Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ciaza, teraz czy poczekac

Polecane posty

Gość gość

Cześć Dziewczyny, jestem tu pierwszy raz z zapytaniem, liczę na wasze wsparcie i porady☺ z mężem jesteśmy juz od 11 lat, ale raptem rok po ślubie. Planujemy w tym roku budowe domu, poczatkowo za odlozona gotòwkę z pracy za granicą, w przyszłym roku bedziemy musieli wspomoc sie kredytem. I tu zaczyna sie nasz problem... miesiac temu poroniłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko zależy od tego czego Wy chcecie... Jeżeli jesteście zdecydowani na dziecko to odczekaj okres który zalecił lekarz i starajcie się o ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam podobny dylemat teraz zacząć starania czy poczekać ale u nas chodzi o finanse, ciaża wiadomo już z góry że bedzie problemowa i roziązana szybciej niż normalnie dlatego musimy mieć ok 20 tys na wszystko bo leki prywatne wizyty itp wszystko kosztuje, nie licząc już wyprawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wskoczylo mi wszystko podczas dodawania nowego tematu: chodzi o to ze bije sie teraz z myslami poniewaz bardzo chcialabym ponownie zajsc w ciaze z drugiej strony mam swiadomosc ze aktualnie tylko maz zarabia na nas pieniadze i raz ze bedzie nam bardzo ciezko zdobyc kredyt a dwa ze malenstwo w drodze moze nam go nawet calkiem uniemozliwic - (w koncu suma podzieli sie na trzy a nie dwie osoby... ) doprawdy nie wiem co robic czy wstrzymac sie dopoki nie wybudujemy planowanej czesci domu i zdobedziemy kredyt czy nie zaniedbywac pragnien o powiekszeniu rodziny, w koncu moze byc i tak ze przy splacie kredytu pojawi sie nowy pretekst by sie wstrzymac... maz bardzo mnie kocha i pragnie dziecka ale jest z tych ktorzy najpierw chca stabilizacji finansowwj a dopiero pozniej dziecko tylko boje sie ze ze ta stabilizacja moze dlugo nie nastapic a raz juz stracilam dziecko i boje sie ze im pozniej tym bedzie gorzej z zajsciem w ciaze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wasza decyzja ale kiedy ta decyzja kredytowa? chyba najpierw będziesz musiała znaleźć pracę? nie wiem jak u ciebie z pracą i ile to potrwa? a jak już zaczniesz pracować to będziesz czekać na stałą umowę.. sama musisz zdecydować.. w ciąży już byłaś więc wasza sytuacja była wtedy inna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie to jest kluczowe pytanie ile masz lat przed 30 po 30 po 35? jak po 35 to teraz jak przed to nie ma znaczenia kiedy-jezeli miałabys problemy z płodnoscia to wystapia one i u 22 latki i u 28latki i u 32 latki-a jezeli nie to zajedziesz od razu ok 35 roku zycia płodnosc drastycznie spada wczesniej bardzo powoli poczekaj -nawet jak juz bedziecie miec kredyt-rok szybko zleci ja w lutym poroniłam --mam 28 lat i tez czekam bo ide do pracy od wrzesnia tzn jeszcze jej nie mam ale szukam intensywnie uwazam ze zachodzenie w ciaze bez pracy jest skrajnie nieodpowiedzialne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 27lat, w ciążę zaszlam nie planowaną tzn chcieliśmy dziecka ale kilka miesięcy później, jednak przyjęliśmy tą informację z radością niestety krótka... Przez to co się stało jeszcze bardziej chce mieć dziecko nie wiem być może dlatego że raz już je prawie mialam? Mąż zarabia dobrze mieszkamy u jego rodziców póki się nie wybudujemy dlatego łatwiej nam o kredyt (nie mamy żadnych stałych opłat telefony na karty, żadnych kredytów, rat, zadłużen, to jego rodzice są "na rachunkach" - oczywiście dzielimy się opłatami to tylko tyle że na dokumentach nas nie ma. Tak że jeśli chodzi i pomoc ze strony jego i naszych rodziców kompletnie się nie martwie a jak już wspominałam długo siedzuelismyyza granicą i mamy odłożone sporo na budowę domu, bank musiałby nam pożyczyć na wykończenie i tu cały problem bo niby mamy stabilizację a nie mamy jej. Ech pracy nie mam jak narazie i nie miałam gdy zaszlam w ciaze. Wiem też ze nawet jeśli teraz znajdę