Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

julia kobós. najlepsza juciuberka

Polecane posty

Gość gość
Deszcz majowy dobry dla roślin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Użycz, Izauro, mefedronu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glupi kot sasiada znowu tu przylazl i sie gapi jak te malowane wrota na ciele. Musze kupic srodek na chwasty i zrobic z nim porzadek. Gamon jeden. Hultaj bedzie mi tu siedzial i gapil sie! A iddze z tad! Przestan sie lasic a fuj! Paszol!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze analizujesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczyńmy go pięknym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wieczoru pięknego, Księżyca jasnego, Gwiazdeczek na niebie Błyszczących dla Ciebie, Łóżeczka wygodnego I snu kolorowego. Wyłącz kompa, przykryj nóżki I złóż główkę do poduszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znikające grzejniki w piwnicah
Ktoś wstawił do piwnicy, gdzie był grzejnik radio, na którym było nagrane papkowanie. W wyniku tego powstało bardzo dużo rur. Następnie grzejniki zaczęły się łuszczyć. Następnie runęły na podłogę i zaczęły się z nich sypać wióry oraz proszek. W wyniku dalszego intensywnego papkowania uległy całkowitemu samozłuszczeniu. Papkowanie spowodowało, że w miejscu złuszczonego grzejnika powstał weter, który zaczął głośno warczeć i drgać, uruhamiac się raz głośniej raz ciszej. Pod weterm widać było, że cała podłoga pokryta jest wiórami i proszkiem stalowym ze złuszczonego grzejnika. Następnie grzejniki uległy samosproszkowaniu w drobny stalowy pył. Z grzejników powstała jedynie mała kupka proszku stalowego na podłodze, który następnie został zmieciony na szufelkę i wyrzucony do kosza przez osiedlową sprzątaczkę, która sprzątała klatkę schodową i piwnicę i nawet nie zauważyła, że nie ma grzejników aby zgłosić to do administracji, ale prędzej czy później lokatorzy zorientują się, że grzejniki znikły i zgłoszą to do administracji osiedla. Administracja osiedla zrobi aferę, że ktoś ukradł grzejniki i wywiózł na złom nie przypuszczając nawet, że uległy samosproszkowaniu w wyniku papkowania. A dowcipniś z radiem pójdzie sobie do innej piwnicy wstawi radio puśc****apkowanie i następne grzejniki ulegną samozłuszczeniu i samosproszkowaniu i tak bez końca, a nikt go nie złapie, bo nikt nawet się nie będzie spodziewał, że papkowanie może spowodować, że grzejniki zamienią się w kupkę metalowego proszku !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwózdek z rurki od lampy
Pewnego razu kiedy rano wstałam leżąc na łóżku spojrzałam na biurko na którym miałam przypiętą lampkę na metalowej rurce. Po chwili z rurki tej zaczął wydłużać się gwózdek kremowy na około 30 cm, za chwile pojawił się kolejny. Wcześniej pojawił się obraz wizyjny na tle tej lampy w którym było widać psa myśliwskiego o imieniu Sara, który biegał po placu za patykami które lubił jak mu się rzuca. Zawsze biegał i je przynosił. Obraz ten był nie za wyraźny. Jak obraz wizyjny znikł pojawiły się te dwa gwózdki kremowe na przemian się wyginając i kołysząc z lewej na prawą. Nagle zaczęły się wydłużać w moim kierunku by mnie ókóć. Wyskoczyłam z łózka do drugiego pokoju stanęłam na parapecie by wyskoczyć przez okno. Stojąc już na zewnątrz okna zaczęłam głośno i szybko papkować by je jeszcze bardziej rozzłościć i udało mi się wyskoczyć. Okno się nie zablokowało i gwózdek mnie nie ókół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie pojawił się pod
