Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wierzycie w to, że w jaki sposób żyjecie, w taki życie Wam odpłaci?

Polecane posty

Gość gość

Wierzycie w to, że jeśli będziecie dla innych ludzi mili, uprzejmi, życzliwi, uśmiechnięci, to takich też będziecie do siebie przyciągać, a sprawy, problemy łatwiej będą się rozwiązywać? Wierzycie w taką sprawiedliwość 1:1 że prędzej czy później dostaniecie to, co wysyłaliście do innych ludzi? Mam 33 lata, całe kurde życie pomagałam biednym, starszym, chorym, zwierzętom, dzieciom, starszym, wobec obcych zawsze byłam życzliwa, nigdy nie osądzałam nikogo po pozorach, nigdy nie wystawiałam oceny twierdząc, że to nie moja rola by oceniać innych jak żyją, co robią, co mówią. Jestem tolerancyjna, pozytywnie nastawiona do świata i ludzi, jestem wrażliwa na krzywdę, niesprawiedliwość. Tym czasem spotykają mnie, na mojej osobistej ścieżce życia same przykrości, ciągle trafiam (w pracy, w życiu osobistym, w przypadkowych sytuacjach) na chamów, buraków, na ludzi niemiłych, nieżyczliwych, zupełnie jakby los wystawiał na próbę albo moją cierpliwość albo tolerancję. Oczywiście nigdy nie liczyłam i nie podchodziłam do tego tak, że to, co robię ma mi dawać poklask czy mam zbierać dzięki temu jakieś profity, że życie ma mi się odwdzięczać cukierkami i manną z nieba. Nie o to chodzi. Ale zwątpiłam w drugiego człowieka, zwątpiłam w to, że ludzie są dobrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może ludzie nie są dobrzy ale to nie powód żebyś ty była zołzą. wierzę w to, że dobro wraca, zło wyrządzone komuś też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomódl się. Modlitwa daje siłę, daje wiarę, daje perspektywę i nadzieję. Serio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto być dobrym, to wraca, prędzej czy później. Taka refleksja naszła mnie dziś - mój mąż znalazł w sklepie telefon, ktoś zgubił. Oddaliśmy właścicielowi. A można było opchnąć, ale po co;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja raczej w to nie wierze, tzn wierze po części, bo wiadomo, ze często jak komus się robi złosliwosci, to może potem człowiek aspotkac zemsta za to od danego człowieka, ale w magię nie wierzę. Może jesteś za wrazliwa, albo nawet postępujesz nieraz za łagodnie, wielu ludzi to wykorzysta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jestem taka sama. Ale mam inną refleksję, jak gość wyżej właśnie. Jestem zbyt empatyczna, zbyt wrażliwa i zbyt ckliwa. Rozczulam się nad każdym jednym przypadkiem czyjejś krzywdy ale jestem nadwrażliwa w sensie negatywnym. Ludzie to wykorzystują. Kiedy ktoś mi zwraca niesłusznie uwagę albo na mnie krzyczy, przeżywam to kolejny tydzień, on natomiast zapomina o tym w sekundę. Dzisiaj miałam taką sytuację przy parkowaniu - ja wyjeżdżałam z miejsca, z kierunkowskazem, już z daleka widziałam, że zapieprza w moją stronę (ale z daleka) inne auto ale sobie spokojnie wyjeżdżam, a ten ani się śni zatrzymać - zrobił to dosłownie metr przed moim autem, natrąbił, coś tam pokazał przez szybę i pojechał dalej. I chociaż ewidentnie to on zachował się jak idiota (w dodatku nieostrożnie i niebezpiecznie), to ja od 9 rano ciągle o tym myślę i myślę o sobie "ty kretynko, trzeba było szybciej wyjeżdżać, co z tego że było ciasno, trzeba było szybciej i uniknęłabyś tej sytuacji" zamiast myśleć "co za debil, trzeba było dogonić go i na skrzyżowaniu pokazać faka". Mamy zbyt miękkie serca, więc musimy mieć twarde dupska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 15:05, tu autorka. No widzisz, możemy sobie ręce podać, chyba masz rację. Też przeżywam tego typu sytuacje. Mam gorszy okres, od tygodnia ciężko mi z czymkolwiek dojść do ładu, wszystko wydaje mi sie być beznadziejne, a tego typu sytuacje co opisałaś tylko to pogłębiają. Zastanawiam się czy to nie początek czegoś poważniejszego, nie poznaję siebie. Całymi dniami (mimo pracy i masy obowiązków) rozmyślam tylko o tym, że to wszystko jest bez sensu i bezcelowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×