i tak nie będę po ciąży mogła do niej wrócić-mój lekarz po badaniach stanowczo oznajmił mi ze jestem w grupie ryzyka i jeśli pracuje najlepiej było by gdybym się zwolniła jeśli chce donosic ciaze no chyba ze od razu poszlabym na zwolnienie lekarskie. Dlatego mam mętlik w glowie i nie wiem co powinnam zrobić nie chce bagatelizować słów lekarza wiadomo ze zdrowe dziecko jest dla mnie ważniejsze niż jaka kolwiek Kasa ale co potem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinnas pojsc do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajdź pracę żebyś potem macierzyński miała jakiś przyzwoity , bo jak nie to tylko 1000 zł dostaniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tu dziewczyny macie racje, praca byłaby najlepszym rozwiązaniem bo raz ze mogłabym iść na chorobowe a to zawsze jakiś pieniądz by wpada, ł a dwa ze łatwiej byłoby nam starać się o kredyt. Jednak standardowo pojawia się jakieś ALE. W moim przypadku jest to problem ze znalezieniem pracy.. Przed wyjazdem za granicę mieszkałam w dużym mieście i nigdy nie miałam z tym problemu zawsze jakaś praca była :) teraz mieszkam u teściów w małej miejscowości (trudno o dojazd a w weekendy nic nie kursuje) a ofert pracy w pobliskim miasteczku kompletnie brak :( i chyba właśnie tego się boje ze nie znajdę pracy jeszcze przez długi czas potem jak znajdę będę musiała swoje odczekać by dostać umowę o pracę by w końcu móc zajść w upragnioną ciążę... Wiem dziewczyny jak to brzmi : bezrobotna siedzi w domu i marudzi, tylko mąż pracuje w dodatku siedzą na dobytku teściów. Ale uwierzcie mi po tylu latach związku MARZE o pojawieniu się na tym świecie naszego maluszka tyle lat zwlekalismy bo nie chcieliśmy siedzieć na socialce za granicą a zamiast tego uczciwie pracować na naszą przyszłość, potem mówiliśmy ze zaraz po ślubie będziemy się starać ale pojawiła się myśl o szybszej budowie domu no i znowu odwlekanie w czasie na a teraz to poronienie... I znowu trzeba czekać i teraz te męczące mnie myśli i świadomość że macie racje ze najlepiej byłoby znowu poczekać na pracę na umowę ale serce wyje na myśl o kolejnych miesiącach wyczekiwania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ci napiszę z własnego doświadczenia, jak ciążą wysokiego ryzyka to bez odłożónych pieniędzy na ten cel nawet się nie zabieraj za robotę. Prywatne wizyty, ewentualnie, leki, wszystkie badania pełnopłatne to się uzbiera trochę a nawet ladna sumka. Policz sobie ile bierze twój gin, do tego wizyty często co 2 tyg, badania na poczatek to ok 400 zl( toxo, cytomegalia, grupa krwi, mocz, hiv, hbs, hcv, wr, rożyczka) wszystko płatne 100 %. Na podtrzymanie luteina 30 tab ok 20 zł -podjęzykowa, duphaston 21 tab - 30 zł, do tego witaminy, ewentualnie jakieś leki jak przyplącze się jakieś zapalenie na dole, czasem wymagane są dodatkowe badania, np usg genetyczne w 12/13 tc ok 300 zł. To i kilka tysięcy się uzbiera a gdzie wyprawka? Może idz na jakiś staż narazie i odłóż troche pieniedzy np przez pol roku i dopiero się staraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ostatniego postu (18.00) Dziekuje za nowe spojrzenie na sprawę :) Kompletnie zapomnialam o stażu o który napewno będzie łatwiej niż prace w mojej miejscowości a dwa ze na stażu przysługuje 100% chorobowego w razie konieczności a zamiast macierzyńskiego mogę przecież brać becikowe 1000 miesięcznie przez pierwszy rok zatem finanse miałabym pod kontrolą :) nie wiem jak się ma stać do kredytu ale zawsze to lepiej niż bezrobocie-mam tylko nadzieje ze banki patrzą na to w ten sam sposób ;) a co do kosztów związanych z ciążą : no właśnie u o tym zapomnialam by wziąć je pod uwagę a przecież wiem jak było z moja siostra( ciąża zagrożona do tego standardowo wizyty i różne nieeefundowane badania wyszło ja ładne kilka tysięcy) pozatym sama miałam już przedsmak kosztów : badania na cytomegalie toksoplazmoze różyczke kosztowały mnie 200zl do tego