Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problemy.

Polecane posty

Gość gość

Kurcze no, nigdy nie narzekałam, staram się sama rozwiązywać nasze uczuciowe problemy ale czasami brak mi siły do wszystkiego. Mój facet to maruda z humorkami. Wystarczy że jedna rzecz pójdzie nie po jego myśli i zaczynają się krzyki, przekleństwa i psucie humoru, szczególnie mi. Mogłabym powiedzieć to jemu, jasne, i nawet chciałabym o wiele bardziej niż głupie żalenie się tutaj Wam, ale On reaguje nerwowo, rzuca czym popadnie i wychodzi z domu. Przykładami mogłabym sypać jak z rękawa. Wszystko toleruję w imię miłości, czasu, razem rozwiązanych problemów i dorobku, mimo że małżeństwem nie jesteśmy. Wiem też że praca przekłada się na jego zły nastrój, ale udało mu się, dostał urlop, pierwsze dwa dni spędził w domu nie robiąc nic. Nie pomaga w niczym bo ma urlop i jak twierdzi "już go zaganiam do roboty". Ale żebym ja krzyczała, narzekała, nie! Ja pytam najgrzeczniej jak potrafię, nawet nie powtarzam dwa razy kiedy nie odpowie, żeby nie warknął czy krzyknął na mnie. Po dwóch dniach pojechaliśmy do "teściów" którzy mieszkają na wsi. Dla mnie i kota sielanka. Odpoczynek. Jednak mój partner po jednym dniu chciał wracać bo "gdybym miał laptopa zostałbym dłużej". Okej, wróciliśmy. Nie chciałam się sprzeciwiać żeby nie prowokować. Kot niestety wymknął się na godzinkę kiedy mięliśmy już jechać, moja wina bo ją puściłam, wyklinanie na wszystko dookoła, nigdy ją już nie zabierze i ulubiony tekst "mam dość tego kota!" Ale kiedy nasza kotka robi to co powinna, łasi się i jest grzeczna to wtedy dosyć jej nie ma. Tłumaczę mu że zwierzę to nie tylko miłość ale i obowiązki, ale chyba nie dociera. Ja też aniołkiem nie jestem, czasami nerwy mi puszczają i mam ochotę go rozszarpać. Dochodzi do rękoczynów. Ja słabsza - obrywam mocniej. Ostatnio przez dwa dni bolały mnie mięśnie, odchorowałam i więcej nie prowokuje. Siedzę cicho bo tak mi lepiej i wygodniej. Nie chce rozstań, po mimo burz są też dobre dni. Ale widzę że kieruje się to w złym kierunku. Co zrobić, jak mu utemperować nosa, i czy w ogóle się da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro dochodzi do rękoczynów po których Cię potem 2 dni bolą mięśnie,to już nie jest jakas tam sprzeczka tylko patologia jeszcze siedzisz cicho a on ma pewnie satysfakcję,że ci dokopał :O nie byłabym z kimś takim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×