Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lipcowamama

Problemowa teściowa, przyszła babcia mojego dziecka.

Polecane posty

Witam wszystkie mamy oraz te, które oczekują swojego maleństwa. Tak jak w temacie, mam problem z teściową, który nie pozwala mi normalnie funkcjonować Od kiedy pamiętam, nie potrafiłam nawiązać kontaktu z matką mojego przyszłego męża. Ona zagadywała, itp, ale jej sztywne podejście do wszystkiego, brak jakichkolwiek dobrych emocji typu "uśmiech" mnie do niej nie przekonuje. Jak tylko dowiedziała się, że jestem w ciąży, ona wiedziała, że to będzie dziewczynka, sama ma czterech synów, i dóch wnuków, więc teraz to "musi" być dziewczynka, bo "ona chce w końcu wnuczkę" W 17 tygodniu ciąży dowiedzieliśmy się, że mamy synka. Powiadomiliśmy ją o tym, ale ona oczywiście stwierdziła, że mój lekarz się myli, i że żle zrobił USG, więc będzie miała wnuczkę. Przy każdym następnym badaniu USG, lekarz potwierdzał płeć dziecka - chłopiec. Teściowa była informowana, widziała zdjęcia USG, i dobitnie miała przekazywane, że to chopiec. Pewnego razu stwierdziła " no to jak już jesteś w 28 tygodniu to już będziesz znała płeć, to co? DZIEWCZYNKA?!mam wnuczkę" Ta kobieta wyprowadziła mnie tym z równowagi!!! Ile można mówić? .......... poza teściową w nasze życie i dziecko, jego wychowanie, oraz imię dla naszego synka wtrąca się bratowa mojego narzeczonego. Oczywiście wysłuchujemy " imię nie takie, ona chce być chrzestną na siłe, ciuszki nie takie kupiliśmy... " same problemy stwarza, poza tym pcha łapska by dotykać mój brzuch. uważa że ma jakiekolwiek prawa by ingerować w moją ciążę, i życie mojego synka ( którego jeszce na świecie nie ma) ....... chyba najgorszą myślą, która wywołuje u mnie wściekłość to myśl, że ona i teściowa będą dotykać mojego dziecka, że będą sobie go wyrywać z rąk do rąk jak tylko wrócimy z nim ze szpitala, a gdybym mogła to zupełnie zabroniłabym dotykania go. Wiem, że pojawią się komentarze, iż jestem "chora psychicznie" albo, że teściowa i ona mają prawo dotykać moje dziecko, ale na samą myśl, że wrócę z takim kilkudniowym maluszkiem, a one nie dadzą mu nawet spokojnie poleżeć w wózku czy gdziekolwiek, przyprawia mi niesamowite nerwy... nie znoszę tych kobiet, zatruwają mi, nam, życie. Poradźcie coś, co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co na to twoja mamusia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postaw jasne granice, widać za dobrze się z nimi obchodzisz skoro wchodzą Ci na głowę. Przykład: chrzestna. Bratowa, że ona chce być, a Ty na to odpowiadasz, że cieszysz się, że jest chętna, ale chrzestną będzie ktoś inny. Inne sprawy: wtrąca się z ciążę to odpowiadasz, że miło, że się troszczy, ale Twój lekarz ma inne zdanie i pozostaniesz przy swojej decyzji/opinii. Tak naprawdę się da, więcej samozaparcia:) Generalnie przemyśl jakie kwestie są dla Ciebie absolutnie bezdyskusyjne (czyli w jakich sprawach nie zamierzasz korzystać z "pomocy" teściowej i bratowej), a w jakich kwestiach ta pomoc może się przydać i daj to jasno do zrozumienia. To czego nie chcesz jasno odrzucaj, ale też nie neguj wszystkiego (ubranka możesz przyjmować niemal w każdej ilości ;) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi o to, że ja nie oczekuję i nie chcę żadnej pomocy od nich, mam naprawdę dość ich nachalności... :( szkoda gadać. Oczywiście wiem, ze one będą pomagać mimo, że ja tego wcale nie potrzebuję, ale wydaje mi się, że zbyt jestem " miła" dla nich, żeby tak