Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gryph

Jaki ból odczuwa się podczas porodu?

Polecane posty

Gość gość
Ja niestety tuż przed parciem miałam cc,więc wiem, jak to jest do 9cm rozwarcia. W ciągu swojego życia nasłuchałam się mnóstwo przerażających historii porodowych. W ciąży czytałam różne fora, gdzie również opisywane były jakieś horrory. Od zobaczenia dwóch kreseczek na teście byłam szczęśliwa, ale i potwornie przerażona wizja nieuniknionego porodu. Gdy sama zaczęłam rodzić, pojechałam do szpitala oddalonego grubo ponad 100km od domu, bo w bliższych ciężko było o znieczulenie a tam dawali od ręki każdemu. I tak się bałam, że nie zadziała a mój próg bólu jest bardzo niski. Trafiłam na porodówkę z już 6cm. Byłam zdziwiona, że już ponad połowa za mną, bo skurcze miałam jak przy miesiączce. Po jakimś czasie stały się takie, jak przy trochę bardziej bolesnej miesiączce, ale nawet mi przez myśl nie przeszło znieczulenie, bo nie potrzebowałam go. To było przy 8cm. Przy 9cm, kiedy ze względu na problemy z tętnem maleństwa i zielone wody padła decyzja o cc, było podobnie. Nie wiem, jak to jest przy bólach partych, więc tu się nie wypowiem. Powiem natomiast, że ból po operacji jest bardzo silny. Można pomóc sobie jednak lekami i wtedy można w miarę normalnie funkcjonować. Ja wstałam po 8 godzinach od cięcia i od razu zaczęłam dużo chodzić, bo to pomaga na ból lepiej niż leki (serio!) i zajmowałam się sama maluchem. Sama też poszłam pod pierwszy prysznic. Mogę więc powiedzieć, że mnie poród prawie nie bolał i nie sprawdziła się wizja rzeźni i bólu, przy którym chce się skoczyć z okna. Po operacji było ciężko, choć mówili mi, że jestem hardcorem. Moja odporność na ból podczas porodu i po nim niewiarygodnie wzrosła. Może to hormony uczyniły takie cuda, nie wiem. Jednak po cc doszłam do siebie na dobre dopiero po ok. 2-3 miesiącach. Ale wiecie co? Mój maluszek jeszcze nie ma roku a ja już myślę o kolejnym dziecku. I w ogóle nie boję się już porodu. Bardziej przeraża mnie wizja bólu pachwin pod koniec ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boli jak zatrucie pokarmowe. Przy drugim porodzie już nawet bardzo porównywalnie do zwykłej biegunki. I nie leży się nago z rozkraczonymi nogami. Jest przyciemnione światło, połozna, pozycja w najgorszym wypadku półsiedząca, w koszulce, ja rodziłam przy muzyce:) Rzeczywiście pierwszy poród jest bardziej bolesny, ale przy drugim to nawet nie zauważyłam kiedy urodziłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem, bolało , jak cholera, tym bardziej,ze rodziłam będac chora, ale "efekt" był tego wart :), wkrotce zdecydowłam sie na nastepne, i mimo ze pamietałam ból, kompletnie nie bałam sie porodu - byl zreszta nieporownywalnie lzejszy od pierwszego. Z tego, co najbardziej pamietam z porodu to j niesamowity moment, kiedy pierwszy raz zobaczyłam swoje dzieci - fascynujace, co tam ból!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypowiem się i ja. Ja rodziłam siłami natury. O ile do rozwarcia doszło w 2 godziny ( duża dawka oksytocyny) o tyle nie mogłam wyprzeć dziecka. Mdlałam, rozcharatano tam mnie na dole, bo trzeba było zastosować vacuum i jeszcze potem od lekarki usłyszałam, że nic nie zrobiłam dla swojego dziecka, które dostało 6-8-9 punktów. Teraz mam efekty tego porodu- lekka asymetria, konieczność rehabilitacji, stały płacz i kolki. Poród przy tym co mam to był mały pikuś. Brak mi już sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pamiętam że to był ból nie do opisania, którego nie da sie do niczego porównać, absolutnie nie da się go opisać. nie zdążyłam dostać znieczulenia i mimo że trwał tylko 6 godzin (od pierwszych skurczów do wyjścia córki na zewnątrz) to ostatnią godzinę myślałam tylko o jednym: "wyciągnijcie ją w końcu ze mnie" :O rodziłam siłami natury. ale to się szybko zapomina. potem miałam prawie 6 tygodni nieustannego ryku małej, byłam tak wykończona że stwierdzam że ten poród to pikuś w porównaniu z tymi pierwszymi sześcioma tygodniami :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×