Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Od idealnego faceta do frajera...

Polecane posty

Gość gość

Kiedyś: opiekuńczy,troskliwy,miły,zabawny,uprzejmy,dżentelmen,nie żałował pieniędzy Teraz: podnosi na mnie głos, żałuje pieniędzy na leki czy coś innego, powiedział, że nie kocha naszego 14msc syna i nie będzie się nim zajmował, ponieważ "nie dorósł do tego", jego jedyny rytm dobowy to sen,tv,gra,jedzenie. o ile akurat nie jest w pracy. sen,tv,gra,jedzenie, wiecznie niezadowolonu. Oczywiście, o spędzeniu czasu 5 min. z synkiem lub wyniesienie chociaż po sobie talerza mogę zapomnieć. Wkopałam się kobietki i piszę to po to, żeby Was ostrzec. Uważajcie kogo bierzecie za męża i ojca Waszych dzieci,bo potem będzie z późno. Piszę to, gdyż jest mi ogromnie przykro i musiałam to z siebie wyrzucić. Hm, ciekawe ile z Was okażę się prawdziwą kobietą i da wsparcie drugiej. Na tym portalu pewnie mogę jedynie liczyć na hejt. No cóż czekam na odpowiedzi. Pozdrawiam Was i dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ze facet zmienia się po ślubie zawsze na goszego to nie nowość.... wiesz mnie najbardziej wkurza że facet może powiedzieć nie dorosłem, nie kocham dziecka ,nie będę sie nim zajmował i ch...uj jemu wolno bo on nie dorosł do vycia ojcem. Nam ko iwtom nie wolno tego powiedzieć nawet wyszeptac my zawsze mamy być dorosłe i odpowiedzialne za wszystk zwłaszcza za.dzieci, musimy je kochać .. nam nie wolno być nie gotowa czy olac opiekę nad dzieckiem. Czemu kobiety muszą zawsze być gotowe Zakopane w dzieciach??? Facet może olac wszystko wykręcić się sianem zostawić wszystko łącznie z dzieckiem i pojsc w p/i/z/d/u... i jest ok bo on biedny bo to facet. Kobieta nie ma prawa nawet o tym powiedzieć głośno a nie mowiac już o zrobieniu czegokolwiek. Jedno jest pewne kobietki takie coś jak prawdziwy odpowiedzialny facet to gatunek już prawie wymarly. Pytanie tylko co ich tak zniwiescilo i z płci silnej i odpowiedzialnej zrobili się lajzami i cieniasami....sorry ale wkurzylam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje Ci za odpowiedź. Wiele to dla mnie znaczy. Zgadzam sie z Toba w 100%. Brakuje mi sil czasami,by zyc. Siedzę wtedy w łazience i po prostu ryczę. Ale potem czasami lepiej sie czuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co prawda mój tak nie powiedział, ale jego rytm dnia wygląda tak samo. Dziecko niby kocha, pomoże przy nim, ale jego opieka nad nim polega na nakarmieniu, przebraniu i pozostawieniu samego w lozeczku i włączenie bajek przy czym on siego , gra i cieszy ten głupi ryj jak przez TS Polak uczy mówić araba jakieś głupie, wulgarne słowa. Dzisiaj dużo nie brakowało, żeby rozwalila laptopa o podłogę, albo rozszarpala w drobny mak kabel od internetu. Skończyło się na donośnym zdaniu i odepchnięcie. Nie chce dziecka stresowac, ale serio boje się, ze kiedyś go idiote udusze, bo doprowadza mnie do szału. Po części wiem co czujesz, mamy obie dwójkę dzieci na wychowaniu. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A najgorsze jest w tym wszystkim to, ze go kocham..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ty jeszcze z nim siedzisz przepraszam??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie mówcie że facet po ślubie ZAWSZE zmienia się na gorszego. Mój był wspaniały a po ślubie jest jeszcze wspanialszy. Bardzo dużo pracuje nad sobą. Oczywiście ma wady, jak każdy człowiek, ale ja też święta nie jestem, mimo że też się staram sporo pracować nas swoją zmianą. Jesteśmy po ślubie 11 lat, nie zawsze jest łatwo, ale zawsze jest pięknie - z pewnością o wiele piękniej niż było. Ojcem nie jest może idealnym, ale jest prawie idealnym mężem a to najważniejsze. Jedno widze po latach - najważniejsze jest