folik i inne suplementy duphastan itp. Racja mamy odłożone sporo pieniędzy ale wszystko pójdzie na dom a za wypłatę męża ciężko może być opłacać rachunki z treściami i utrzymać nasza ciążę. W takim razie wiem już co musze zrobić. Iść jak najszybciej na staż zacząć budowę i w razie jak się wszystko pouklada zacząć starać się o nowego członka rodziny :) raz jeszcze dziękuję za otworzenie mi oczu i wam dziewczyny za rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś jeszcze młoda, więc nie ma ciśnienia. Daj sobie jeszcze rok czy dwa, żeby się przed 30. urodzinami wyrobić z dzieckiem. W tym czasie poszukaj pracy. Prędzej czy później coś się znajdzie. Jak będziesz miała pracę, to w ciąży dostaniesz 100% płacy jak pójdziesz na L4 a potem będziesz miała przyzwoity macierzyński. Jeśli półroczny to 100% a jeśli roczny to 80%. Te pieniądze na pewno Ci się przydadzą, bo wizyty prywatne to duży koszt. Jeśli pójdziesz na L4 od początku to będziesz chodzić na wizyty max co 3 tygodnie, bo na dłużej raczej lekarz nie wypisze zwolnienia. Wizyta to co najmniej 100zł, jeśli z USG czy innymi bajerami to drożej. Jeśli dostaniesz leki, kolejne koszty. Warto zrobić nieinwazyjne badania prenatalne, USG genetyczne w dobrego specjalisty. Kolejne stówy uciekają z portfela. Do tego wyprawka. Jeśli będziesz kupować wszystko od zera nowe, to licz kilka tysięcy. A po porodzie i tak jeszcze się okaże, że brakuje tego czy tamtego. Jeśli ciąża z góry jest zagrożona, to i tak nie bój się iść wcześniej do pracy. Wyznacz sobie owulację, idź na betę od razu, jak będzie możliwe wykrycie ciąży, za 2 dni ponownie, aby sprawdzić przyrost i do lekarza po zwolnienie. Ja tak zrobiłam i dostałam L4 w 3,5 tyg. ciąży. Pogadaj wcześniej z lekarzem, czy Ci od razu da zwolnienie. A jak powie, że trzeba czekać do 8 czy któregoś tam tygodnia, to zmień lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za radę:) faktycznie wezmę sobie to do serca i zapytam lekarza co do zwolnienia (sam niby to zasugerował ale wiadomo ze w praktyce różnie to bywa) co do kosztów racja za wizytę i usg zapłaciłam 100zl a w ciąży takich wizyt jest pełno. Wiem ze można trafić na fajnego lekarza z NFZ ale niestety rzadko i o ile mialam takiego w swoim mieście o tyle trudno w obecnej miescinie o takiego :/ także w miarę upływu ciąży koszty będą faktycznie rosły i chociaż na pieniądzach mi nie zależy jeśli chodzi o dziecko musze je dla niego znaleźć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do stażu to banki nie biorą go pod uwage. Obecnie są dwie kwoty stazowe 851,63 netto , i 997,40 netto ( jedynie gdy jest z jakiegoś unijnego projektu). jak nie byłaś na stażu wcześniej to możesz iść na taki do 12 mcy, ale to też zależy na ile ci urząd pracy da. Niestety ciąża na stażu kończy się tym że przerywają staż, na wniosek pracodawcy jak idziesz na zwolnienie lekarskie takie typowo ciązowe na zasadzie że nie realizujesz programu stażu i wtedy kończy się stypendium a jedynie masz ubezpieczenie bo dalej jestes zarejestrowana jako osoba bezrobotna. Po urodzeniu dziecka dostaniesz 1000 zł od państwa jako bezrobotna takie coś jak macierzyńskie dla bezrobotnych, studentów , pracujących na zlecenie itp. Wypłacają przez 12 mcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko byłam w podobnej sytuacji. Po poronieniu zaczęłam rozkminiać czy juz czy za rok, dwa starać się o kolejna ciąże. No i rozmowa z bardzo bliską mi osobą uświadomiła ze kolejna ciąża to nie jest pewna. A co jeśli wystąpi kolejne poronienie? A co jesli sie okaże że macie problemy z "zajściem" i leczenie potrwa. Wtedy gniazdo bedzie uwite ale piskląt moze w nim nigdy nie być. A wie to ze swojego doświadczenia. Pierwsza ciąża stracona. Kolejna odłożona w czasie. Druga po 5 latach-stania trwały 2lata-również niepowodzenie. Trzecia taki sam los jak poprzednich. Teraz ma 45 lat super dom a w nim cisze... No jeszcze jedno. Gdyby ta ciąża