kaloryferem TŁUC. Tłuk się tam najpierw przez około pół godziny. Jak wyszedł z pod kaloryfera to schowałam się za drzwiami ale wtedy z zamka od drzwi wyszła fansófka i mnie ókóła mimo, że nie papkowałam! TŁUC jest to bardzo gruby gwóźdź o średnicy około 30 centymetrów, który się wydłuża z pod kaloryfera w wyniku papkowania. Przed jego wysunięciem się z pod kaloryfera strasznie się tam tłucze i wali robiąc straszny rumor i hałas. W wyniku tego grzejnik może runąć na ziemie i zamienić się w proszek metalowy w wyniku papkowania, kaloryfer niemiłosiernie się łuszczy i drga i ulega całkowitemu samozłuszczeniu i samosproszkowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnego razu byłem u babci i dziadka w mieszkaniu nocowałem tam. Mieszkali oni w starym ceglanym bloku z lat 50 na 4 piętrze. Ponad nimi był strych. Na tym strychu było bardzo dużo różnych starych rzeczy, np. Pralki, lodówfki, pralki franie, kuchenki gazowe i elektryczne, piece łazienkowe żeliwne z rurą, grzejniki żeliwne, wanny żeliwne, telewizor rubin, agregat prądotwórczy, meble antyczne, drzwi wejściowe do mieszkań z zamkami fana, piece gazowe, żyrandole, fotele. Był też tam stary zdewastowany trabant, syrenka, wardburg, żuk. Wszystkie te rzeczy były już bardzo stare i zlumpione. Zawsze bałem się tam chodzić bo w każdej chwili mógłby skąś wyjść gwózdek i mnie ókóć. Do tego na klatce schodowej i na strychu była gruba drewniana poręcz, która też była bardzo niebezpieczna.Piętro niżej był w tej poręczy dwudziesto centymetrowy przełom i tkwił w nim od kąd pamiętam. Gwózdek, który wystawał na około 5cm. Gwózdek miał kwadratowy przekrój i był lekko skręcony. Pewnego razu wziąłem radio nagrałem na nim na kasetę 90 minut ciągłego pakowania i zaniosłem je na ten strych wstawiłem między te wszystkie stare rzeczy i puściłem to papkowanie na cały regulator i szybko uciekłem do mieszkania dziadków. Była już godzina koło 22. Wiec dziadki poszli już spać. Też się położyłem u dziadka w pokoju. Po jakimś czasie słychać było niesamowity rumor na klatce schodowej jak by ktoś ruszał poręczą oraz słyszalny był warkot silników i różne trzaski jakby spadały ciężkie przedmioty, tłuczenie blachy, niesamowite skrzypienie jakby tarły o siebie metalowe przedmioty. Dziadek wstał i stanął koło drzwi i patrzył przez wizjer co tam się dzieje. W końcu otworzył drzwi i wyszedł na korytarz. Ja za chwile wyszedłem za nim pytając co się dzieje. Rumor był niesamowity aż powychodzili inni sąsiedzi. Nie wiedzieli co się dzieje. Dziadek patrzył w górę w stronę strychu, nagle z góry zleciał trzymetrowy kawał drewnianej poręczy i runął między schodami przez wszystkie pietra na sam dół klatki schodowej, po chwili runęły kolejne kawałki poręczy ze strychu. Słychać było do tego okresowo bardzo głośno włączające się silniki gdzieś na strychu. Po chwili było słychać niesamowity rumor - huk na samym parterze jakby jakiś ciężki metalowy przedmiot uderzył o posadzkę. Spojrzałem przez schody na piętro niżej by zobaczyć te poręcze, które runęły na sam parter ze strychu oraz co wywołało taki huk na parterze i zwróciłem uwagę, że gwózdek, który był w przełomie poręczy piętro niżej zmienił wygląd. Miał kolor ciemno miedziany końcówkę miał lekko sfansowaną i nie miał przekroju kwadratowego tylko półokrągły od góry i płaski od spodu. Końcówka tego gwózdka była szersza od jego reszty - charakterystycznie wypłaszczona. Długość miał taką samą około 5cm. Mój dziadek stał z sąsiadami na półpiętrze koło drzwi i dyskutowali co chwile patrząc w górę w stronę strychu ale było tam ciemno za dużo widać nie było i nikt tam nie poszedł zobaczyć co się dzieje. Ja cały czas patrzyłem na tego gwózdka co był piętro niżej w poręczy. Wziąłem zapapkowałem parę razy, a gwózdek momentalnie zaczął się płynnie wydłużać w górę w moim kierunku. Od razu Uciekłem do mieszkania zamknąłem drzwi. Dziadek stał dalej z sąsiadami na klatce, rumor i tłuczenie na strychu cały czas były bardzo głośne. Papkowanie, które było odtwarzane z radia nie było słychać na półpiętrze ponieważ zagłuszał je ten niesamowity rumor na strychu. kiedy wszedłem do mieszkania zauważyłem, że na przedpokoju tuż nad drzwiami utworzył się licznik do gazu, a koło rury ciepłowniczej w przedpokoju