czy ktoś chce nad sobą pracować. To o wiele ważniejsze niż czy facet ma "to coś" jak to niektóre niezbyt rozsądne panny mówią. Choć to działa w obie strony - my też musimy nad sobą sporo pracować, ponieważ nie tylko faceci mają swoje grzeszki... Zgadzam się z autorką w jednym - bardzo ważne kogo się bierze za męża. Przykro mi, że jest Ci źle bo małżeństwo to najfajniejsza sprawa pod słońcem. Jednak wciąż możecie o siebie zawalczyć. Mam nadzieję, że Twoje troski szybko zmienią się w wielkie szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuje za wpis. ja staram się nad sobą pracować, nie złościć się, rozmawiać, z mojej strony wszystkie obowiązki są spełnione. Z Jego strony cóż, obowiązek grania jest w 100% spełniony..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcecie z faceta zrobić niańkę a pot się dziwicie że się nie da, naprawdę jesteście głupie jak but.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytaj o psychopatii. Nie, nie o tej z filmów, gdzie gość morduje sąsiadki. O tej prawdziwej. Obstawiam, że Twój mąż jest psychopatą. Oni zawsze przed ślubem są cudowni, a po ślubie zimni tyrani. Ale potrafią pięknie odegrać scenę miłości, uczuć, łez na potrzebę chwili. W rzeczywistości nie posiadają uczuć. Życie to dla nich wielka scena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O...już się zaczyna :-D Najpierw psychopata, z grubej rury. Zaraz będzie narcyz, obowiązkowo...:-D Wariatki rozkręcają się :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się takiego chwasta co to nie dorósł do roli ojca i męża pozbylam zwyczajnie ze swojego życia. Dziecko już było co prawda na świecie. Miał być ślub. Data była wyznaczona. Nie powiem bo wpadłam z nim. Był to jednak wieloletni związek, mieszkaliśmy już razem. Wydawało się, ze to odpowiedzialny facet. Gdy zaszlam w ciążę od razu poleciał po pierścionek oświadczył się. Myślałam, ze Pana Boga za nogi zlapalam. Cała ciążę skakał wkoło mnie jak wariat. Wszystko było pięknie do czasu...jak mały się urodził po dwóch tygodniach okazało się, ze ma małą wadę serduszka. Trzeba było bardzo na niego uważać. Nie mógł jeść mleka z piersi bo za bardzo to ssanie meczylo jego małe serduszko...odciagalam jak długo mogłam i podawałam z butelki z której mleko leciało samo. A jego to wszystko przerosło. Nie było wiadomo czy mały będzie mógł funkcjonować jak inne dzieci. Biegać, grać w piłkę...do 2 roku życia mieliśmy uważać na jakikolwiek wysiłek małego. Uważać żeby nie dostał infekcji żadnej bo głupi latarek mógł nieść zagrożenie dla jego serca. W końcu usłyszałam, ze jestem beznadziejna kobieta, ze urodziłam chore dziecko, ze to moja wina :( choć to była bzdura...nie wracał po pracy do domu. Wracał późno. Jadł na mieście. Po roku i kilku msc od narodzin synka powiedzialam sobie dość. Nie chce takiego życia. Między nami i tak nic już nie było. Zero uczuć czułości rozmów...o seksie nie wspomnę. Zapisałam dziecko do żłobka znalazłam pracę a on wrócił któregoś wieczora i w przedpokoju zastał spakowane walizki. Jeszcze zapytał czy gdzieś jade głupek :o ja powiedziałam, ze on się wyprowadza. Na co stwierdził że bez niego zdechne z głodu a ja, że dziecko ma dobra opiekę a ja pracuje od kilku dni. Wyraz jego twarzy był bezcenny w tym momencie :D powiedzialam żeby zabierał swoje walizki i zniknął. No i poszedł sobie następnego dnia rano a ja poczułam, ze wielki kamień który miałam uwieszony na szyi nagle zniknął, prysnal jak banka mydlana. Teraz mam faceta, który kocha moje dziecko chyba bardziej niż jego biologiczny ojciec...data ślubu wyznaczona na 2018 rok. Takie terminy w moim mieście żeby sale znaleźć no cóż ;) Troszczy się o nas, dba. Dogadujemy się i rozumiemy świetnie. Mały go uwielbia. Ma cztery lata. Z ojcem też się widuje, na mojego narzeczonego też mówi tata czasem ;) Możecie mnie zjechać, ale mnie to nie ruszy. Jestem szczęśliwa, mój syn też i to najważniejsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
