Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to już jest depresja? Wg was?

Polecane posty

Gość gość

Nie byłam z tym jeszcze u psychologa ani psychiatry bo jakoś pozornie sobie daje radę, ale w skrócie moje samopoczucie wygląda tak : niby funkcjonuje w miare normalnie, chodzę na zajęcia, uczę się teraz do sesji na studiach i nie mam na nich problemów. Dbam o siebie, maluje się , chce mi sie czasem gdzieś wychodzić np. na spacer czy do koleżanki czy chłopaka. Ale czasem też miewam wielkie dołki, takie, ze dosłownie nie chce mi się życ, myślę o samobójstwie ( czasem na poważnie). Otoczenie chyba mnie odbiera jako pogodna, ale nie wiedza co siedzi w mojej głowie... Czasami przez te dołki tracę motywację do pewnych rzeczy, nic mi się nie chce, mam bajzel w mieszkaniu i np. nic z tym nie robie, albo jakiś podstawowych czynności. poza tym często chyba sie denerwuję za bardzo jak mi na czyms zalezy, tak ,że mi łopocze serce i boli brzuch z nerwów i często tak mam... albo ,że ze stresu nie mogę spać, budzę się w nocy, płaczę, oczywiście jak nikt nie widzi... Wg was mam ze sobą juz problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie ze masz,moze to przez dziecinstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak to wygląda, ze czasem mam jakąś nadzieję, a czasem kompletnie tracę siły i motywację do wszystkiego np. nie chce mi się jeść, spać , sprzątać... Ale nie zawsze, tylko czasami jak już jestem tym wszystkim wykonczona i mam wszystkiego dość. Często płaczę jak nikt nie widzi, ostatnio prawie codziennie z równych przyczyn. Ale mam też takie dni, ze czuje się szczęsliwa tak w miarę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak długo jak jesteś w stanie ogarnąć sytuację, problemu nie ma. Ale jeżeli pewnego dnia podejmiesz decyzję o samobójstwie, to zastanów się dwa razy. I raczej nie kieruj się do szpitala psychiatrycznego, bo tam dostaniesz serię elektrowstrząsów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję, ze nigdy nie podejmę takiej decyzji, ale bywały dni, ze myślałam o tym na serio i to mnie przeraża... No i ten mój stres chyba nie jest normalny, nie umiem go opanować. To może byc przez dziecinstwo bo było bardzo nieudane z przemocą itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez coś takiego kiedyś przechodziłam. A raczej latami w tym tkwiłam. Myślałam, ze cos ze mną jest nie tak, ale nic z tym nie robiłam. Dopiero jak po pewnym zdarzeniu, po koszmarnym szoku, kiedy wpadłam w depresję poszłam do psychologa. Ten odesłał mnie do psychiatry po leki, ale jednocześnie miałam terapię z psychologiem. I dopiero po terapii zaczęłam żyć . Kiedyś to było od dołka do dołka, a teraz to tylko wierzchołki (no, prawie, ale dołów jednak nie miewam - inaczej odreagowuję). Polecam Ci terapię i życzę żebyś trafiła na dobrego psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo jak ty z tym ze u mnie dochodzi jeszcze to ze najlepiej mi samej bo nie chce mi sie nawet z kimkolwiek gadac****isac tez mi sie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:33- u mnie się pogorszyło w tym roku choć od jakiś 3 lat mam takie problemy jak opisywałam , tyle ,że wcześniej takie dni były sporadyczne,a w tym roku są czeste bo mam więcej problemów osobistych np. i nie do konca sobie moge z tym poradzić. No i do tego więcej stresow na uczelni bo czeka mnie obrona pracy i jeszcze kilka problemów niektorych poważnych dość. I to mnie wszystko jakos czasem przytłacza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×