Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

lek separacyjny kiedy

Polecane posty

Gość gość

Kiedy wasze maluchy przezywaly lek separacyjny? I ile trwal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tylko wymysł matek, które nie dają sobie rady z żywym 2 czy 3 latkiem. Tak sobie tłumaczą swoją nieudolność w wychowaniu. Zaraz pewnie lawina odpowiedzi będzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
miedzy 7 a 9 miesiacem, nie to nie jest ,,wymysł matek'" a etap rozwojowy :) zachecam do literatury na ten temat panią powyżej (innej literatury niż ,,pani domu")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki, piszcie dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko nigdy czegoś takiego nie przeżywało. Zawsze z entuzjazmem pokazywałam córze świat, uczyłam pewności siebie, wspierałam ale nie chwytałam na ręce, nie tuliłam jak kwoka po przejściach, jakby jej coś groziło. No i córa nigdy nie zachowywała się irracjonalnie. Chęć odkrywania, pewność siebie trzeba w dziecku wspierać. Wtedy obejdzie się bez "lęków separacyjnych". (W całym świecie zwierząt czym innym jest zdrowy instynkt samozachowawczy, zdrowa ostrożność przy poznawaniu świata a czym innym "lęki". Taki "lęk separacyjny" u każdego gatunku zwierząt wyższych oznacza że jednostka jest słaba psychiczni lub ma nieudolnego rodzica który wpaja jej lęki.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Literatura na "ten temat" to bełkot psychologów czyli nie nauka a hipotezy ukuwane pod gusta konsumenta, czyli nieudolnego rodzica, pozbawionego zdrowego rozsądku. Takie właśnie bzdety można wyczytać w przywoływanych "Paniach Domu" i przekładach amerykańskich poradników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja płakała na widok obcych od 4 do 8 miesiąca. Teraz nagle jej przeszło ciekawe na jak długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ość dziś Moje dziecko nigdy czegoś takiego nie przeżywało. Zawsze z entuzjazmem pokazywałam córze świat, uczyłam pewności siebie, wspierałam ale nie chwytałam na ręce, nie tuliłam jak kwoka po przejściach, jakby jej coś groziło. No i córa nigdy nie zachowywała się irracjonalnie. Chęć odkrywania, pewność siebie trzeba w dziecku wspierać. Wtedy obejdzie się bez "lęków separacyjnych". (W całym świecie zwierząt czym innym jest zdrowy instynkt samozachowawczy, zdrowa ostrożność przy poznawaniu świata a czym innym "lęki". Taki "lęk separacyjny" u każdego gatunku zwierząt wyższych oznacza że jednostka jest słaba psychiczni lub ma nieudolnego rodzica który wpaja jej lęki.) xxx a dlaczego zakładasz, że inni ,,bez entuzjazmu pokazywali dzieciom świat i uczyli pewności siebie"? Przeciez to zwykly etap rozwojowy, a nie skutek innego sposobu wychowania-chwilowe obawy przed obcymi, a nie trzesienie tyłkiem i trzymanie maminej spódniczki non stop poza tym okresem, w którym wystepuje to ze u ciebie przebiegał on inaczej, nie oznacza ze cos zrobilas dobrze lub zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój miał około 9 miesiąca i trwał z dwa tygodnie. To nie żaden wymysł bo syn jest bardzo pogodnym dzieckiem i obcych tez się nie bał, jednak miał okres ze bardzo płakał gdy tylko zniklam za drzwiami drugiego pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie podobnie- około 8-9 miesięcy. Też nie jestem zwolennikiem dorabiania do wszystkiego filozofii, ale rzeczywiście był taki okres, kiedy nie mogłam wyjść z pokoju ani pójść do łazienki, bo córka wpadała w histerię i najchętniej całe dnie spędzała uwieszona na mnie. Minęło, teraz ma prawie rok i zachowuje się normalnie, bawi się sama i nie boi się ludzi. Ale dla porównania mój starszy syn w ogóle takiego etapu nie przechodził - zawsze był pogodnym i towarzyskim dzieckiem, dlatego nie wierzyłam w cały ten lęk separacyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko też nie miało takich lęków- wprost przeciwnie, to taki typ który pójdzie do pierwszego obcego na ręce, nie ogląda się czy ma obok rodziców i na spacerach babcine "oj, to ja wracam, ty sam zostaniesz" nie wywoływało żadnego wrażenia poza machaniem łapką na pożegnanie. Ale mam na tyle rozumu żeby nie twierdzić że to "zasługa" mojego wychowania. Większość dzieci ma taki etap, z tego co zauważyłam zwykle w okresie kiedy mama wraca do pracy bądź kiedy uczą robią się mobilne i czują się z tym pewnie, odkrywają świat. Może wtedy lubią mieć obok siebie coś stałego? Moje rodzeństwo też wychowywało dzieci na śmiałe, pewne siebie, nie byli przy dzieciach non stop, nie zabawiali stale, więc widocznie z jakiegoś powodu przychodził etap kiedy dziecko panicznie płakało bo mama wyszła do toalety. Inna sprawa jak się na to reaguje. Olewać się nie powinno, ten lęk dziecka jest realny, a ono nie rozumie że bez podstaw, ale zapewnianie dziecku obecności rodzica 24/7 to też żadne wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×