Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Smsy od kolegi, jak je interpretować?

Polecane posty

Gość gość

Sytuacja wygląda następująco: kolega zaprosił mnie na swój wykład. Ja się zgodziłam, bo wiem, że strasznie się tym faktem stresuje. Wczoraj chwilę porozmawialiśmy przez smsy i zaczęłam zastanawiać się, czy ta rozmowa miała czysto koleżeński charakter. Zacytowałabym fragmenty, ale nie wiem, czy ktoś w ogóle chciałby mi doradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cytuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
np. coś takiego: "Cieszę się, że tam będziesz. Na Twoim zdaniu zależy mi najbardziej. Jeżeli coś pomylę, albo przekręcę, to po prawej stronie jest wyjście ewakuacyjne. Będziesz mogła się szybko zmyć :)" Trochę mnie ruszyło stwierdzenie, że na moim zdaniu zależy mu najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I słusznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie chcę sobie niczego wmawiać. Być może napisał to, nie zastanawiając się nad wydźwiękiem. Z drugiej strony jeżeli źle zareaguje, to on pomyśli, że nic do niego nie mam. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak masz możliwie, komuś chociaż zależy, ja mam przechlapane dokumentnie. Mówię wam, niewesoło jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On cię wyraźnie lubi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś już powiedział mi, że coś do mnie ma, ale ja byłam wtedy głupia i tego nie pociągnęłam. Od kilku lat mam go w głowie, a kiedy wreszcie przyszło co do czego, to po prostu spaliłam głupa i nie powiedziałam nic. Od tego czasu minęło kilka miesięcy i teraz on znowu wyskakuje z czymś takim. Myślicie, że powinnam coś zrobić i mam jeszcze jakiekolwiek szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:09 Dobrze kombinujesz. Niemniej jednak, nic nie mówić się nie da, bo szereg nowych możliwości narasta i urasta do rangi bardzo poważnego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic wielkiego nie rób, idź na ten wykład i go wspieraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, masz szanse. On ci to daje do zrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę się stresuję. Bardzo bym chciała, aby coś z tego wyszło, ale myślę, że nie zasługuję na tak fajnego faceta. Nawet nie potrafię ocenić, czy wiadomości, które od niego dostaję mogą być odebrane jako sygnał. Strasznie nie chcę się wygłupić. Zapadłabym się pod ziemię, gdybym zaczęła do niego "podbijać", a on by z zażenowaniem stwierdził, że nic do mnie nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym wykładem, nie ma wyjścia. Jakoś przeboleję. Ale wiecie co. Jeden wykładowca, to wieści z ostatniej chwili, mówił rzeczy całkowicie nieetyczne i to do osoby w tarapatach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za głupi podszyw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:18 Ale opowiadasz :-) Fajna jesteś i wszyscy o tym wiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wszyscy o tym wiedzą" - moja mama się nie liczy XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×