Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laleczkaomniris

Co oznacza zachowanie męża?

Polecane posty

Gość Laleczkaomniris

Jesteśmy małżeństwem od 4 lat. Mamy dziecko 2 letnie. Często cierpię na bóle migrenowe (bardzo nasilone). Miesiąc temu dopadła mnie taka migrena, cały dzień ból narastał, wymiotowałam ok 6 razy. Mąż wtedy był w domu,a ok godziny 17 oznajmił mi, że idzie na trening. Byłam w szoku bo chciał mnie zostawic w takim stanie z małym dzieckiem samą w domu. Prosiłam go żeby nigdzie nie szedł, przecież trening mu nie ucieknie, a on do mnie, że jestem egoistką, że tylko pójdzie na 1 godzine (a to fizycznie niemożliwe min 2h). Zadzwoniłam do dziadka, żeby przyszedł i pomógł mi z małym, a w tym czasie mąż się ze mną kłócił. Od niechcenia zapytał się czy zabrać mnie do lekarza, powiedzialam, że nie trzeba, żeby tylko ze mna zostal bo jest do cholery moim mężem. Ja wyłam z bólu, myślałam że mi to przejdzie tak jak zawsze (wzięłam różne tabletki na ból). Byłam wściekła na męża, przyszedł mój dziadek a mąż wyszedł totalnie wściekły. W końcu mama zabrała mnie do szpitala, gdzie dostałam 2 zastrzyki, ledwo już stałam na nogach. Wróciłam do domu i zasnęłam. Mąż wrócił do domu o 21, nie zapytał jak się czuje, tylko powiedział, że waląc w worek treningowy wyobrażał sobie mnie, taka jestem dla niego niedobra. Byłam wściekła i powiedziałam, żeby dał mi spokój, a on na to, że wychodzi do kumpla, że on miał zamiar ze mna w domu zostać, ale skoro go tam nie chcę to sobie pójdzie. Po chwili chciałam to jakoś załagodzić, pogodzić się z nim, ale on się uparł i wyszedł. Wrócił dopiero rano (z tego też mieliśmy problemy, ale nie bede opisywać) i pijany poszedł spać. Ja zaczęłam z nim gadać, bo byłam wściekła, a on na to, że jestem upierdliwa i mam mu dać spokój. Potem rozmowa zeszła na jeszcze gorszy tor, on powiedział, że mnie nie kocha, że poprzedniego dnia pytal, czy zawieźć mnie do szpitala tylko po to,żeby wydawało mi się że się o mnie troszczy (a i tak wiedział, że odmówię jak twierdził). Pytałam się kilka razy, czy jest świadomy tego co mówi, a on na to, że tak. Nawet po 2h od rozmowy jak sie go spytałam to twierdził tak samo. Potem w ciągu dnia on mnie przeprosił, ale tylko za to co powiedział rano, że niby był pijany i chciał żebym się odczepiła. Powiem tylko, że jak on kiedyś chorował to ja czuwałam przy nim całą noc, pilnowałam żeby brał leki, zamartwiałam się, nawet sprzątałam jego wymiociny z podłogi(!). Nie wiem co o tym wszystkim myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on powiedział, że mnie nie kocha X Po tym zachowaniu i tych słowach, rozwiodłabym się, powaznie, po co się męczyć z kimś kto Cię nie kocha i jest z Tobą, bo musi? Bedzie coraz gorzej, bo on nie widzi nic złego w swoim zachowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laleczkaomniris
Przepraszam, że tak dużo tekstu, ale krócej się nie dało. A co do tego, że mnie nie kocha to twierdził, że był pijany i zmęczony, a ja mu się narzucałam i powiedział to żebym się odczepiła. Później niby przeprosił, ale ja nadal to pamiętam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa jasne i ze zmęczenia powiedział, ze Cię nie kocha? Już uwierzę, chyba że ma 16 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co piszesz, Twój mąż to jeszcze niedojrzały gść. Musi przewartościować swoje priorytety. Jego potrzeby są ważniejsze niż rodzina. Porozmawiaj z nim o tym. Jako twój mąż coś Ci przysięgał, ale chyba nie pamięta. A może już zaczął się przyzwyczajać do tego aby mu w życiu było wygodnie nie zważając na was. Albo zastanowi się co tak naprawdę jest ważne, albo - Ty podejmij decyzę za niego. Im wcześniej tym lepiej. Jeśli on jest zbyt ślepy, zrób to czego Ty chcesz. Coś za coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laleczkaomniris
Rozmawiałam już z nim o tym, ale jak grochem o ścianę. Gdy sobie przypominam, to praktycznie nigdy nie zrezygnował ze swoich planów na rzecz mnie albo naszego dziecka. (Może raz na początku naszej znajomości). Nigdy sie dla mnie nie zmęczył, nie poświęcił. A ja głupia ciągle to robiłam. Nie właziłam mu w tyłek (za przeproszeniem), ale po prostu wiem, że to czynami okazujemy miłość, a nie słowami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi, że to napiszę, ale ty nawet dla czytających te twoje wynurzenia jesteś irytująca. A co dopiero dla jakiegoś egoisty, któremu trujesz d/upę, jazgoczesz i mędzisz. Co ty w sobie masz? A nic tak nie budzi szacunku, jak osoba, która najpierw kocha siebie, troszczy się o siebie, a lakich lujów traktuje, jak na to zasłużyli - są dla niej powietrzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ckliwy farmazon o tym, że nad związkiem "trzeba pracować" to wygodna wymówka dla mężczyzny, żeby wmanipulować kobietę w wieczne dostosowywanie się i wkładanie w relację więcej niż on daje. Sory ale 99% to kobieta chce pracować nad relacją i rozmawiać a druga strona ma w doopie. Trzeba być bezwzględnym. Nad związkami pracują tylko bardzo nudni, nieatrakcyjni mężczyźni o słabym charakterze bo wiedzą, że nic lepszego już im się nie trafi. Reszta olewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laleczkaomniris
16:13 cala prawda, przyznaje. Nic bardziej nie upokarza czlowieka niz milosc do kogos kto tego nie odwzajemnia, a powinien bo w koncu wzielismy slub. Dlatego podjelam decyzje o rozstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i brawo, jest jeszcze szansa dla ciebie. Życzę wiele dobroci w twoim życiu, gdy trafisz na dobrego człowieka, zobaczysz, jak może być pięknie, jak to uskrzydla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można sie klocic, wściekać, wyrzucać sobie pewne rzeczy, strzelać focha, ale mowienie komuś podczas kłótni, ze się go nie kocha, jest nie do wybaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iczi
Dla mnie to byl test na inteligencje . Nie zdal testu , nie nadaje sie do zycia . Wybralabys sie z nim w niebezpieczna podroz , np do Amazonii/ . To moglby byc test ostateczny ale dla Ciebie . Nie lubie takich palantow , on Ciebie nie kocha . Rob co chcesz ale to mi sie bardzo nie podoba . Bardzo . Wlasciwie to juz nic wiecej nie musi mowic bo wszystko powiedzial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×