przy samym suficie licznik energii elektrycznej, a za lodófką Silesia, która była w kuchni powstał agregat prądotwórczy, który załączał się co jakiś czas robiąc straszy hałas w mieszkaniu. Poszedłem natychmiast do dziadka pokoju zapaliłem w nim światło i zamknąłem w nim drzwi. Stanąłem koło okna obawiając się, że gwózdek może wydłużyć się do mieszkania przechodząc przez szczelinę w drzwiach wejściowych następnie w drzwiach od pokoju dziadka i mnie ókóć. Stałem i patrzyłem na drzwi słysząc cały czas ten okropny rumor ze strychu, który przenikał przez sufit i ściany do mieszkania oraz co jakiś czas załączał się ten agregat za lodówką. Po jakiś parunastu minutach usłyszałem jakby ktoś szurał po drzwiach drutem. Przeraziłem się, że to ten gwózdek z poręczy na klatce szuka szczeliny w drzwiach aby przejść do pokoju i mnie ókóć. Nagle zauważyłem, że płynnie wydłuża się z pod progu drzwi w moim kierunku. Po około minucie jego końcóweczka była już prawie przy mnie. Wziąłem go za nią chwyciłem ręką i kciukiem próbowałem blokować aby się nie wydłużał by mnie nie ókół. trzymając ją kciukiem czułem takie charakterystyczne pulsowanie na kciuku. Końcóweczka parała cały czas się wydłużając gwózdek robił się coraz dłuższy. Po chwili jego końcóweczka ześlizgła się z mego kciuka chciałem ją dalej blokować chwyciłem ja znowu gwózdek dalej parł na mój kciuk. Wziąłem zacząłem go ciągnąc w stronę drzwi, gwózdek ten plątał mi się pod nogami był już niesamowicie długi.Chciałem otworzyć drzwi i go wyrzucić z pokoju i zauważyłem, że z licznika na przedpokoju też wychodzi gwózdek. Wziąłem tego gwózdka wywlokłem na przedpokój puściłem odrzucając mocno na przedpokój jego końcóweczkę, którą blokowałem kciukiem aby mnie nie ókół i momentalnie pobiegłem na balkon wziąłem szczotkę do zamiatania podłogi szybko wybiegłem stając na wprost przedpokoju i rzuciłem nią w tego gwózdka co wydłużał się z licznika i uciekłem z powrotem na balkon. Gwózdek z korytarza co wywlokłem go z pokoju dalej się wydłużał w teraz stronę balkonu. Stałem na balkonie i trzymałem daszek okapowy od spodu aby drzwi były zamknięte. Nie maiłem ich jak zamknąć klamką bo była od strony mieszkania. Gwózdek z licznika i ten co wydłużył się z klatki chodowej parły na szczeliny w drzwiach balkonowych. jeden z nich przedostał się gdzieś od strony zawiasów i mnie ókół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glupi kot mojego sasiada siedzi naburmuszony i mysli ze sie tym przejmuje! Mysli ze jak ma dredy wasy i stac go na wlasne papierosy i panienki to jest lepszy ode mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten olbrzymi obraz, miniatura pola bitwy przed walką, znalazł bogatą i poetyczną ramę w majestatycznych budynkach, których nieruchomość naśladowali niejako wodzowie i żołnierze. Widz mimo woli porównywał te mury ludzi z murami z kamienia. Wiosenne słońce, zalewające swym blaskiem po równi ściany wzniesione wczoraj jak stare odwieczne mury, oświecało w całej pełni niezliczone ogorzałe twarze opowiadające o niebezpieczeństwach minionych i oczekujące poważnie niebezpieczeństw przyszłych. Jedynie pułkownicy krążyli poza frontem utworzonym przez tych bohaterskich ludzi. Dalej, za masą owych wojsk upstrzonych srebrem, błękitem, purpurą i złotem, ciekawi mogli ujrzeć trójbarwne chorągiewki sześciu niezmordowanych jeźdźców polskich, którzy podobni psom prowadzącym trzodę uganiali wciąż między wojskiem a publicznością, aby ciekawym nie dać przekroczyć szczupłego miejsca, jakie im wyznaczono przy kracie. Gdyby nie ten ******można by mniemać, że się jest w pałacu śpiącej królewny. Wietrzyk wiosenny, który wiał przez bermyce grenadierów, uwydatniał nieruchomość żołnierzy, jak głuchy szmer tłumu pogłębiał ich milczenie. Czasami tylko odgłos bębenka lub mimowolne potrącenie wielkiego bębna powtórzone przez echa pałacu przypominały odległy grzmot