Rece opadają na jego zachowanie

Musze sie wygadac. Nie mam doświadczenia w postępowaniu z facetami. Jestem w zwiazku na odleglosc. Dzieli nas nieco ponad 60 km jednak widujemy sie tylko 2-3 razy w mies. Kontaktujemy sie przez tel i smsy. Nasza relacja jest raczej stabilna, wszystkie wyznania były zarówno on jak i ja okreslilismy sie. To jego pierwszy poważny zwiazek. Gdy spotykamy sie jest czuly, opiekunczy, kochajacy itd. Nie chodzi o seks bo ten nie na kazdym spotkaniu ma miejsce. Codzienne wstajemy witamy się, pozniej on ma swoje zajecia, ja takze. Zazwyczaj wieczorem mowimy jak minął dzien, on sam pyta co umnie wiec zainteresowanie jest. Kiedys dzwonił codziennie teraz 1-2 x w tyg. Ale ok brak czasu. Wiem dokladnie co robi, bo nawet jak koledzy sa u niego to od razu pisze gdy wyjda (robi to sam nie jestem bluszczem). Niby wszystko pieknie ladnie ale... No wlasnie, gdy ma wiecej pracy albo nauke, albo jeszcze jakies swoje sprawy nasz kontakt to minimum. Dzien dobry, jak minal dzien i dobranoc. Tyle. Ostatnio gdy cos chcialam zdenerwował sie ze zawracam mu glowe a on w pracy. Wcale nie wydzwanialam tylko napisalam sms. Przeciez mogl odpisac gdy mial przerwę. Probowalam rozmawiać, gdy mowie jak sie czuje i probuje tlumaczyc dlaczego on ze jestem upierdliwa. Sama ograniczalam kontakt tzn nie odpisywałam od razu (bo od początku to w ciągu min taka mam możliwość, poza tym widze sms to odp kazdemu) oddzwanialam troche później itp. To zaraz zaczynają sie wywody dlaczego jestem inna, ze manipuluje albo czemu cisza. Toz nie powiem ze robie tak bo chce aby poczuł co ja wtedy czuje. Opadaja mi rece bo widze normalnie ze mu zalezy ale ma takie zawiechy ze czasami mysle zeby dac mu wolna reke i niech robi co chce. Kobiety jak postępować z takim facetem