Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Życie prywatne a zawodowe, jak rozdzielić je w tej sytuacji?

Polecane posty

Gość gość

Ona przyszła do mnie do pracy rok temu. Miała wtedy 24 lata. Od razu wpadliśmy sobie w oczy. Szybko okazało się, że ma męża od czterech lat. Z czasem krok po kroku dowiadywałem się od niej więcej o jej życiu prywatnym. Teraz rozmawiamy już wprost o tym co czuje. Jej mąż ją zaniedbuje, nie chce z nią rozmawiać, w domu tylko ogląda filmy i gra na komputerze, zaniedbuje ją i udaje, że nic się nie dzieje. Ona musi prosić się go o trochę czułości i rozmowy. Nie działają nawet groźby odejścia od niego - on wzrusza ramionami i nie chce rozmawiać. Kolejnym zgrzytem jest kwestia domu. On czeka aż ona dostanie w pracy umowę na czas nieokreślony - wtedy chce wziąć kredyt i wybudować dom obok domu jego rodziców, w którym teraz mieszkają. Ona nie chce domu, chce kupić mieszkanie z dala od teściów i żadna ze stron nie chce odpuścić. Ona cały czas liczy na to, że on się zmieni i trwa to już 2 lata odkąd ją znam. Ja wiem, że jej mąż się nie zmieni i dziwie się jak to możliwe, że on ją tak olewa. Ona jest wspaniała. Wracając do tego co ja do niej czuje... To jest moja bratnia dusza, uwielbiam ją, uwielbiam się na nią patrzeć, rozumiemy się bez słów, ostatnio nakryłem się na uczuciu, że ona jest jedyną osobą w moim życiu, której sprawianie szczęścia sprawiałoby mi szczęście. Ona o tym wie i często o tym rozmawiamy. I ona czuje to samo. Mówi mi to. Jestem jej pewny i jestem tego pewien, że nigdy bym jej nie zostawił. Poznaje różnie dziewczyny, do których nie czuje ułamka tego co do niej... Zawsze wracam myślami do niej... Wracając do jej sytuacji ona jest trochę uziemiona bo jej rodzina wyprowadziła się za granicę i sprzedała mieszkanie. Więc nawet nie ma się gdzie wyprowadzić. Ja obecnie jestem na etapie poszukiwania mieszkania do kupna. Chciałbym jej pokazać, że mogłaby zamieszkać ze mną. I o tym też rozmawialiśmy. I ona się boi. Boi się zerwać ze swoim mężem, cały czas naiwnie liczy na to, że się zmieni. I boi się tego, że mogłoby nam nie wyjść mieszkając razem. Najgorsze jest to, że pracujemy w jednym dziale i jestem jej przełożonym, pracujemy w jednym pokoju... Jak Wy to widzicie? Jak zrobić krok do przodu? Jak zamienić słowa w czyny? Jak powiązać życie prywatne z zawodowym w tej sytuacji? Ja nie wyobrażam sobie tego, żebyśmy byli razem i jednocześnie pracowali w jednym dziale i do tego ja jestem jej przełożonym. Reszta osób z mojego działu kumpluje się z nią - przyszli do pracy razem ze studiów. To jest chyba przeszkoda nie do przejścia. Jedynym rozwiązaniem byłaby chyba zmiana pracy. Ale na tej pracy też mi zależy bo to dobra praca. Nie mogę patrzeć na to jak ona jest traktowana przez męża, jak ucieka jej życie. Chciałbym jej pomóc i z nią być. Co zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaluna34
ładnie o Niej napisałeś,może Ona musi mieć pewność ze Jej nie wystawisz,dla kobiet poczucie bezp i komfort psych to podstawa,,a to co piszesz na temet relacji służbowych to zawsze można coś wykombinować żeby wilk był syty i owca cała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, ze nie możecie zrobić NIC, dopóki ona nie zdecyduje się, czy odejść od męża. Na tą chwile jej najwidoczniej odpowiada taki układ, a może jest tak młodziutka i naiwna, że wierzy w zmianę męża. To ona musi podjąc najwazniejsza decyzję, dopiero wtedy możecie coś planować, jak pisałam jej może odpowiadać Wasza relacja, ma z kim porozmawiac, komu sie wyżalić, rozumiesz ją, taki z Ciebie przyjaciel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×