Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Skrócenie urlopu wychowawczego, ultimatum pracodawcy

Polecane posty

Gość gość

Ponieważ nie mamy możliwości zostawić naszej córeczki pod opieką żadnej z babć, postanowiliśmy z mężem, że pójdę na urlop wychowawczy, dopóki nie skończy dwóch latek, bo zawsze lepiej jak takie małe dziecko jest z jakąś bliską osobą. Mój szef nie robił żadnych problemów, więc w kwietniu złożyłam wniosek na rok. Teraz dzwoni do mnie, że albo wrócę do pracy z początkiem lipca, albo będzie musiał kogoś zatrudnić. Oczywiście nie powiedział wprost, że mnie zwolni, ale wiadomo o co chodzi. Że też w tym kraju kobieta nawet nie może spokojnie odchować dziecka. Wcześniej zapewniał mnie, że nie będzie problemu. Teraz szybko muszę szukać jakiejś niani, a wiadomo, że takiej z polecenia nie znajdę w 3 dni, a jeszcze dziecko musi się przyzwyczaić, trzeba ją sprawdzić itd. No musiałam się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potraktuj go jak on Ciebie. Złóż wniosek o przedłużenie wychowawczego na 3 lata, a w międzyczasie szukaj nowej pracy, ale dorabiaj na czarno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kumpela też miała taką sytuację. Wkurzyła się na szefa, w miesiąc zaszła w ciążę, przerwała wychowawczy i pierwszego dnia pracy po wychowawczym przeszła na L4 na drugą ciążę :) Dostawała chorobowe, a później macierzyński i znów wzięła wychowawczy tym razem na 3 lata :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest to jakieś rozwiązanie, tyle, że wtedy to już faktycznie będzie trzeba zmienić robotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W czasie wychowawczego znajdziesz pracę, masz czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daj się zastraszyć!!! Twój pracodawca właśnie na to liczy. Na wszelki wypadek nagrywaj Wasze rozmowy, żeby mieć później podkładkę. Niech sobie szuka nowego pracownika, Ty masz urlop na który on wyraził zgodę. Musi Ciebie przyjąć do pracy po urlopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem szczerze, że nie boję się, że nie znajdę pracy, tylko, że akurat wyląduję w nowej, ze stosunkowo małym jeszcze dzieckiem. Z opiekunką raczej nie powinien chorować, ale jak pójdzie do przedszkola, to raczej trzeba się z tym liczyć, a w nowej pracy to kiepski początek. Chyba, że jakaś opiekunka dorywczo, na ten czas. Zobaczymy. Dziękuję Wam dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może mąż by teraz wziął trochę wychowawczego, a w tym czasie szukacie opiekunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Twoim miejscu złożyłabym o wychowawczy w pełnym wymiarze (do ukończenia przez dziecko 4 roku życia), a w między czasie poszukała czegoś innego. Pomyśl: jakiś obcy facet ma Wam dyktować do kiedy będziesz z dzieckiem? W imię czego? Jeśli ulegniesz, będziesz żałowała, a on i tak zrobi co będzie chciał. A może wcale nie ma złych zamiarów, tylko chce zaplanować zastępstwo, wiedzieć na czym stoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracodawcy lubią wiedzieć na czym stoją, muszą zorganizować zastępstwo. Przecież zawsze trzeba zorganizować zastępstwo, a im wcześniej się wie na czym się stoi, tym wcześniej można ruszyć z rekrutacją, bo to jest cały proces, który trwa. Wcale nie jest powiedziane, że on chce Cię zwolnić :) Zastępstwo to normalna sprawa i z taką osobą też trzeba wiedzieć na jaki okres podpisać umowę, czy potem przedłużyć na kolejny rok, czy nie. Moim zdaniem najlepiej po prostu informować uczciwie jak długo planujesz być na wychowawczym i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce tak jest ale miej na uwadze ze w innych krajach jak np we Francji gdzie ja mieszkam urlop macierzyński trwa 2,5 miesiąca wyobraź sobie szukać niani dla takiego maleństwa które budzi się 100 razy jeszcze w nocy i zachrzaniaj na 10 godz do pracy ja już mam 2 dzieci i tak funkcjonujemy dzieci szybciej się przyzwyczajają do nianki jak są małe ja bym nie mogła siedzieć kilku lat w domu oszalalabym 2,5 miesiąca to za krótko ale kilka lat to dla mnie straszne nie dziwie się ze w Polsce maja problem z zatrudnianiem młodych kobiet bezdzietnych jak pozńiej znikają na kilka lat z pracy ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Francja to w ogóle obcy mi sposób myślenia. O ile wiem, to tam nawet nikt nie próbuje karmić piersią. Po prostu inne podejście do macierzyństwa. Mnie jest to akurat obce, ale dzięki za Twoje spostrzeżenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