k*****a wsparcia chcesz debilko? za co? za to, że z nim jeszcze siedzisz? Sam powiedział, że ma w dopie waszego guwniaka więc nie p*****l, że nie chce z nim siedzieć skoro go nie chce, walnięta hipokrytko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdziwiłabyś się ilu takich jest. Temat mało znany, a przydałoby się o tym mówić głośno. Znakomity odsetek mężów, o których mówimy " widziały gały co brały", a kobiety krzyczą, że on był inny przed ślubem, to psychopaci. Niestety to nie kwestia charakteru, ale innego funkcjonowania mózgu. Od takich można tylko wiać. I naprawdę, zanim zacznie ktoś wyśmiewać to o czym piszę, proszę poczytać choćby blogi kobiet, które im uległy. Psychopata, to brzmi mocno, ale problem jest powszechny. Najgorzej, że żadko ktoś takiej kobiecie pomoże, bo przecież on jest na zewnątrz taki cudowny, wzorowy, na co ona narzeka? A prawda jest zupełnie inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale autorka siedzi na utrzymaniu męża więc o wystawianiu walizek nie ma mowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś :DDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:12 Ale ja też byłam na jego utrzymaniu. Umowę w pracy miałam do końca ciąży. Potem pół roku macierzyńskiego i koniec pieśni. Pół roku pobieralam śmieszny zasiłek dla bezrobotnych nie całe 500 zl. Mały skończył rok a ja nie miałam już nic kasy dla siebie. Sytuacja w domu zmotywowala mnie do działania. Bardzo się bałam oddać dziecko do żłobka z chorym sercem gdzie jeszcze musiały mu być podawane leki. Ale w żłobku zawsze była pielęgniarka która tego dopilnowala. Było to zaznaczone w umowie. Oczywiście musiałam podpisać papiery, ze na własną odpowiedzialność dziecko zostawiam w żłobku...zarabialam 1400 zl na rękę plus 500 zl miałam alimentów od byłego i śmieszne 70 parę zl rodzinnego w tamtym okresie. Przezylam poradzilam sobie na wynajetej kawalerce. Przeprowadzilam sie na mniejsze tansze mieszkanie po wyprowadzce bylego zaczelam szukac...wszystko można trzeba chcieć. Mój syn miał 16 msc jak zostaliśmy sami. Niewiele więcej niż autorki dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Także Panowie jak mówi stare powiedzenie z k*****m i prądem trzeba uważać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:33 Weź porządny rozbieg - ściana sama Cię znajdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam jak kobieta jest na naszym poziomie to nie traktujemy jej jak szmaty. Jeśli nie docenia tego ,że zapieprzamy jak woły to sorry ale sama kopie sobie dół. Opieka nad dzieckiem to nic trudnego jeśli się jest odpowiedzialnym i zachowawczym człowiekiem. I poprzedzę wasze skomlanie tak zajmowałem się dzieckiem jak byłem na bezrobociu to nic trudnego jeśli człowiek ułoży sobie w głowie plan dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:09 kretynie naucz się czytać ze zrozumieniem. Nie napisałam tematu o tym,że ciężko mi jest zajmować się dzieckiem. O czym? Przeczytaj kilka razy i może się dowiesz. Jestem miło zaskoczona waszymi komentarzami. Historia Pani z dzieckiem, które ma chore serduszko trochę otworzyła mi oczy i podniosła na duchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba było nie wpadać w celu złapania męża i nie byłoby problemów.no ale jak wszystkie sąsiadki na pipidówie wychodziły za mąż to ty też chciałaś, zgadłem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sfrustrowany faceciku. Jak nie chcesz dziecka, to są dwa wyjścia. A) Celibat, B) Wasektomia. Nie jesteście już jako faceci skazani