nienawidze tego s****wa, toksyczne zwiazki

nienawidze tego s****wa, toksyczne zwiazki

Palam do niego nienawiscia, zrobil mi tyle zlego, ze neguje cala milosc jaka kiedys do niego czulam. Lapie sie na tym, ze zycze mu smierci, zeby zdechl jak pies. Jest to dla mnie fenomen, ze mozna z pozoru kogos bliskiego tak znienawidzic, ale on mi zrobil tyle zlego. Zniszczyl mnie psychicznie, ponizanie, wyzywanie od najgorszych, izolacja od przyjaciol. Dzieki bogu jestem niezalezna finansowo i sie od niego wyprowadzam. Kiedys myslalam, ze te kobiety maja to na wlasne zyczenie, nie sadzilam ze mnie to spotka, ze tak ciezko bedzie sie uwolnic od kata... ale to po prostu uzaleznienie emocjonalne. Kiedys czulam sie jak pani zycia, teraz czuje sie jak zaszczuty pies, jak zero. Rodziny sie nie wybiera, gdy doswiadczamy przemocy psychicznej ze strony rodziny, czasami nie ma wyjscia... ale zwiazek to swiadomy wybor bycie z kims. Nie mam szacunku do siebie, ze dalam sie w cos takiego wmanewrowac, nikt nie zwroci mi zmarnowanego roku i straconych szans. KObiety walczcie o siebie

na nich to sie kiedys zemsci, zdechna w agoniach...

dobrze, że tylko roku. Że nie masz dzieci i nie tkwisz w tym związku "dla nich". Z doświadczenia (nie własnego), wiem, że kobiety, które odchodziły od tego typu ludzi jak Twój partner, z trudem wracały do siebie. Najgorsze, że czasami wracały do tego człowieka, by znów dostać po tyłku i znów odejść. Znam też historię mojej przyjaciółki, która jest już w trzecim związku...wyszła za mąż, jest szczesliwa. Uciekaj, nie oglądaj się za siebie.

za dlugo czekalas,trzeba bylo od razu reagowac,toksycznych zwiazkow nie ma bo takich popaprancow zostawiamy natychmiast.

a dodam jeszcze, ze moglam sie domyslic, ze cos nie halo. On jest duzo starszy, zamozny, szanowany (chociaz wydaje mi sie, ze ludzie sie go boja, z szacunkiem ma to niewiele wspolnego) a to po prostu patologia, tyran. Dwie kobiety z dzieciakami od niego uciekly.... moglam sie domyslic. Jestem na etapie zalu do siebie, ze sie dalam tak zrobic i sponiewierac. Dzieki bogu mam wsparcie rodziny, zdrowie i kase. Jakos odzyje.... jeszcze za malolata znalam taka babeczke co maz znecal sie nad nia psychicznie i fizycznie, damski bokser i alkoholik "w garniturze"... dziwilam sie, ze nie odchodzi... bo glupie baby, mysla, ze facet sie dla nich zmieni

Ale Ty się kobieto nie obwiniaj!!!! Przeciez to nie TY jesteś tyranem i chamem!!!! NIGDY siebie nie obwiniaj!

kolejna co poleciała na bad boya

autorko czy on Cientez b czy tylko przemoc psychiczna

nie, nigdy mnie nie uderzyl, bylby slad i mialby problem, przemoc psychiczna nie zostawia sladow. Ja jestem z wzorowego domu, wyksztalcona i w taka patologie sie wplatalam. Wstydze sie za siebie, wstyd mi przed rodzina. Gdyby mnie uderzyl....

Dwie kobiety z dzieciakami od niego uciekly.... moglam sie domyslic. xxx ha ha ha ha ha ha ha ale się nie domyśliłaś, co? inteligencja poniżej zera

stary bogaty dziad... myślałaś że będzie cię sponsorował tylko za tyłek?

Facet traktuje cie tak, jak na to pozwalasz. Byloby ciekawe dowiedziec sie dlaczego pozwalasz. Kazdy przy zdrowych zmyslach uciekl by po miesiacu. Tym bardziej dziwne, ze jestes z wzorowego domu. Psycholg moze. Inaczej moze wpadniesz w nastepnym zwiazku z deszczu pod rynne i znowu bedziesz glowkowac dlaczego.