samotność

to straszne odczucie

piszesz o sobie. :P jak wiesz odczucia u każdego są inne :P

Jesteś sam?

to autorka. kobity są roszczeniowe dlatego dla nich samotność, to udręka :)

No chyba raczej każdy wolałby mieć kogoś przy sobie. Nawet introwertyczki lubią mieć świadomość, że jest ktoś, do kogo można w razie czego zagadać.

pochopna - czyli, roszczeniowa jesteś :P a tak naprawdę "pogadać" można z każdym człowiekiem, a nie tylko konkubentem :P

pogadać można z każdym, ale dla "każdego" pogawędka z tobą nie będzie warta więcej niż wymiana zdań w sklepie rybnym. Tu trzeba czegoś trwałego, zależności wzajemnej i więzi, które będą.

"Tu trzeba czegoś trwałego, zależności wzajemnej i więzi, które będą." - pochopna i heu1 to jedna osoba :P Coś trwałego nie zdobywa się przez pogadanie , z braku laku lub żeby tylko był, a o tym pisze pochopna w pierwszych słowach swojego wywodu. :D A jeśli chodzi o zależność, to nie wiąże się jej z uczuciem, tylko instynktem.I to jest niskie uczucie raczej. Co zaś się tyczy więzi, to ona po kilku nawet rozmowach nie jest w stanie się rozbudować na długo. Tak więc, podsumowując: samotności nie przegonisz posiadaniem byle jakiego faceta byle tylko był, rżnął ci du/p/ę i od czasu do czasu coś "zagadał" :P

nie, pochopna i heu to nie jedna osoba

dziwne rzeczy wypisujesz

Zgadza się, to te same osoby.

jak zwykle jest ktos kto wie najlepiej, wymyslajcie dalej bajki, dobrze wam to idzie

macie to samo IP

pewnie kolor oczu tez

ej, detektywie od IP, gdzie sie podziałeś?

odstrzeliwuję idiotki podobne tobie :P

ot zajęcie