zwiastujący burzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc, mam na imie Ola (czasami Mateusz) jestem uzalezniona od rzucania palenia. :( Za kazdym razem jak rzucam przychodzi glupi kot mojego sasiada czestuje mnie fajkami a ja nie potrafie odmowic. Mowilam zeby nie przychodzil, tlumaczylam po polsku, niemiecku, wegiersku zeby to dotarlo do jego zakutego kociego lba a on dalej swoje. Nawet naskarzylam na niego jego wlascicielowi ale on powiedzial ze wie o tym i ze sam sobie ze swoim glupim kotem nie radzi, wynajal nawet psa policyjnego zeby mu wytlumaczyl ale to nic nie dalo. Najwyrazniej kryzys wieku sredniego ktory trzeba meznie przeczekac. I tak czekam juz 68 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego co wiem takie usługi są na pare godzin, jutro powinno sie to skończyć, a poza tym zgłosiłam już wszystko modernatorce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puk Puk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby muchy chciały widzieć z taką rozdzielczością jak człowiek, ich złożone oko miałoby średnicę blisko metra. No, ale lepiej dają sobie za to radę w ruchu. Dwie lecące na siebie muchy dostrzegą się i wyminą w mgnieniu oka. Wynika to z tego, że owady te w ciągu jednej sekundy odróżniają aż 300 błysków światła, podczas gdy człowiek - zaledwie 50. Oglądanie ludzkiej telewizji, gdyby w ogóle było dla muchy możliwe, byłoby dla niej straszną nudą - film widziałaby jako ciąg statycznych scen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczy silnie jadowitej osy morskiej występują z kolei w liczbie 24 - choć to, czym postrzega świat, dalekie jest od naszego wyobrażenia oka. Biolodzy na tę strukturę mówią: ropalium. Ropalia umieszczone są na brzegu dzwonu meduzy. Składają się ze skupisk światłoczułych komórek i dwóch soczewek. Do tego przylega pęcherzyk z zamkniętym wewnątrz kamyczkiem - otolitem. To narząd równowagi, dzięki któremu jedno z oczu meduzy może być zawsze skierowane do góry, łypiąc ku powierzchni i wypatrując cieni, które mogą zdradzać źródło pożywienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobry. Życzy pan sobie przesunąć rurkę w kuchni teraz, czy może kiedy indziej? Jaką rurkę? Pozwól pan. (Wchodzą do kuchni.) Widzi pan tę kuchenkę? No. Ona stoi daleko od ściany, a powinna stać w rogu, nie? Powinna, oczywiście. No właśnie, ale nie da się jej przesunąć, bo tu jest rura od ciepłej wody. No wie pan, gdyby on szła o tędy, no to wtedy tak. No ale za godzinę wszystko może być w porządku i będzie kosztowało złoty sześćdziesiąt. A nie dałoby się za złotówki? Można. Będzie to szeset. No dobrze, a powiedzcie mi panowie, skąd wyście wiedzieli o tej rurze w moim mieszkaniu? Ha, bo myśmy ten dom budowali. No to nie mogliście od razu tej rurki dać tam przy ścianie? A nie, nie, nie. Myśmy go budowali według planu. A na planie te rurki to szły właśnie o tak... tak... i tak. O, albo patrz pan na tę ścianę. Zobacz pan, o... krzywa? Krzywa. Hmmm... krzywa. No, ale tak było na planie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wojna domowa w Syrii – trwająca od 2011 wojna domowa między siłami wiernymi prezydentowi Baszszarowi al-Asadowi a zbrojną opozycją. W 2011 w Syrii rozpoczęło się antyrządowe powstanie. Jego przyczyną były dziesięcioletnie autorytarne rządy Baszszara al-Asada, syna syryjskiego dyktatora Hafiza al-Asada, który był u władzy przez 30 lat. Inspiracją dla Syryjczyków do protestów, a następnie zbrojnego wystąpienia były udane rewolucje w Tunezji, Egipcie oraz wojna domowa w Libii. Pierwsze protesty na fali tunezyjskiej rewolucji miały miejsce 26 stycznia 2011. Powstanie wybuchło 15 marca 2011, kiedy odbyły się wielotysięczne demonstracje w różnych syryjskich miastach. W reakcji na demonstracje władze syryjskie nakazały siłom bezpieczeństwa krwawo tłumić powstanie, w wyniku czego ginęły setki cywilów w całym kraju. W