Ludzie jednak są nienormalni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie są moi znajomi nawet, trudno by było ich nazwać. Po prostu ludzie, których poznałam :). Nie przejmuję się nimi tylko tym, że tak maleńkiej ilości na mnie zależy, a ludzie którzy są hop do przodu zawsze mają wokół siebie wianuszek ludzi. Naobserwowałam się tego zresztą przez lata, gdzie to moja 'psiapsióła' była popularna, bo ściemniała i wymyślała różne rzeczy.. oj, to była niezła farsa. może czas zacząć się lansować i szpanować :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sobie pomyślałam.. czy kiedykolwiek ktoś sie do mnie odezwał po dłuższym czasie? jedna osoba, której nawet na żywo nie poznałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jak miałam przyjaciółkę przez internet, pisałam z nią 5 lat dzień w dzień, ona też nie miała przyjaciół w realu. Wiedziałam o niej wszystko i ona o mnie też. Zmieniła szkołę i mnie olała, bo znalazła przyjaciół. Napisała mi wprost, że nie jestem już potrzebna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:19 to współczuję, zostałaś ewidentnie spuszczona na drzewo.. mi chyba nikt tak nigdy nie powiedzial, a przepraszam, moja pierwsza wielka miłość (do której też zagadałam pierwsza, ale to on potem przejął pałeczkę 'nic z tego nie będzie bo mnie nie pociągasz' (notabene zwodził mnie z 2 miesiące, wypytując usilnie czy jestem dziewicą.. nie powiedziałam mu /a byłam oczywiście, 16 letnie dziecko niezaznajomione z niczym/ to mnie zlał) naprawdę, historia moich znajomości nadaje się na jakis sitcom :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale i tak go szanuję za szczerość, nie spotkałam faceta, który by coś tak wprost powiedział. Wolałabym to słyszeć niż nagła olewka i nie wiesz o co chodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie ze nie warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ui

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×