Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przyjechałam do UK oto jak moje wydatki sie przedstawiaja

Polecane posty

Gość gość

zarobki 1500f mieszkanie 750f (wszystko co tansze to pokoik lub nora) plus oplaty 100f jedzenie 200f kosmetyki odziez 50-100f zostaje 400-500f oszczednosci miesiecznie, w polsce oszczedzałam troche mniej ale zycie o wiele tansze i mieszkania lepsze wyjezdzaja tylko dwie lewe rączki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z biegiem czasu znajdziesz lepszą pracę, podszlifujesz język i będzie ok. Pierwsze lata są zawsze trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro oszczedzałas TROCHE mniej niz 400 500 funtow bedac w polsce to po co wyjezdzalas? ciekawe gdzie w polsce mozna odłożyc ponad 2000zl miesiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość na wyjeździe
Początki zawsze trudne, kształć się po pracy i w weekendy zamiast szwendać się po pubach i klubach i chlać jak reszta, to coś z ciebie będzie, aha i nie dawaj doopy czarnym lub ciapatym, szanuj się jako kobieta. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś może z rodzicami mieszkała, zarabiała 2500, a 500 wydawała, 2000 do kieszeni, tylko że to nie jest samodzielne życie pod skrzydłami rodzinnymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w uk to normalne ze polki chleja na kraweznikach, co drugie słowo to kur... tez jestem polka i mieszkam w anglii. wiem ze jest ciezko ale jak widze z moim mezem co dziewczyny tu wyprawiaja to mi sie słabo robi. co druga wolna polka siada na ciapatego chu,,ja na imprezie. taka prawda nie szanujecie sie dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze i masz racje. dawno wyprowadziłam sie od rodziców. zapomniałam ze tak tez mozna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo polkom wolność odbija, z dala od rodziny i otoczenia które ich w kraju na prostej trzymało, z wolności trzeba umieć korzystać, a dodatkowo wyjechały przeważnie raczej niziny społecznie, ani to rozumu ani inteligencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w polsce mowi sie o nas ze jestesmy piekne. ze kazdy facet spoza polski uwaza nas za boginie piekna. mało kto w polsce mowi o tym ze angole maja troche inne zdanie na nasz temat. kazdy ciapaty murzyn czy jeszcze inny powie ci co polki wyprawiaja na imprezach, o ich goscinnosci w kroku. tylko o tym to juz nikt w pl nie mowi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nikt nie mówi bo wstyd za nie, obciach jak cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od razu widac ze prowo bingola. Wiekszosc polaczkow po przylocie ledwo minimalna dostaje i wynajmuja pokoik nie za 750 tylko 200 poza Londynem a tu prosze jaka rozrzutna :D witamy lewa raczko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
opłaty 100f ?? jakie opłaty s tak niskie po sumowaniu? chyba internet, telefon i fitness :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie karmicie trolla!!! to tylko bingol :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to luzne £400 to jest malo na drobne przyjemnosci? No chyna ze masz plany zapakowac miliony w skarpete i pobudowac w PL dom coby sasiedzi zzielenieli z zadrosci. A tak przy okazji skoro w PL tak super to coz cie sklonilo do wyjazdu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tak kolejna historyjka wyssana z palca. Od tazy po przyjezdze masz prace za 1500 net. Jasne. Nie jest to moz z******ta pensja, ale nie daja jej tak od razu komus kto ledwo z autokaru wysiadl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkałem w UK 1,5 roku. Język angielski dobry, Język niemiecki dobry, język holenderski dobry, wykształcenie wyższe, brak zasiłków, brak nałogów, brak oszczędności, wiek 40 lat, prawo jazdy ABD. Pochodzę ze średnio zamożnego domu. Żyłem tam sam. Moje podsumowanie: jeśli ktoś wyjeżdża z Polski gdzie był biedny finansowo i mieszkał na tzw.klepisku to w UK będzie mu trochę lepiej, ale jeśli mieszkasz w normalnym domu to UK zaskoczy cię wielkie zacofanie technologiczne. W Polsce wszystko załatwisz na odległość mailem lub aplikacją. Pojęcie mody w UK nie istnieje - tam nadal są lata 90-te , jak w PRL. Przykład lotnisk