Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

od lat nie bylam nigdzie na wakacjach

Polecane posty

Gość gość

nawet na weekend gdzies nad wode.nic ciagle tylko siedzimy w miescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to zrób coś z tym a nie marudź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dlaczego się gdzieś nie ruszycie??? Nie musisz mieć milionów żeby zabrać dzieciaki nad wodę za miasto czy do lasu, nie musisz nawet mieć samochodu, wystarczy rower czy pociąg, tylko trzeba ruszyć d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, to Twoja decyzja. Motywuję Cię, abyś już dziś zaplanowała, że w przyszłą sobotę zbierasz się i wyjeżdżasz nad wodę/ do parku na piknik itd. Miłej zabawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jezdzilismy na 1 dzien nad wode. ale bez samochodu sie nie da. teraz corka wieksza nad jezioro bardzo *****iwa trasa.wczesniej corka w foteliku i sie jezdzilo. jedynie to w lato chodzimy na baseny. czasami znajoma wezmie dziecko i pojada nad wode.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po za tym w niektore miejsca bez samochodu sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My nie mamy samochodu (patologia według niektórych ale niech wam będzie), mieszkamy w wielkim mieście i w okresie wiosenno-letnim prawie każdy weekend spędzamy za miastem odkąd córka skończyła 6 miesięcy (teraz ma 5 lat) :D Są ścieżki rowerowe, trasy kolejowe, kolej podmiejska, autobusy, tramwaje - no kurczę żyjemy w XXI wieku! Nie wierzę, że w twojej okolicy nie ma fajnego miejsca, gdzie można dojechać np. pociągiem - poszukaj w sieci, poszperaj po mapach, naprawdę wystarczy chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, szukasz kolejnej wymówki. To, że nie masz samochodu nic nie znaczy: - mozecie wybrać się rowerami, autobusem, pociągiem - pożyczyć od kogoś samochód - zaproponować wyjazd koleżance, która ma samochód. Poza tym nie musicie jechać daleko - możecie wybrać się do parku, wziąć koszyk piknikowy, koc, piłke itd i się świetnie bawić. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie siedzimny w domu mi chodzi o takie typowe wakacje. wyjazd na kilka dni z miasta. odpoczac , zmienic otoczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robisz tak: rezerwujesz kwaterę w miejscu, do którego dojeżdzą pociąg/pks/prywatny bus pakujesz manatki jedziesz co w tym trudnego??? Jeśli dziecko jest małe to do bagażu dorzucasz wózek-spacerówkę. Pakujecie się w plecaki bo to najwygodniejsza opcja jeśli nie jedziesz autem.I to tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dokładnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ktoś nie chce to zawsze znajdzie wymówkę. Czemu ma służyć ten temat? Nikt na forum nie załatwi ci wakacji jeśli sama nie chcesz. Rusz się w końcu i działaj. Przecież nikt ci nie broni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samochod dfaje nie zaleznosc. juz nie raz probowalismy jechac gdzies pociagiem. a moj maz wiecznie sie nie wyrabia z niczym. czyli ciagle sie spozniamy na pociag. i czekanie kilka g na nastepny. po za tym moj maz nie zalezy mu na zadnych wyjazdach wystarczy mu ze pojedziemy gdzies w miesicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to kupcie jakieś niedrogie auto. A skoro mąż nie chce to co my na to mamy poradzić? Albo sama zacznij działać albo przywyknij do tego co jest. Innej opcji brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to mąż się z niczym nie wyrabia, ile on ma lat, 5? Zna się w ogóle na zegarku, do pracy chodzi czy ty go za rączkę zaprowadzasz? Z takim podejściem to nawet gdybyście jeździli Rolls Roycem to w życiu się nie zorganizujecie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on nawet budzika nie nastawia do pracy. jak on zaproadza dziecko do szkoly to wiecznie spoznieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiedz-wyłącznie ze swojej winy nigdzie nie byłas na wakacjach jak wyrzej- wiecznie wymówki, bo to bo tamto- wiele osób nie ma auta, wsiada w pociag i jest np nad morzem nie chcesz ruszyc d**y to przynajmniej nie narzekaj bo to toksyczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
męczysz autorko. Ktoś dobrze napisał - ciągle szukasz wymówek i po co zakładasz ten temat skoro nic nie chcesz zmienić, bo ciągle coś. jak nie samochód, to mąż itd. Wszystko w Twoich rękach. Jak nie chcesz nic zmieniać to nie zmieniaj, ale nie męcz innych. Zaczynam podejrzewać, że to prowokacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też jest taki niezorganizowany i wiecznie spóźniony, taki typ - chodzący chaos. Ale wyjeżdżać lubi, z tym że po prostu ja wszystko organizuję i pilnuję, żebyśmy zdążyli;-) Ogarniam dwójkę dzieci i jeszcze to trzecie, duże:-p A autorka szuka dziury w całym. Mam znajomych, którzy mieszkają w Warszawie bez samochodu i też podróżują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samochod to wygada. wsiadasz kiedy chcesz. wracasz kiedy chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja mam odwrotną sytuacje. Próbuję sobie przypomnieć czy był w moim życiu taki rok żeby nie wyjechała na dwa tygodnie chociaż. Najpierw rodzice mnie zabierali na miesiąc potem dwa tygodnie a na kolejne dwa posyłali na obozy i tak całe wakacje mnie nie było w mieście. Potem sama kultywowałam tą tradycję znikania w wakacje. A teraz czasami mi się juz nie chce. W tym roku mam pretekst -urządzam się nie mam kasy i nie jadę. Ja w samolot raczej nie wsiądę to za duży stres dla mnie raz że boję się latać, dwa że turbulencje start lądowanie, trzy mogę spaść wybuchnąć w powietrzu itp. Polskę znam. Daleko nie chce mi się jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×