mam problemy ze Soba przez sytuacje rodzinna

Wszystko zdarzylo sie na podlozu dziecinstwa, mialam zaburzona osobowosc, rodzice ktorzy najmniejszym kosztem chcieli mnie ubrac ect i przez to rowniesnicy mnie wyszydzali.Wygladalam strasznie przez to ze moi rodzice nic nie zrobili w tym kierunku, bylam bardzo niesmiala,nikt nade mna nie pracowal, nikt mnie nie poslal do psychologa,nie mialam przyjaciol a jak mialam to na chwile lub z problemami.Nie umialam sie wypowiedziec, ciagle plakalam..jakbym od dziecinstwa byla w depresji,szukalam roznych drog,bylam we wspolnotach bylam w chorach bylam w roznych organizacjach, mimo to jak przyszlo do nawiazania kontaktow to zawsze omijalam,nic nie mowilam,sluchalam.I tak zostalo do dzisiaj ze boje sie wypowiedziec, w pracy nie nawiazuje kontaktow, mam malo przyjaciol, w zwiazkach mi sie nie udaje, bo ciagle sie kloce(bo moi rodzice sie zawsze kloca,niestety sa bardzo zle dobrani charakterami i caly czas sie kloca)mam wrazenie ze nikt mnie nie lubi, ludzie odchodza ..pomimo juz Swojego wieku,nie moge nic zbudowac a traumy i problemy z dziecinstwa nadal sa we mnie.Bylam u psychologa ale on mowi o terapii, i sam mowi ze w pewien sposob to beda miesiace a nawet lata pracy nade mna. Jak ktos ze mna porozmawia, widzi niechec, widzi ze mam zaburzona mowe, ze w odpowiedzi slychac rozpacz, smutek bol.To ciagle we mnie drzemie.