w UK : Luton wygląda przy polskich lotniskach jak aeroklub w nieskoszonej trawie. Moim marzeniem było zobaczyć największe w Europie lotnisko Heathrow - jak zobaczyłem lastryko i salceson na podłodze, to zapytałem w informacji czy faktycznie jestem w dobrym miejscu. Generalnie wczesny Gierek. Na lotnisku celnicy angielscy nie mają pojęcia co to jest strefa Schengen. Londyn: poszedłem w poniedziałek do centrum światowego biznesu City, chciałem poczuć się jak na Wall Street - usiadłem w kawiarni gdzie przesiadują biznesmeni, każdy biznesmen miał segregator, pomyślałem że to księgowi i jak zerknę przez ich ramię w ten segregator to zobaczę liczby i wykresy - gdzie tam, zobaczyłem czcionkę o rozmiarze 16 i szkolenia z asertywności - tam nikt nie trzyma w reku tabletów ! tam dalej są segregatory ! jest rok 2015 ! Poszedłem do Harrodsa i zobaczyłem krzywo przyciętą dyktę nieumiejętnie pomalowaną na biało - towar jak w Polsce 15 lat temu ! Przypomnę tylko, że piszę to z perspektywy średnio zamożnego domu w Polsce. Babcia mi mówiła zawsze: wnusiu inteligentny człowiek nigdy nie jest gruby - w UK przestałem patrzyć seksualnie na kobiety - po prostu nie da się na nie patrzyć - gust nie pozwala. Transport w UK jest bardzo bardzo drogi. Na zakupy modowe najlepiej skoczyć na weekend do Polski , no chyba że chcesz wyglądać jak twój dziadek na zdjęciach czyli retro to kupuj w UK. Wszystko na wieszakach w UK jest noszone i powypychane - standardem jest, że ludzie kupują ubrania na tydzień bądź dwa i oddają. Fakt, że pewnie i w Polsce to się zdarza , ale w UK to standard. Anglicy są bardzo słabo wykształceni, po pierwsze nie stać ich na to , po drugie nie chce im się bo to strasznie mało ambitni ludzie. Pracowałem jako szef zmiany w magazynie i Anglicy myśleli że przyjechałem z BBC kiedy zaczynałem opowiadać o podróżach i jak wygląda świat. Higiena: Anglicy nie myją naczyń generalnie, jeśli myją to albo opłukują tylko wodą lub myją z użyciem płynu, ale wtedy już nie opłukują. Normalnym jest rano w poniedziałek widom mężczyzn w garniturach z ubłoconymi nogawkami i nie dlatego, że przed chwilą wpadł do błota tylko tak chodził przez poprzedni tydzień - nikt się nie dziwi. Jako mężczyzna nie podchodzę i nie będę podchodził do angielskich kobiet - brzydzę się - sorry. Służba zdrowia: jestem mężczyzną, moim lekarzem rodzinnym jakiego przydzieliła mi przychodnia została pani ginekolog. Standardem jest, że na wszystko lekarz przepisuje zwykły "paracetamol" lub wodę z solą. Służba zdrowia nie istnieje - dlatego Polacy szukają polskich lekarzy - nie chodzi o brak znajomości języka, ale o elementarną znajomość anatomii. Drogi: jeśli ktoś powie, że tam to mają dopiero drogi - to w Polsce mamy super drogi - w UK to chropowaty, krzywo rozlany asfalt z dziurami. Język: jeśli uczyłeś się w Polsce angielskiego amerykańskiego to będziesz miał spory problem ze zrozumieniem brytyjskiego. Nie myśl sobie, że w pracy czy na ulicy usłyszysz piękny język rodem z telewizyjnych brytyjskich wywiadów. Brytyjski angielski to bełkot składający się z pierwszych 2-3 sylab wyrazu - to taka ciągła czkawka. Podsumowanie: W UK wszystko jest na sznureczek i na gwoździk czyli byle jak. To kraj byle jakości, ale nikomu to nie przeszkadza. Nikomu nic tam nie przeszkadza, dlatego jedzenie tam nie smakuje bo nie przeszkadza, osrane gacie u kobiety (osobiście widziałem raz w tygodniu) nikomu nie przeszkadza, a nazywa się to wolnością. W urzędzie pracy pani angielka zapytała mnie czy Polska jest w Europie. Jeśli zamieszkasz w UK zmienisz się w tym względzie, że wszystko będziesz miał gdzieś - i dotyczy to każdego aspektu życia. Nazywają to wolnością - ja nazywam to bylejakością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestan kretynie wklejac ten sam tekst na wszystkie watki. Pomijajac to ze nudno, to kolejna historyjka z palca wyssana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydatki jak wydatki, jednak oszczędności możesz spożytkować tak, że na http://clubcard.com.pl/ kupisz sobie prawo jazdy kolekcjonerskie. Bardzo fajne i można sobie ze znajomymi również porobić żarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×