wprost powiedzieć, że nie trzeba, albo, że sama sobie pradzę. Teściowa ma taki dziwny wpływ na mnie, że czasem nie potrafię się rozluźnić w jej towarzystwie, nawet czasem mnie przeraża, tylko z nią mam taki problem. np. jej bracia i siostry czyli moi "wujkowie i ciocie " oraz jej mąż to super ludzie, jak tylko jest okazja, że przyjeżdżają w odwiedziny to chętnie spędzam czas w ich towarzystwie, pośmiejemy się i jest miło, nawet mama teściowej to cudowna kobieta, i zawsze wypytuje kiedy do niej wnuczka przyjedzie ( czyli ja ) NIe wiem czemu tak jest, jestem bardzo rozmowną osobą, mam mnustwo znajomych, przyjaciół, z każdym znajdę temat, ale z teściową mam problem... nie wiem czemu, a taki problem wymęcza mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem pytania, " Co na to Twoja mamusia? " z moją mamą jest wszystko w porządku, jednak też uważa, że te kobiety są zbyt nachalne, i oczywiście stara się mnie wspierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkasz u przyszlej tesciowej? szczerze troche pomocy sie przyda, naprawde, fajnie jak ktos czasem wezmie dziecko na spacer a ty w tym czasie mozesz sie spokojnie wykompac, zjesc cos, lub porobic nic. jak z nimi mieszkasz to ciezko ci bedzie unikac ich pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mieszkam i nie zamierzam, mimo, że dom mają duży, rzecz w tym, że ja nie chcę jej pomocy, tak jak napisałam wyżej, nerwica mnie bierze jak pomyslę, że ona będzie mojego synka dotykać itp. do pomocy mam kilka osób zaufanych, a jej nie znoszę i wcale nie chcę pomocy z jej strony. NIe wyobrażam sobie i nie zamierzam zostawiać dziecka samego z nią nawet na wyjśćie do sklepu, będzie zostawać z kimś z mojej rodziny, na pewno nie z nią .. :( ta kobieta prze przytłacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie zostawiaj dziecka z nia sam na sam. ja mieszkam daleko od moich rodzicow i meza rodzicow( sa z tego samego miasta). jak jedziemy w odwiedziny zwykle to jest jakis tydzien, dwa 2xdo roku to ja moejgo dziecka nigdy nie zostawialam u tesciow, wydaje mi sie,ze zle sie nim zajmna(choc to nie jest prawda). zostawiam pod opieka mojej mamy lub siostry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ograniczyć kontakty,a mąż? Nie ma gęby? Jeżeli tak się skandalicznie zachowują to bym kontakty urwała lub ograniczyła do minimum! mąż stoi za tobą? Porozmawiaj z nim i Musicie podjąć decyzję,czy żyć w spokoju czy w nerwach i nerwicy!? Ja bym radziła to pierwsze,u mnie okazało się wybawieniem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama napisałaś w czym problem: jesteś zbyt miła i nie potrafisz się odezwać. Czyli masz i rozwiązanie: zacznij się odzywać jak Ci coś nie pasuje i po temacie. Skoro siedzisz z zamkniętą buzią i się grzecznie uśmiechasz to skąd one mają wiedzieć, że na coś nie masz ochoty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OJJJJ kobitko:) nie grzesz,byś jeszcze nie płakała.Los płata różne figle.Jesteś w ciąży i tyle jadu wylewasz,myślisz ze dziecko tego nie odbiera.Chcesz urodzić świra takiego jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryzelda34
Ale czemu sobie na to pozwalasz? Jesteś dorosła! To, że nie potrafisz wyznaczyć swoich granic rodzi Twoją frustrację. Doskonale to rozumiem, kiedyś też przechodziłam to samo z moją mamą, teściami i szwagierką. Nie obyło się bez wizyty u psychologa. Swoją drogą polecam świetna poradnia http://psycholog-ms.pl/poradnia/!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×