Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JaSowa

Boję się, że nigdy się już nie zakocham

Polecane posty

Gość JaSowa

Że całe życie będę sama, że nikogo nie znajdę kto by mnie pokochał (a ja jego). Mam 25 lat i nigdy nie zakochałam się z wzajemnością. Chciałabym mieć świadomość, że ktoś jest obok mnie, że jestem dla niego ważna...Bardzo chciałabym mieć ciepły dom w przyszłości, cieszyć się udanym małżeństwem - marzenia ściętej głowy w moim przypadku chyba... :( Wiem - marudzę...ale zebrało mi się na marudzenie. Czuję się niepewnie przez to, że mam skomplikowaną sytuację w domu. Boję się, że będę odbierana przez to w niekorzystnym świetle. Boję się, że nawet jak ktoś się mną zainteresuje to go rozczaruję sobą.Jestem nieśmiała i nie potrafię szukać na siłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się ;) Wiem łatwo powiedzieć ale lepiej mieć nadzieję niż nic nie mieć. Niech zgadnę wiek ma duże znaczenie pewnie co? Poniżej 24 rz to już pewnie odpada... A czasami to młodzi mogą być lepszym partnerem/ka niż starsi od nich ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiek nie ma aż tak dużego znaczenia. Ważne żebyśmy byli na tym samym etapie rozwoju emocjonalnego - te same/bardzo zbliżone potrzeby i wartości. Aczkolwiek przyznaję, że młodsi faceci zazwyczaj wydają się raczej mało dojrzali (faceci w okolicach 20 r.ż.) - przynajmniej ja mam takie doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz ja mam 21 i nie uwazam sie za mniej dojrzałego. Wręcz przeciwnie. Wiecznie odstawalem od rówieśników dojrzałością. Z resztą wiek to tylko cyfra. Liczy się to co ma się w głowie, sposób myślenia i wiele innych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSowa
Być może jesteś faktycznie ewenementem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam takich co się zakochali pierwszy raz dopiero gruuuubo po 50-tce, mając dzieci, domy i mężów :) no niestety, takie życie .....wyjdź za mąż po prostu za kogoś, kto będzie o Ciebie dbał, a z czasem na pewno się w kimś zakochasz, tylko wtedy nie będzie to tak różowo, jak byś chciała, bo pewnie on będzie zajęty i Ty zajęta - też niedobrze, wierz mi. Ale jak tak będziesz czekać na miłość życia, to nie będziesz miała ani domu, ani dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba tak :) Dodać mogę jeszcze, że pozytywnie zakręconym, trochę samotnym i bardzo ambitnym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monastyyr
Powiem Ci tak: zakochałam się tylko raz w życiu, późno, bo miałam ponad 25 lat. I już nigdy więcej nic takiego się nie wydarzyło. Nie mam rodziny, szczęśliwego małżeństwa - jestem sama. I chyba wolałabym nie wiedzieć co to jest ta prawdziwa miłość, niż teraz żyć w takiej pustce, a przedtem w takim cierpieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSowa
Hej, hej...ale przecież ludzie się dobierają w pary, żenią się i wychodzą za mąż - chcecie mi powiedzieć, ze to wszystko bez żadnych uczuć, tylko chłodna kalkulacja? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak nie twierdzę. Nie wiem skąd Ci to przyszło do głowy ale jest to błędne. Przynajmniej w moim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak tak czytam te wszystkie tematy, to zaczynam mieć wrażenie, że jestem jakąś niewyobrażalną szczęściarą - ani ładna ani nie mam wysokiej pozycji społecznej, mam nijaką pracę, ogółem jestem raczej przeciętniarą we wszystkim, a co więcej leczę się na nerwicę lękową, a nie miałam problemu z poznaniem wspaniałego mężczyzny. Może naprawdę przez brak wiary w siebie podświadomie blokujesz sobie możliwości, nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSowa
Wiem, wiem - przejaskrawiłam trochę :) Ale to niesprawiedliwe, że jedni od razu znajdują sobie kogoś i są z nimi szczęśliwi a innym przychodzi to tak opornie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no jesteś szczęściarą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz a moim zdaniem nie ma ludzi przeciętnych we wszystkim. Zawsze znajdzie się cos w czym dana osoba świetnie się odnajduje, lubi to i wychodzi jej to najlepiej ze wszystkiego :) Współczuję tej nerwicy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd jesteś autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za wspólczucie, to cholerstwo to istna maskra :P wracając do tematu, co autorko robisz w celu poszerzania kręgu znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się przyzwyczailem że mam po tyłku zawsze jeśli chodzi o miłość i ogółem sprawy sercowe :/ Ponoć dobry ze mnie facet i w ogóle ale jakoś nie mogę znaleźć szczerej miłości z odwzajemnieniem... A tak to zawsze wszystko mi się udaje :) Praca w wymarzonym miejscu, autko, matura, egzamin zawodowy... Wszystko osiągam ot tak po prostu. Rozmowy kwalifikacyjne to dla mnie pestka... Szczerze to wiele bym zamienił z tych rzeczy aby być szczęśliwym i spełnionym w miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSowa
Hej, wróciłam do Was pogadać i być może pomarudzić jeszcze :) Skąd jestem? Ze wschodniej części Polski :) Co robię by poszerzyć krąg znajomych? Tu jest problem...studia skończone a to była najlepsza okazja żeby kogoś poznać. W pracy sami faceci prawie ale zajęci...Ogólnie jak pojawia się jakiś sensowny facet to zawsze jest zajęty (w sumie się nie dziwię) :) Kiedyś próbowałam korzystać z popularnych portali randkowych ale nie wyszło mi za bardzo to szukanie. Imprezować i włóczyć się po klubach i barach nie lubię...Liczę chyba na to, że wymarzony facet spadnie mi z nieba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakochasz...pewnie nie raz...choć pragnienie poczuj... bo od niego wszystko się zaczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spadłem i jestem ! Tylko nie podałaś do siebie żadnego kontaktu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSowa
nie wiem czy szukanie tutaj to dobry pomysł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie spokojnej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie boisz się, że ludzie tutaj nie są stabilni emocjonalnie itp? :) Ja się boję, że na kogoś takiego trafię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSowa
kurczę...i spać muszę sama :( to jest duży minus jak dla mnie bycia 'singielką'...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSowa
Witam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za słowa pocieszenia :) ...obawiam się, że jednak na mnie nie przyjdzie ten czas :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina

Ja wiedziałam że się nigdy nie zakocham. Zawsze miłość platoniczna na każdym kroku. Lepiej żeby sama przyszła dla innych. Ja sama wolę otworzyć serce na nową miłość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×