na wpadki. Ale jak się myśli fiutkiem, to potem się tutaj wyżywasz. Co, na męskim forum wstyd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wyzywam - tłumaczę z czego wynikają jej problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry ale autorce przeszkadza kiedyś.nył dobry bo dawał kasę.a teraz musi o to prosić. To jest jej ból duupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od dziecka z chorym serduszkiem. Powiem Ci jeszcze autorko, że najgorszy czas w sumie przeżyłam sama. Jeszcze dodatkowo stresując się i denerwując sytuacją z partnerem. Teraz mój syn leków już nie przyjmuje, zostały odstawione w następstwie dobrych wyników badań. Cieszyłam się jak małe dziecko, że mój synuś już nie musi być faszerowany kilka razy na dobę silnymi lekami na serce. Co mogło na dłuższą metę źle wpłynąć na inne organy. Jest zdrowym, wesołym dzieckiem. Może uda nam się nawet uniknąć zabiegu. Wszystko się rozstrzygnie na przestrzeni lat jeszcze, ale jestem dobrej myśli. Dziecko jest silne, jego organizm wiele zniósł i stoczył niezłą batalię w pierwszych tygodniach życia. Jego ojciec jeszcze pół roku temu skamlał żebym do niego wróciła a miałam już obecnego narzeczonego :o Jest mu żal jak widzi zdjęcia wrzucane z naszych wspólnych wypadów, jak jego syna na plecach niesie obcy chłop de facto bliższy dziecku niż on sam! Oczywiście nie jestem z tego dumna, że nie wychowuję dziecka razem z jego ojcem pod jednym dachem i jednym nazwiskiem. Z drugiej jednak strony zapewniłam mu spokojny i bezpieczny dom, gdzie dobrze się czuje, gdzie mama jest szczęśliwa i to jest najważniejsze. Nie ważne, że nie z jego ojcem ;) trudno, tak bywa. I wierz mi kochana, że im wcześniej podejmiesz taką decyzję tym lepiej dla dziecka. Póki nic z tego nie rozumie. Ja mogłam czekać, męczyć się aż skonczy trzy lata i posłać do przedszkola dopiero i ruszyć do pracy. Nie, nie chciałam żeby mały przeżył traumę...nie pamięta nic z tamtego okresu. Jak zobaczył ojca po dwóch tygodniach nie widzenia to schował i się za nogą! Nie poznał go...teraz już jest ok, chętnie do niego jeździ, wiem że krzywda mu się nie dzieje. Ale wiem, że krzywda psychiczna działaby mu się w domu z nami gdybym tego nie przerwała, kłótnie, ciche dni, niezadowoleni z siebie i życia rodzice. Do bani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko nie wiesz jak to było.. Fakt, że kobiety często tak bardzo chcą dziecka, że kompletnie nie liczą się ze zdaniem faceta, ale nie zawsze tak jest. Ja mam znajomego, takiego buca, który najpierw wziął sobie duuużo młodszą żonę, potem naciskał na dziecko, bo on już stary, bo czas. Urodziła, a on teraz stwierdził, że do dziecka nie dojrzał. Ona ze wszystkim sama, a on snujący się romantyk ponad szarością dnia, zajęty swoim bólem duszy i opowiadaniem jaką ona była pomyłką. Żal dziewczyny, bo spaprał jej tylko życie. W dodatku on z tych "honorowych", co to nie zostawią żony. Będzie jej niszczył życie, ale jej nie zostawi. Tylko innym trąbi jaka ona zła. Mam nadzieję, że laska znajdzie w sobie siłę i sama kopnie go w dupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie złapałam go na kase durny faceciku :D co Ty robisz na forum dla kobiet? Oczywiście brak zdolności czytania ze zrozumieniem. To typowe dla takich istotek jak Ty. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najpierw wziął sobie duuużo młodszą żonę - i wszystko jasne, jej na pewno podobało się wnętrze jego - portfela. dobrze jej tak głupotę się leczy do śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, portfela. Chachacha. Jeździ starym rupieciem. Ja myślę, że jej się podobało to jakim jest "głębokim człowiekiem ". Bo mówić pięknie to on potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×