Jaka częstotliwość picia alkoholu oznacza nałóg?

A w ktorym momencie zaczyna się przekraczać granicę?

nie musi byc codzienne picie. wystarczy ze wyczekuje dni w ktorych moze sie napic z ekscytacja. albo jak prosisz zeby nie pil a on nie potrafi inaczej

Co myslicie

nie ma na to reguły bo każdy organizm jest inny i jeden uzależni się szybciej a drugi wolniej

Uzależnienie się nie zależy od częstotliwośc***icia.Jeśli po alkoholu jesteś odważniejsza,lepiej się czujesz,masz poprawiony nastrój itd.to zaczyna się problem bo stanie się on niezbędny dlaTwojego funkcjonowania.Najpierw pomaga a potem rządzi życiem.

Nie ma granicy.Są fazy uzależnienia/określają stopień zaawansowania nałogu/.Dostępne po wpisaniu w google.

Weekendowe picie to alkoholizm. W trakcie tygodnia nie zdają sobie sprawy dlaczego mają wahania nastroju, nerwy, spięcia, kłótnie itp. Złe życie, ludzie źli, dziwne sytuacje i wyczekiwanie piątku. Takie zachowania mogą być kiedy zabraknie codziennej lampki wina. Nie trzeba upijać się do nieprzytomności żeby kwalifikować się na terapię. W masce dobrego kamuflażu można skutecznie uprzykszyć sobie i innym życie. Zawsze nic mi nie jest przecież wszystko ogarniam. A życie wewnętrzne dno.

uprzykrzyć

Ja piję od 10 lat, codziennie po kilka piw i jeszcze się nie uzależniłem.