miastach ruchowi oporu odcięto dostęp do wody oraz elektryczności. Ponadto siły bezpieczeństwa konfiskowały dobra cywilne oraz żywność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Londyńskie Oko, Galeria Narodowa czy Londyńska Tower to tylko niektóre z miejsc, które warto odwiedzić w stolicy Wielkiej Brytanii. Londyn zachęca turystów ciekawą architekturą i bogactwem muzeów. Tylko w Londynie odkryjesz nowe oblicza sztuki, a historia sprzed tysięcy lat zbliży się do ciebie na wyciągnięcie ręki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wyniku coraz większego niezadowolenia społecznego 29 marca 2011 syryjski rząd z premierem Muhammadem Nadżim al-Utrim podał się do dymisji. Adil Safar zastąpił premiera al-Utriego i został zaprzysiężony na stanowisko 14 kwietnia 2011. 21 kwietnia 2011 zniesiono stan wyjątkowy, wprowadzony w Syrii w 1963, po zamachu stanu przeprowadzonym przez partię Baas. 25 kwietnia 2011 rozpoczęła się nowa faza konfliktu. Do pacyfikacji powstania wykorzystano armię narodową. Tłumienie demonstracji rząd argumentował walką z ruchem islamistycznym. Do walki z powstańcami wojsko wysłało czołgi oraz snajperów. Armia zaatakowała Darę oraz Damaszek. 6 maja 2011 armia zaatakowała Hims, a dzień później rozpoczęło się tygodniowe oblężenie Banijas. W czerwcu spacyfikowano Hamę oraz Dżisr asz-Szughur. Toczono także operacje przy granicy z Turcją. 29 lipca 2011 siedmiu zbuntowanych oficerów armii narodowej powołało Wolną Armię Syrii (WAS). Od tego momentu dezerterujący żołnierze z armii Baszara al-Asada, byli zrzeszani wokół formacji opozycyjnej, której dowódcą został Rijad al-Asad. 31 lipca 2011 narodowe siły bezpieczeństwa dokonały masakry w Hamie, w której zginęło ponad 100 osób. W sierpniu armia krwawo spacyfikowała powstanie w Dajr az-Zaur i Latakii. Ponadto toczono walki przy granicy z Irakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Społeczność międzynarodowa stanowczo potępiała pacyfikację powstania, jednak wstrzymywała się od jakichkolwiek działań. Odrzucono ewentualność operacji militarnej, którą podjęto w Libii. Nie przyjęto też żadnej rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, gdyż wetowały je Rosja oraz Chiny. 26 sierpnia 2011 grupa 115 opozycjonistów powołała w Stambule Syryjską Radę Narodową. Rada miała koordynować opór przeciwko rządowi. We wrześniu 2011 armia syryjska ponownie wjechała do Hims oraz zaatakowała Ar-Rastan. 26 października 2011 podjęto rokowania polityczne, które zakończyły się fiaskiem. 30 października 2011 delegacja dyplomatów z Ligi Państw Arabskich przedłożyła syryjskiemu ministrowi spraw zagranicznych plan, który zakładał natychmiastowe zakończenie przemocy. Syria w całości zaaprobowała pokojowy plan Ligi. Jednak na początku listopada 2011 doszło do ponownej pacyfikacji Hims. W wyniku tego 12 listopada 2011 Liga Państw Arabskich podjęła decyzję o zawieszeniu Syrii w prawach tej organizacji. Ponadto organizacja ta postawiła ultimatum rządowi syryjskiemu i zażądała zakończenie polityki represji, jednak rząd nie ugiął się pod tymi żądaniami. W tym czasie organizowała się Wolna Armia Syrii, która podjęła pierwsze ataki na siły reżimowe. W grudniu 2011 odpowiadając na ataki rebeliantów, armia rządowa przeprowadziła operację w Idlib oraz Hims. 26 grudnia 2011 do Syrii za zgodą rządu wjechali międzynarodowi obserwatorzy Ligi Państw Arabskich pod dowództwem sudańskiego generała Mustafy Dabiego. Misja, której celem było zażegnanie zaogniającego się konfliktu, nie spełniła swoich priorytetowych celów. Mimo obecności obserwatorów, siły reżimowe nie wycofały się z miast i nie zaniechały ataków na opozycjonistów. W czasie obecności obserwatorów LPA w kraju, lojaliści przeprowadzili szeroko zakrojoną operację militarną w Damaszku. Wobec niepowodzenia misji i eskalacji przemocy w Syrii misja obserwatorów została zawieszona przez LPA 28 stycznia 2012.