Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moje spotkanie z użytkownikiem dziewięćdziesiąt dwa z forum kafeteria

Polecane posty

Gość gość

Zdarzyło mi się spotkać kilka razy z kimś z netu, ale jedno spotkanie zapamiętam chyba do końca życia.Poznałam napraw inteligentnego faceta...9 lat starszy ode mnie, ale na czacie większego znaczenia to nie ma...Był z innego miasta i przyjechał do mnie właściwie niespodziewanie - po kilku dniach rozmów na GG wysłał mi sms-a, że o którejśtam godzinie będzie w moim mieście i mam przyjść. Z czystej ciekawości poszłam tam, tym bardziej, że gadało nam się naprawdę super, a jego zdjęcie (co prawda sprzed dwóch lat) wiele obiecywało. Powiedział mi, co ma na sobie, żebym mogła go rozpoznać na tym przystanku. Oczywiście stało tam pełno ludzi, ale jeden z nich rzucił mi się w oczy, bo był ubrany dokładnie tak, jak opisywał mi się ten facet. Tyle, że wygldał zupełnie inaczej niż na zdjęciu! Okazało się oczywiście, że to on, ale przez te dwa lata przytył nieco (z 75 kg zrobiło się ponad 130) i dlatego zdjęcie nie do końca odzwierciedlało jego sylwetkę. smutas.gif Już na wstępie stwierdziłam, że nic z tego nie będzie, bo facet był po prostu OBLEŚNY. Strasznie mi było głupio jak szłam z nim przez miasto i modliłam się tylko, żeby nie spotkać nikogo znajomego. Poszliśmy do jakiejś knajpki, spędziliśmy razem jakieś 6 godzin, bo on wcześniej nie miał jak wrócić do domu. W międzyczasie poszliśmy na spacer - oczywiście on dosłownie co 100 metrów musiał siadać i odpoczywać, bo nie był przyzwyczajony do takich 'wędrówek' pechowiec.gif (później się okazało, że całymi dniami siedzi przed kompem i żre a jak już musi gdzieś wyjść - do banku czy gdzieś - to porusza się jedynie tramwajami i to takimi, które jeżdżą jak najbliżej obiektu, do którego chce się dostać. zero ruchu!). W końcu mi powiedział, że on chce ze mną być, że się chyba zakochał itd... To była ostatnia rzecz, o jakiej marzyłam, więc mu delikatnie wytłumaczyłam, że nie chcę się z nikim wiązać i w grę wchodzi co najwyżej przyjaźń. Zgodził się oczywiście, ale kilka dni później zaczął nalegać, żebym przyjechała, truł mi d**ę niemożebnie, więc się zgodziłam - i to było ZŁE. On zaczął mnie uważać za swoją dziewczynę, przedstawił mnie swoim rodzicom, jakiemuś tam znajomemu... masakra... a ja nie umiałam mu powiedzieć, żeby dał sobie spokój, bo mnie nie interesuje... Jak próbowałam zakończyć tą znajomość, to groził, że się zabije albo coś sobie zrobi. Zmarnowałam przez tego idiotę całe wakacje, w końcu powiedziałam DOŚĆ. Zaczęły się głuche telefony, maile z pogróżkami, dostawałam mnóstwo sms-ów z wyzwiskami. Bałam się strasznie, ale nie dawałam znaku życia... na żadne próby nawiązania 'kontaktu' nie odpowiadałam...nie dałam się sprowokować po prostu....W końcu dał za wygraną i przestał się odzywać. Chciałam o tym jak najszybciej zapomnieć, ale pech chciał, że na stronie internetowej tej knajpki, w której byliśmy znalazłam nasze zdjęcie, które fotograf nam zrobił jakoś z ukrycia podczas pierwszego spotkania. Zupełnie pusta sala i tylko ja i on siedzący przy stoliku...dobrze, że nie można za bardzo rozpoznać twarzy.... teraz wiem, że sztuka asertywności bardzo się liczy...ehh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćoh
"Zgodził się oczywiście, ale kilka dni później zaczął nalegać, żebym przyjechała, truł mi d**ę niemożebnie, więc się zgodziłam - i to było ZŁE. On zaczął mnie uważać za swoją dziewczynę, przedstawił mnie swoim rodzicom, jakiemuś tam znajomemu... masakra... a ja nie umiałam mu powiedzieć, żeby dał sobie spokój, bo mnie nie interesuje... Jak próbowałam zakończyć tą znajomość, to groził, że się zabije albo coś sobie zrobi. Zmarnowałam przez tego idiotę całe wakacje, w końcu powiedziałam DOŚĆ" ten cytat mógłby tylko świadczyć o czyjejś głupocie, w tym przypadku twojej. Serio można być takim bezwolnym, biernym itd.? Temat prowo, bo nie wierzę, że ludzie mogą być tacy głupi, a głupota się aż wylewa z tego tekstu :) Na ile ktoś sobie pozwoli, to tak mu wejdą na głowę. Normalny człowiek po pierwszej pół godzinie się zawija ze spotkania jak mu nie odpowiada druga osoba, a nie do niej jedzie za kilka dni i kontynuuje znajomość, nikt cie nie zmuszał. KOniec, szkoda mojego czasu na wymyślone przez kogoś bzdury ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×