sie utrzymała to musielibyście sobie poradzić-nie oddałabyś dziecka bo kredyt. Ja właśnie w tych kategoriach zaczęłam myśleć-skoro miało być niedługo to nie czekałam z kolejną próba. I nie miałam wariantu 1000 zl a mąż sam pracował. Co do kosztów. Nie przesadzajcie. Koszt wizyty co 3 tyg+ owszem pierwsze badania drogie. Potem jest cos takiego jak opieka okołoporodowa(u położnej która wypisuje skier na badania na.NFZ od 21 Tc) lub od początku chodzisz równolegle do dr prywtanie+ na NFZ. Ten drugi daje skier na badania bezpłatne. Powodzenia autorko w podjęciu nie łatwej decyzji... P.S mam zdrowego syna i zaczynam budowę na kredyt w całości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opiszę swoje doświadczenia pierwsza ciąża - na zasadzie nie zabezpieczaliśmy się od 2 lat bedzie co ma być, przed ślubem, sex nieregularnie bo nie mieszkaliśmy razem każde u swoich rodziców, no i w chwili gdy do slubu zostały 3 mce, kupiliśmy mieszkanie, ja bez pracy zostałam okazało się ze jestem w ciąży, najpierw strach co teraz, potem radość że damy radę rodzice pomogą i nagle rozpacz poronienie. Druga ciąża - po roku starań, ogarneliśmy się finansowo, itp i już spinaliśmy ze zajśc nie mogę i niespodzianka. Radość ogromna choc problemy z plamieniami od poczatku, szał wyprawkowy i tragedia w 6mcu poród, dzieciątko nie przeżyło. Trzecia ciąża - wpadka, wizyty co 2 tygodnie, setki badań, finansowo ok 1000 zł na miesiąc szło jak nie więcej, najlepszy lekarz w regionie i znów tragedia i dziecka brak. My musieliśmy odłożyć starania na 2 lata po ostatniej ciąży zeby przygotować się finansowo, dojść do siebie i przejśc leczenie. Ale ty jak masz jakieś zabezpieczenie finansowe to nie odkładaj starań za długo max 3/6 mcy jak byłaś łyżeczkowana, żeby zregenerowała się macica i działaj. Po poronieniu zbadaj tsh, i poziom progesteronu i dobrze by było jakbyś zbadała do 6 tyg po przeciwciała antykardiolipinowe, jak to wykluczysz to najgorsze problemy bedziesz miała z głowy. A i taka rada, jak byłaś łyżeczkowana niech w następnej ciąży lekarz przygląda się szyjce macicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba każda z was ma po części racje... Wiem ze zachodzie w ciążę bez pracy może być traktowane i pewnie w jakimś stopniu jest skrajnie nieodpowiedzialne dlatego dobrze by było żebym coś znalazła niemniej jednak tak się ucieszyłam na myśl o stażu na którym jeszcze nigdy nie byłam, dało mi to nadzieje ze w razie czego może nie będą to duże pieniądze ale w razie ciąży i komplikacji zawsze jakaś pomoc. A tu rzeczywistość jest brutalniejsza... Tym bardziej wdzięczna jestem za podpowiedź-dobrze ze Dowiedziałam się tego teraz, musze zatem szukać pracy. A co do czasu na ciążę - no właśnie tego się boje tzn z jednej strony jestem młoda z drugiej strony to tylko 3lata do 30 moja mama miała 20 lat jak rodziła siostra 22. Juz dawno chciałam zajść w ciążę ale na sile starałam się myśleć przyszlosciiwo, odpowiedzialnie. Tym czasem pech i zarządzenie losu ze koleżanki które zaliczaly wpadkę lub te które zachodziły lekkomyslnie za granicą w ciążę by mieć zasiłki choć kompletnie nie znały języka i rzadko chodziły przez to do lekarza rodziły zdrowe dzieci a ja z mężem poczekalismy, byliśmy już po ślubie i taki koszmar... Dobrze ze koleżanki mają zdrowe dzieci ale ja sama też bym już chciała mieć chociaż jedno na tym świecie. I tak jak autorki ostatnich postów sugerują boje się ze czas z jednej strony może zdziałać na korzyść (dom budowa kredut) a z drugiej odwrotnie ... Ze przyjdzie nam się starać dłużej niż innym a czas będzie leciał. A do autorki posta zaczynającej budowę : wytrwałości życzę :) i zgadzam się z twoim poglądem, gdyby tamta ciąża się utrzymala MUSIELIBYSMY DAĆ RADĘ i jakoś by to było zatem nie może być tragedii teraz na wypadek ciąży :) kompletnie jestem rozbita mowie : serce jedno rozum swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×