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 lutego 2012 rozpoczął się największy szturm na miasto Hims. Armia atakowała rakietami, pociskami moździerzowymi oraz czołgowymi dzielnice mieszkalne, w wyniku czego śmierć poniosło kilkaset cywilów. Wydarzenia te wzbudziły oburzenie opinii międzynarodowej, jednak z powodu ponownego weta Rosji i Chin na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ nie została przyjęta rezolucja potępiająca reżim Asada. Baba Amro została zdobyta po ciężkich walkach 1 marca 2012. Przez długi czas blokowano organizacjom humanitarnym dostęp do rannych cywilów. Następnie Asad przerzucił swoje wojska w rejon Idlib. Miasto to zostało zajęte 13 marca 2012. 21 marca 2012 RB ONZ przyjęła sześciopunktowy plan pokojowy projektu Kofiego Annana, mający na celu zakończenie konfliktu. W wyniku mediacji wysłannika ONZ plan ten poparł Baszar al-Asad oraz arena międzynarodowa łącznie z Rosją i Chinami, blokujący do tej pory wysiłki na rzecz pokoju. Na przełomie marca i kwietnia 2012 armia krwawo pacyfikowała obszary oporu na terenie całego kraju. Mimo tego Baszar al-Asad zgodził się na 10 kwietnia 2012 w ramach planu Annana zawiesić broń. Oficjalnie zawieszenie broni weszło w życie 12 kwietnia 2012. Jednakże de facto rozejm nie był respektowany przez siły rządowe, a w efekcie także przez rebeliantów. Ponadto reżim nie wypełnił żadnego z sześciu punktów planu Annana. W ramach tego planu wysłano do Syrii obserwatorów tworzących misję UNSMIS. Jednakże liczba 300 obserwatorów w szczytowym momencie okazała się niewystarczająca, by sprawnie monitorować sytuację w Syrii. Z czasem reżim dopuszczał się coraz większych pogwałceń rozejmu, czego punktem kulminacyjny była masakra w Huli z 25 maja 2012.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
choinka na boże narodzenie stoi u mnie do połowy lutego. jeśli chodzi o jajka wielkanocne to ugotowane w cebuli zmienią kolor na ciemny brąz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wobec nieskuteczności zabiegów społeczności międzynarodowej, opozycja ogłosiła 4 czerwca 2012 fiasko planu Annana, odrzucając postanowienia rozejmowe i zażądała ogłoszenia tego samego przez ONZ. W związku z tym na początku czerwca 2012 rebelianci rozpoczęli akcje odwetowe i szeroko zakrojone operacje w kilku regionach kraju. W odpowiedzi na działania partyzanckie bojowników, 6 czerwca 2012 alawici dopuścili się kolejnej masakry, tym razem pod Hamą. Dzień później Kofi Annan przyznał, iż jego plan nie odniósł zamierzanych skutków, a nową propozycją rozwiązaniem radykalizującego się konfliktu było powołanie grupy kontaktowej z członkami RB ONZ i liczącymi się krajami arabskimi na czele. Miało to według Annana nie dopuścić do kolejnych masakr w Syrii. Jednak w Syrii doszło do eskalacji przemocy do tego stopnia, iż 16 czerwca 2012 zawieszono misję obserwacyjną ONZ. Powołana grupa kontaktowa uchwaliła na konferencji genewskiej z 30 czerwca 2012 zasady transformacyjne po zakończeniu konfliktu, jednak nadal nie było wiadomo jak go rozwiązać. Doprowadziło to do kolejnej masakry pod Hama, gdzie 12 lipca 2012 siły rządowe wraz z alawicką milicją szabiha zabiły 150 osób. Po tej masakrze do ofensywy przystąpili rebelianci, co było wstępem do letnich kampanii wojennych. 15 lipca 2012 podjęli szturm na Damaszek. Jednakże wojsko przystąpiło do kontrofensywy i w ciągu tygodnia odbiły kolejne dzielnice. W czasie walk, 18 lipca 2012 bojownicy przeprowadzili zamach na siedzibę bezpieczeństwa narodowego, w którego czasie zginęli główni krajowi politycy. Mimo nasilenia spirali przemocy 19 lipca 2012 doszło do trzeciego weta w RB ONZ. 20 lipca 2012 rebelianci zaatakowali Aleppo, jednakże tamtejsza bitwa była bardziej wyrównana i zaciekła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sierpniu 2012 rebelianci znowu podjęli ataki na stolicę, w