Ciężarna obraziła mnie tak że miałam ochote

Nią potrzasnąć.. Wczoraj spotkałam w centrum handlowym dziewczynę z która pracowałam 2lata. Mamy sporadyczny kontakt, jednak mamy wspólne koleżanki z pracy. Ona w ciąży ja w ostatnim czasie po 2 poronieniach o czym ona wie od wspólnej znajomej. Usiadłyśmy na ciastko i sok w kawiarence w tym centrum. Przez pół godziny rozmowa o niczym, pierdoły typu - nowe krzaki w ogrodzie, plany wslacyjne i takie tam. Ona zapytała mnie o pewną dziewczynę która pracowała u nas, ponieważ wie że mam z nią kontakt. Zapytała czy ona ma już jakieś dziecko czy nadal nic. Mówię- nie ma, ta pyta /a zaciażyła/ odp nie wiem. A ta mówi, Wiesz jak to jest, panienki puszczaja sie łapią wenery a później płacz że nie zachodzą w ciążę lub mają poronienia. Szczenka mi opadła bo po pierwsze pamiętam jak sie prowadzała jeszcze 3l temu, po drugie wie że poroniłam. Powiedziałam jej że teraz wiele par ma problem z plodnościa i donoszeniem a nie jest to równoznaczne z jej teorią o puszczaniu sie. Ta dalej w zaparte, że ona wie co mówi, i poza puszczalskimi jest druga kobiet - brudaski, maja nie leczone infekcje grzybicze bakteryjne i tak rzekomo chodzą latami i to powoduje bezpłodność. I ona to cieszy sie ponieważ jest taaak płodna że zaszła w 1 cyklu. Wiecie co, poczułam jakby zwyzywano mnie od brudnych szmat która ponosi teraz kare za rozwiazłość. Mówiła to z tak obrzydliwym chamowatym usmieszkiem, że nie napisze nawet co miałam ochote jej w tamtym momencie zrobić. A pani puszczalska odbiła faceta swojej koleżance zaszła w ciąże i jak widać zdobyła samozwańczy tytuł specjalistki od spraw niepłodności. Było mi tak przykro, kobieta jest w 5mies ja też bym była w 5mies gdybym nie straciła ciąży, wiedziała, tylko po co ta nienawiść. Zniszczyła mi dzień, totalnie. Kobiety zastanówcie sie czasem co mówicie bo słowa też ranią.

Jej to trzeba było powiedzieć, a nie nam. Ja się nie mam nad czym zastanawiać.

Szkoda tylko, że takie geny przejdą, ale w życiu nie ma sprawiedliwości. Pocieszenie można mieć tylko w tym, że ten dzieciak da jej popalić nieraz z taką niewyparzoną gębą po mamusi ;).

Czemu jej nie powiedziałaś przykładowo "a ty to co, taka święta byłaś? Już nie pamiętasz Marka/Darka czy innego Czarka?" Martwisz się, że się ciężarna zdenerwuje czy jak?

A dlaczego jej nie odpowiedziałaś? Już bez przesady, nie rób z ciężarnej świętej krowy, tym bardziej, ze wiesz jak było naprawdę. Ja by jej zaraz odpowiedziała. Sama odbiła faceta innej, jakby mało wolnych było, ten jej chłop to pewnie jakiś lovelas i jeszcze ją zostawi dla innej.

Trzeba było jej spokojnnie odpowiedzieć, że samą sibie obraża, bo też poroniła.Olej debilkę, szkoda czasu na takie chamki.

To,ze jest ciezarna nie czyni z niej swietej krowy,ktorej wszystko wolno. Trzeba bylo jej sie odciac,chocby drobna aluzja do jej przeszlosci, nic by sie jej nie stalo. Na drugi raz daruj sobie ciacho i soczek w jej towarzystwie.

trzeba było się odezwać albo jak ktoś już napisał nie pamiętasz jak odbiłas Marka xxx? albo powiedzieć wprost, że przecież wie że poroniłaś i czy do ciebie pije..

Ja bym od razu rzucila riposta "sa tez takie goscinne w kroku co to przy pierwszej lepszej ciazy maja sie za speca w dziedzinie nieplodnosci"

Jak cie to tak boli to przy następnej okazji wbij szpile. Zawsze też możesz coś palnąć jak już urodzi, że np ze niektóre nie dbają o siebie i wyglądają jak krowy po ciąży. Normalnie się tego nie mówi ale jak wredota to wredota :-)

A sokiem nie umialas jej oblac sama dawala d**y w prawo lewo chciala ci dokuczyć a ona co krowa rozpłodowa, ble ble ble

Ona nie zdaje sobie po prostu sprawy z tego co mówi. Nie przejmuj się tym, wiesz sama, że to nie prawda.