Nie cierpię nowoczesnego swiata

Tych sztucznych materiałów, polipropylenow, plastiku, sztucznego kamienia, poliwęglanow, smartfonow, oplywowych samochodow, drewna z plastiku i tektury, sztucznej skóry , maszyn, robotów i tego całego gowna.

ja też; chciałabym sobie żyć 200 lat temu gdzieś na ładnej polskiej wsi, wśród przyrody, opiekować się zwierzetami, roślinami, chodzić po polach, lasach, łąkach; a tymczasem muszę gnić w mieście w bloku na bezrobociu bo nie nadaję się do żadnej pracy w tym "cywilizowanym" świecie, gdzie każdy musi być przebojowy i mieć gadane, że dostać nawet głupią pracę na magazynie za 1000zł.

Każdy musi sobie wdrukowac mentalność cwaniaka, materialisty i sprzedawcy żeby przetrwać.

Trzeba było iść na studia z leśnictwa, a potem do jakiegoś lasu i już masz swoje zwierzątka, albo na zoologie i do stadniny w Janowie.

a juz te ciuchy z tej pianki sztywnej - te spodnice bluzki -wiecie o co chodzi. moim marzeniem jest znikniecie w obiegu wody min. w plastikowych butelkach (600 szkodliwych subst. chem. w wodzie) na rzecz szklanych butelek i zeby max 3 zl kosztowalo 1,5l mineralnej w szklanej butelce.

wyjedź do kambodży, zamieszkaj na plaży, wybuduj domek z bambusa i hoduj kozy i kury

Trzeba było, ale się nie wiedziało, bo się miało wyprany mózg. Wszędzie jest taki nacisk na nowoczesność, a każdy normalny człowiek jest uważany za wariata.

serio myślisz, że wystarczy iść na leśnictwo? tam wszystko po znajomości, bez ojca leśnika nie zostałabym żadnym leśnikiem; to jest zamknięta grupa, co dobrze zarabia i tylko rodzinę przyjmuje do pracy.

Leśnictwo mnie nie kręci, trzeba łazić po nocy ze strzelba po lesie. Bałabym sie

i kleszcze... znam chlopaka po lesnictwie. wyslano go do roboty na 3 koniec kraju a pozniej roboty dla niego nie bylo. bez znajomosci ciezko

leśnicy zarabiają po 10 tysięcy, oni tam nikogo spoza rodziny nie dopuszczą...

Boże myślałam że tylko ja żałuję że nie urodziłam się w innych czasach, prowadzę auto i obserwuję to wszystko, wszystkie wynalazki miały nam ułatwić życie, a ja mam wrażenie że ludzie na ulicach są bardzo nieszczęśliwi..wiecznie pędzimy, nacisk na prestiż, gromadzenie pieniędzy tylko po co to wszystko skoro to wcale nie daje szczęścia..

mi sie zrobilo jakos smutno i zle jak weszlam na czaterie. tam rzeczywiscie jest w czasie rzeczywistym wszystko? bo nie wierze, ze o 3 w nocy siedzi tam 4 tys. ludzi, a na erotycznym najwiecej. co ci ludzie wypisuja, glowa mala. zonaci mezatki, co za kurestwwwo. jak poznac kogos normalnego jak teraz takie zwichrowanie