związku z tym armia przystąpiła do pacyfikacji pobliskich miast kontrolowanych przez opozycjonistów. W ten sposób doszło do masakry w Darajji, w której zginęło blisko 400 osób. Główne operacje stolicy w prowincji damasceńskiej trwały do końca września 2012 i zakończyły się wyeliminowaniem głównych grup rebelianckich. Mimo tego partyzanci wykazywali się aktywnością, jednak rozbici nie byli już w stanie podjąć ataku na Damaszek. Nieustannie od lipca 2012 trwała największa bitwa tej wojny – batalia o Aleppo. Starcia ze zmiennym szczęściem toczono w różnych sektorach miasta. W rękach powstańców znajdowały się głównie biedniejsze dzielnice miasta (w październiku 2012 było to 25-30% powierzchni miasta). W trakcie wojny domowej w Syrii wykształciło się pięć frontów: południowy (Mahafaza As-Suwajda, Muhafaza Dara, Muhafaza Al-Kunajtira, Muhafaza Damaszek), front Hims, centralny (Muhafaza Hama, Muhafaza Tarus, Muhafaza Latakia), północny (Muhafaza Idlib, Muhafaza Aleppo), wschodni (Muhafaza Ar-Rakka, Muhafaza Al-Hasaka, Muhafaza Dajr az-Zaur). Na początku października 2012 na granicy turecko-syryjskiej doszło do poważnego kryzysu. Z powodu walk przygranicznych pomiędzy stronami konfliktu, pociski spadały na turecką stronę, powodując straty. Spotkało się to z potępieniem przez Zachód oraz odwetem ze strony tureckiej, która ostrzelała syryjskie obszary. Konfrontacje wykorzystali rebelianci, którzy zaczęli w prowincji Idlib strategiczną operację, polegającą na odcięciu szlaku transportowego między Damaszkiem i Aleppo, z którego korzystała armia syryjska. W związku z tym bojownicy 9 października 2012 zajęli miasto Maarrat an-Numan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z inicjatywy mediatora ONZ Lakhdara Brahimiego 26 października 2012 obie strony przystały na wprowadzenie czterodniowego rozejmu na czas święta Id al-Adha. Jednak kolejna próba przerwania konfliktu za pomocą rozejmu okazała się porażką, gdyż obie strony nadal prowadziły działania militarne. Po fiasku planu Brahimiego w wyniku walk na froncie damasceńskim, doszło do granicznej konfrontacji syryjsko-izraelskiej, jednak po kilku dniach została zażegnana tak jak miesiąc wcześniej na granicy syryjsko-tureckiej. Tymczasem w Aleppo rebelianci nadal prowadzili ofensywę, a od drugiej połowy listopada 2012 opozycjoniści na frocie północnym oraz wschodnim atakowali z powodzeniem bazy wojska syryjskiego. Dzięki temu rebelianci zbroili się poprzez wykradanie broni z syryjskich magazynów. Wobec wzrastającej przewagi rebeliantów na frontach po raz kolejny pojawiła się groźba użycia broni chemicznej przez syryjski reżim. Władze jednak zapowiedziały, że broni nie użyją, chyba że nastąpi interwencja podmiotu zewnętrznego. Dopuszczano się za to kolejnych masakr. 11 grudnia 2012 w wiosce Akrab pod Hamą, alawickie milicja i wojsko w czasie walk z rebeliantami użyło cywilów jako żywe tarcze, po czym dokonano na nich masakry. Zabito wówczas 150 osób. W odpowiedzi rebelianci 16 grudnia 2012 podjęli ofensywę w muhafazie Hama. W zajętej przez opozycjonistów miejscowości Halfaja, 23 grudnia 2012 lotnictwo zbombardowało cywilów oczekujących w kolejce na chleb. Śmierć poniosło 94 osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pod koniec pierwszej połowy stycznia 2013 walki na głównych frontach zostały przerwane ze względu niekorzystnej pogody i opadów śniegu, które w Syrii są zjawiskiem rzadkim. Wcześniej, bo 11 stycznia 2013 siły opozycyjne zajęły znajdujące się na północy kraju największe lotnisko wojskowe Taftanaz. 15 stycznia 2013 w wiosce Howajsa w pobliżu Hims, znaleziono 150 ciał ofiar masowych egzekucji. 