Samotna po 30stce tylko placz pozostal

Tak sie jakos to zycie ulozylo, ze zostalam sama, wsrod znajomych wszyscy po slubie, w mojej miejscowosci tez... nie ma sie nawet komu pozalic, rodzinie nei warto, bo mama i tak zdolowana.

o. kurde to mam jeszcze 3 lata żeby wyrwać frajera dzięki za przestroge

matka dlaczego zdołowana ?

bo córeczka nie znalazła frajera na którym możnaby żerować

też mam tu takie a chęć na nie straszną

zależy ile po 30. Poza tym w tych czasach to są single rozwijający swoje pasje itd. :P a jak jesteś z małej miejscowości i szukasz kogoś, to polecam internet, bo inaczej ciężko jest poznać kogoś nowego jak sie ma niedużą liczbę znajomych w swoim wieku

No to placz and swoja staroscia i nieumiejetnoscia znalezienia meskiego bozka ,ktoremu bys prala osrane majty do smierci ..k***a twoja glupota az bije po oczach..

szkoda , że te po 30stce samotne nie chcą seksu albo chociaż popieszczenia się trochę

Lepsza samotność ,niż zmuszanie się do życia z osobą która do nas nie pasuję.

Zmień swoje życie, przeprowac się do miasta, zacznij aktywnie szukać zarówno znajomych jak i mężczyzn,

Boze dziewczyno smęcisz jakbys byla po 80tce. Wyjedz z tego zascianka to zobaczysz ze swiat zyje inaczej i osoba 30kilkuletnia to mlodziak zaczynajacy zycie. A ono nie kreci sie wokol zlapania faceta i produkcji dzieci. Wyrwij sie z tej pulapki mentalnosciowej bo to jest twoj jedyny problem tak naprawde.

jak będziesz prała, sprzątała, gotowała, utrzymywała mnie i masz w miarę ładną doope to od biedy moge zostać twoim mężem

Za kilka lat będziesz twardsza. Będzie Ci łatwiej.

No to placz and swoja staroscia i nieumiejetnoscia znalezienia meskiego bozka ,ktoremu bys prala osrane majty do smierci ..k***a twoja glupota az bije po oczach.. AAAA przeciez zwiazek to nie tylko pranie! a milosc? wspolne spedzanie czasu?

gdzie pracujesz i skąd jesteś ?

"Boze dziewczyno smęcisz jakbys byla po 80tce. Wyjedz z tego zascianka to zobaczysz ze swiat zyje inaczej i osoba 30kilkuletnia to mlodziak zaczynajacy zycie. A ono nie kreci sie wokol zlapania faceta i produkcji dzieci. Wyrwij sie z tej pulapki mentalnosciowej bo to jest twoj jedyny problem tak naprawde. " Jestem z malej miejscowosci, ale na codzien dojezdzam do duzego miasta do pracy, studia i liceum z reszta tez mialam w tym miescie. I ludzie w miescie tez maja takie podejscie, malo kto w pracy np. jest sam. Zabieganie o ludzi konczylo sie w moim przypadku raczej slabo, mam wrazenie, ze ludzie nie potrzebuja "przyjazni" tylko pracy, awansow i tej wlasnie drugiej polowki.

Jak dobrze obrabiasz berlo to sie z toba ozenie

jak facet kilka lat starszy to byś chciała z nim być ?

A mlodszego bys chciala

Dokladnie -- powtarzam: wyrwij sie z tego zascianka. Mentalnosciowego. Jakie znaczenie ma czy wies czy miasto skoro mentalnosc zasciankowa? Samotnosc to jedno a desperackie szukanie faceta i okreslanie siebie wedlug statusu wolna/zajeta to drugie. I na tym wlasnie polega zasciankowosc. Nie na liczbie mieszkancow!!!

Dokladnie -- powtarzam: wyrwij sie z tego zascianka. Mentalnosciowego. Jakie znaczenie ma czy wies czy miasto skoro mentalnosc zasciankowa? Samotnosc to jedno a desperackie szukanie faceta i okreslanie siebie wedlug statusu wolna/zajeta to drugie. I na tym wlasnie polega zasciankowosc. Nie na liczbie mieszkancow!!! BBBBB Ale tez mnie chyba troche nie zrozumialas, bo ja nie szukam desperacko, ale mam troche taka romantyczna dusze (wiem, ze to smieszne) i gdy w ciagu dnia zajmuje sie swoimi rzeczami, to mysle, ze fajnie byloby to robic z kims, kogo naprawde kocham, a nie z kims kto sie nawinal albo kogo desperacko wyrwalam z sympatii.pl. Ale zdaje sobie sprawe, ze takiej milosci moge juz nie poznac, bo wiek, bo wlasnie nie chodze wieczorami po klubach, pubach itd nie blagam o swatanie kolezanek. I dlatego ten placz.