Boli.....ale nie zadzwonie do niego

Cześć. Mam solidne postanowienie, że nie odezwę się do niego. Byliśmy ze sobą jakieś pół roku. Potem rozstanie i jego prośby, słowa, jesteś moja a ja jestem twój. Spotkanie trochę alkoholu i już wszystko szło w dobrym kierunku i ......wyzwał mnie od najgorszych i w ogóle wygadywał straszne rzeczy, że mnie nie szanuje, że jestem szmatą, że wszyscy mnie tylko ru...ją,że powinni mnie wywalić z pracy i zbrać uprawnienia i on się o to postara. Rano wytrzeźwiał i przeprosił twierdząc, że to dlatego, iż jest o mnie bardzo zazdrosny. Teraz milczy, a ja pomimo wszystko do niego tęsknię, choc to nielogiczne. Odliczam dni, godziny. Żal miesza się z tęsknotą.

co to jest pol roku :D

To się nie puszczaj.to nie będzie tak mówić

że mnie nie szanuje, że jestem szmatą, że wszyscy mnie tylko ru...ją, X A tak jest?

po co chcesz dzwonic ? malo ci wyzwisk ?za czym tesknisz ?za takim gownem ? niech cie jeszcze pobije to moze zaczniesz myslec

Nie puszczam. Niemniej nie bylismy razem i każde z nas mogło robić co chciało. On przeleciał co najmniej kilka dziewczyn, zamieszczając różne zdjęcia z nimi na facebooku, również bardzo roznegliżowane. Powiedział, że mógł tego nie zamieszczać, ale, że to zrobił ze względu na mnie. Opowiedział, jak to teraz jest w bardzo dobrych stosunkach z moją trenerką, podając różne szczegóły, żeby to uwiarygodnić. Z jednej strony rozszarpałabym go ze złości, a drugiej coś we mnie wyje.

typowy toksyczny koleś :O ty idz na terapie, bo skoro cie ciagnie do takich, zaraz znajdziesz kolejnego patologa

dziwak. mnie by sie nie chcialo zamieszczac co chwile fotki przelecianych facetow