29 stycznia 2013 w rzece Kuwejk w Aleppo znaleziono ciała 108 młodych mężczyzn i chłopców. Osoby ubrane w mundury polowe i cywilne ubrania zostały zabite strzałem w tył głowy. Obie strony konfliktu wzajemnie oskarżają się o dokonanie masakry. Po ustaniu mrozów i niekorzystnych warunków atmosferycznych rebelianci wznowili natarcia na główne bazy wojskowe. Pod największym naporem pozostawały baza lotniczą Al-Najrab, lotnisko wojskowe Menneg i baza śmigłowców Al-Kuires w Aleppo. W nocy z 29 na 30 stycznia 2013 izraelskie lotnictwo dokonało bezprecedensowych nalotów na syryjski ośrodek badawczy Dżamraji. Istniały podejrzenia, iż reżim przechowywał tam broń chemiczną. W lutym 2013 rebelianci podjęli kolejną ofensywę w Damaszku. Celem opozycjonistów było zajęcie centrum miasta i pałacu prezydenckiego. Ataki były odpierane przez siły reżimowe, a operacja pod kryptonimem Armagedon przeszła ponownie w fazę walk partyzanckich. 20 lutego 2013 syryjska opozycja zawarła porozumienie z Kurdami na północy kraju. Tym samym zakończyły się starcia między stronami dążącymi do obalenia reżimu Asada. Koniec lutego 2013 charakteryzował się wzmożoną działalnością grup ekstremistycznych. W odwecie reżim nasilił wykorzystywanie bomb kasetowych oraz pocisków o dalekim zasięgu typu Scud. Obie strony dopuszczały się masakr i porwań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewne plemię afrykańskie nawiedziła okrutna susza. Padając z pragnienia udali się do plemiennego szamana z prośbą o pomoc. Szaman ów wyszedł z lepianki i patrząc po tłumie współplemieńców pyta: - Kto ma wodę? Nikt się nie zgłasza to powtarza: - Kto ma trochę wody? Nieśmiale zgłasza się jeden z członków plemienia i podając bukłak wody mówi: - Ja mam jeszcze trochę. Szaman niewiele myśląc wylał wodę do miseczki, ściągnął koszulę i zaczął ją prać. Mieszkańcy wioski patrzyli ze zgrozą. Wyjął koszulę z wody, wykręcił i wodę wylał w krzaki. Znowu pyta: - Kto ma jeszcze jakąś wodę? Kolejny osobnik podając mu bukłak mówi: - Mnie zostało jeszcze pół... Szaman wziął wodę, wlał do miski i wypłukał koszulę. Wodę wylał, a koszulę powiesił na sznurku. Kiedy mieszkańcy wioski chcieli się na niego rzucić zaczęły napływać ciężkie chmury i rozpadał się deszcz. Szaman na to: - Zawsze, kurna, pada, jak pranie zrobię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dniach 2-6 marca 2013 odbyła się zwycięska dla bojowników bitwa o Ar-Rakkę. Dzięki temu muhafaza o tej samej nazwie została włączona pod ziemie administrowane przez opozycjonistów. 19 marca 2013 podczas ataku w Aleppo użyto prawdopodobnie broni chemicznej. Obie strony konfliktu obarczały się nawzajem odpowiedzialnością za atak i poprosiły społeczność międzynarodową o przeprowadzenie śledztwa. Na przełomie marca i kwietnia 2013 rebelianci i islamiści przejęli kontrolę nad miastem Dael i bazami wojskowymi w muhafazie Dara. 10 kwietnia przywódca Frontu Obrony Ludności Lewantu Abu Mohamed al-Golani, przyrzekł lojalność Ajmanowi az-Zawahiriemu, liderowi Al-Kaidy. Po deklaracji Golaniego, na frontach inicjatywę zaczęło przejmować wojsko narodowe, które tym samym przerwało postępy rebeliantów trwające od jesieni 2012. Siły rządowe wraz z libańskimi bojówkami Hezbollah zaatakowały w kwietniu 2012 przedpola miasta Al-Kusajr, dokonując szturmu na miasto 19 maja 2013. W międzyczasie siły rządowe i lojalne milicje dokonały kilku zatrważających masakr. W dniach 16-21 kwietnia 2013 toczyła się bitwa o Dżudajdat al-Fadl pod Damaszkiem. Podczas walk zginęło niemal 500 osób, większość w masowych egzekucjach. Sytuacja powtórzyła się w miastach Banijas i Al-Bajda, gdzie w dniach 2-3 maja 2013 zabito niemal 250 osób. W trakcie trwania masakry na zachodnim wybrzeżu Syrii, nad ranem 3 maja 2013 Siły Powietrzne Izraela zaatakowały znajdujące się w Syrii składy z irańską bronią prawdopodobnie przeznaczoną dla bojowników libańskiego Hezbollahu. Operacja została powtórzona w nocy z 4 na 5 maja 2013. Dokonano wówczas trzech bombardowań, m.in. zaatakowano ośrodek badawczy Dżamraja i pobliskie składy amunicji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×