Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MizantropiaOdraza1994

Czy to jest oznaka indywidualizmu według was?

Polecane posty

Zauważyłam że sporo lasek ma tak, że wymaga od facetów żeby super zarabiali, mieli dobry samochód itp.i związanie się z takim bogatym facetem jest dla nich ambicją życiową. A ja tego wymagam od siebie samej, jeśli facet tak ma to super, ale nie miałabym pełnej satysfakcji z takiego dobrego samochodu, czy pieniędzy jeśli nie byłyby moje. :classic_cool: No bo w sumie co mi z pieniędzy, jeśli sama nie mogę z nich korzystać bez ograniczeń i co mi z samochodu faceta, skoro to on będzie nim jeździł a nie ja, i będę mogła go sobie co najwyżej pożyczyć? :P a jazda na fotelu pasażera to ta sama kategoria co jazda taksówką albo autobusem, meh :classic_cool: Dlatego w moich marzeniach sama jestem bogata, niezalezna i dużo zarabiam. :classic_cool: Bycie utrzymanką faceta to trochę jak bycie utrzymanką rodziców, taka kobieta nie może się uważać za w pełni dorosłą samodzielną osobe moim zdaniem. Czy takie podejście jest nietypowe? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dokładnie znaczy ze mam głęboko zdanie innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienka26
To raczej oznaka feminizmu czyli czegoś bardzo modnego w Polsce. :) A czy jest dobre - niby tak, ale czym Ci potem zaimponuje facet, który podobnie jak Ty zarabia? Czy podświadomie nie będziesz go uważać za frajera, jeśli Ty będziesz wybitna na polu finansów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie nie jestem feministką tylko indywidualistką. Feminizm, jako światopogląd oznacza dążenie do faworyzowania płci kobiecej w każdym aspekcie życia, ze względu na wyznawany pogląd o nadmiernym uprzywilejowaniu, dominacji płci męskiej. Ja natomiast mam gdzieś inne kobiety, dopóki panuje równośc wobec prawa i względna równość szans. W życiu nie przyszłoby mi do głowy, żeby uważać facetów za wrogów, tak jak to robią feministki- ja właśnie wolę męskie towarzystwo, lepiej mi się rozmawia z facetami i nie faworyzuję kobiet. Chęć sukcesu życiowego dotyczy mnie samej, nie pragne aby każda kobieta była bogata itp. Czym facet może mi zaimponować? Ja faceta widze przede wszystkim w kategoriach życiowego przyjaciela, bratniej duszy, lekarstwa na samotność, towarzysza życia. Jeśli zarabiałby podobnie jak ja, to super, nie widze problemu, wręcz optymalna sytuacja. Nieswojo czułabym się gdyby zarabiał dużo mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienka26
Czyli nie potrzebujesz, by Twój facet Ci imponował, chcesz by był takim facetem-towarzyszem, przyjacielem, kimś podobnym, a nie lepszym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienka26
To chyba oznaka męskości w kobiecie - zwykle kobieta woli mieć władzę nad facetem i wyręczać się nim, niż być samodzielna, niezależna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciałabym się czuć jak żebraczka, jakiś Kopciuszek. Mam swoje pieniądze i w razie rozwodu czy owdowienia wiem, że sobie poradzę. To mi daje pewien komfort psychiczny. Poza tym miałam swój samochód i mąż też miał swój, jesteśmy z rodzin o podobnym statusie materialnym, rodzina wykształcona i zaradna życiowo. Znam sytuacje, gdzie ktoś wypomina żonie, że uczepiła się go z powodu pieniędzy, lepiej nie wchodzić w takie związki. Nie jestem feministką, ale kobieta nie może być głupia, zależna od męża i zdana tylko na jego łaskę i niełaskę. Myślę, że czasy pań doktorowych, profesorowych, konduktorowych wąskotorowych i innych takich to już historia. Bardzo mi pochlebia, że nie muszę żebrać u męża o pieniądze dosłownie na wszystko, bilety na koncerty i do kina :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co jest złego w indywidualistach? Absolutnie nic, gorzej jak ktoś jest dziwakiem, jakimś indywiduum, z którym nikt nie potrafi wytrzymać, zamieni w koszmar twoje życie jeśli się w nim pojawi, ale to już z innej bajki☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ach,Mizantropia-jaka z ciebie indywidualistka,aż odrażająca,brr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś odosobniona w swoim indzidualiźmie. Jest wiele kobiet, które oprócz potrzeby założenia rodziny mają potrzebę wykonywania zawodu, prestiżowego tym bardziej. Są sytuacje, kiedy żona zarabia lepiej, chociaż trudno powiedzieć czy zawsze. Jest u nas kancelaria prawnicza prowadzona przez małżeństwo i ona podobno lepszym jest adwokatem niź mąż, ma pełno klientów i kasy pewnie też. Tak samo w gabinecie u dentysty, też małżeństwo i jak ona przyjmuje to pełno ludzi, pełen parking, a jak on to mało osób, często nikogo nie ma. Chyba zarobi więcej żona w tym wypadku też. Wydaje mi się, że skoro jest się rodziną, chyba ważne, żeby te dochody były w ogóle i wszystko jedno kto ile zarobi. Zależy jaka to różnica, bo może być powodem do kłótni i pretensji, początkiem końca związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, błąd indywidualiźmie ma być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widze w tym nic indywidualnego, ot, nabralas sie na bajki prawiczkow o kobietach-materialistkach, dalas sobie wyprac mozg i myslisz, ze pieniadze swiadcza o wartosci czlowieka. Typowa plaga dzisiejszych czasow, serio nie masz z czego byc dumna, nie dorabiaj filozofii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzisz, droga Mizantropio Odrazo jak za tobą tęsknili? To indywiduum, które nie robi spacji dopadło cię też tutaj ☻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie świadczą o wartości tylko o zaradności człowieka. Przykre, ale wszystko ma swoją cenę, nawet pogrzebu bez pieniędzy nie zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podejście jest w naszej szerokości geograficznej dość typowe, coraz bardziej popularne i jak najbardziej godne pochwały. Co do indywidualizmu: uważam, że tylko prawdziwy indywidualista jest w stanie związać się z kimś zupełnie nie zwracając uwagi na jego tzw. status społeczny. I tu pytanie: na ile to co piszesz, jest teorią, a na ile praktyką? Czy rzeczywiście w kręgu Twoich znajomych są osoby znacznie biedniejsze, znacznie mniej wykształcone i wykonujące znacznie mniej poważane zawody niż Twój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×