We Francji powszechne jest też nie reagowanie na płacz dziecka. Zupełnie inne podejście, inna kultura. W Szwecji natomiast bardziej się stawia na dłuższy pobyt mamy z dzieckiem. Jeśli ktoś chce "siedzieć w domu" z dzieckiem, to nie dziwie się, że by zwariował, niektórzy jednak będąc z dzieckiem robią coś więcej niż tylko siedzą -a właściwie na siedzenie brakuje im czasu :) To co powinno być naturalne i normalne, w dzisiejszym świecie staje się zachcianką. Miejsce małych dzieci jest przy matce, to jest natura i biologia. A wracając do tematu, Twój szef cale nie musi chcieć Ciebie zwolnić, on po prostu planuje, przecież logiczne, że musi być za Ciebie zastępstwo, a zastępstwo to ZASTĘPSTWO, a nie konkurs na dane stanowisko. W mojej pracy niektóre kobiety po urodzeniu dziecka wracają dopiero po wykorzystaniu całego urlopu wychowawczego i nikt ich nie zwalnia. Mnie już bardzo długo nie ma w pracy, bo mam jedno dziecko za drugim, wykorzystuje w pełnym wymiarze urlop wychowawczy, normalnie przyjęli za mnie zastępstwo, a że długo mnie nie ma, nawet dali dziewczynie umowę na stałe i ja wcale nie martwię się, że ktoś mnie zwolni. Kadrowe zapewniają mnie o pracy dla mnie po powrocie, ale co będzie to będzie, nie ta praca to inna, a dzieci innych jednak nie będzie i to one są priorytetem. Autorko, nie zapominaj co jest w życiu najważniejsze i przede wszystkim kto jest najważniejszy. Pracę zawsze można zmienić, w każdej pracy krzywo się będą patrzyli na Twoje opieki nad chorym dzieckiem, nie ma na to wpływu Twój staż w danym miejscu. Opieka zawsze jest źle widziana, zwłaszcza przez współpracowników. Jeśli sobie weźmiesz podwykonawców do wychowywania małego dziecka, to już nigdy tego nie naprawisz i nigdy nie stworzysz z dzieckiem takiej więzi i takiej relacji pełnej zaufania, jaką byś stworzyła będąc przy nim w tych pierwszych latach. Później dziecko coraz bardziej będzie szło swoją drogą, będzie się odcinać od Ciebie, to właśnie TERAZ tworzysz coś, do będzie między Wami na całe życie, co da dziecku takie poczucie bezpieczeństwa, że nie będzie się bało wchodzić w głębsze relacje z innymi ludźmi, coś czego już później nigdy nie stworzysz, bo na to jest czas mniej więcej w pierwszych trzech latach życia dziecka. Przynajmniej tak twierdzą psycholodzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.41 wiem, że nie każdy ma możliwość samodzielnej opieki nad dzieckiem, ale myślę dokładnie tak samo. Bardzo mnie ujęła Twoja wypowiedź. Nie chciałabym stracić tego roku, zwłaszcza, że właśnie teraz zaczynają się takie fajne chwile z dzieckiem, kiedy można robić znacznie więcej ciekawszych rzeczy niż z niemowlakiem. Jest też dużo trudniej (to pewnie potwierdzą mamy dzieci około roczku), ale też barwniej i z niespodziankami na każdym kroku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opiekowałam się dziećmi we Francji w wakacje i byłam w szoku jak zobaczyłam podejście rodziców. Maluszek 11 miesięcy był ze mną (obcą osobą z zagranicy, nikt nawet nie poprosił mnie o dowód) sam 24h/dobę. Od czasu do czasu brali go na ręce jak goście wpadali po czym płaczącego odstawiali do mnie. Serce mi się krajało :( Ale z drugiej strony z dzieckiem nie było żadnych problemów- położone do łóżeczka samo zasypiało, było grzeczne, nie marudziło. Na płacz po odłożeniu do łóżka o 19 kazano mi nie reagować- miało płakać aż zaśnie. Tak samo jak się przebudziło o 7 rano to nie miałam wstawać, miało się pobawić i zasnąć i wstać o 9. Chociażby w ściany waliło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.22 straszne :( Francuzi to jakieś potwory, jak można nie reagować na płacz takiego malucha??? Mój pies jak piszczy bo coś mu jest to potrafię nie spać całą noc, jeździć po lekarzach a co dopiero dziecko... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co komu kolejny polski bachor wychowany na mentalu komunizmu 333 www.youtube.com/watch?v=1MSTO3JnDNg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
We Francji to dorośli są najważniejsi, dzieci głosu nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też opiekowałam się dzieckiem we Francji, rocznym bobasem. Zgadza się to co powiedziane powyżej- dziecko nie ma głosu, jest dodatkiem, który ktoś obcy ma odchować. Do tego stopnia, że wielu Francuzów zwraca się z szacunku do rodziców na Pan/Pani. Obserwowałam też rodzinę z dziećmi w wieku 14 lat. Dzieci w wakacje cały dzień wypełniony, żeby tylko w domu ich nie było. A dawki jedzenia minimum. Niech tylko przy stole wybiegnie przed szereg i nałoży sobie coś jako pierwsze- zaraz wyproszone z pokoju. Tak samo jak zje musi sztywno siedzieć i czekać aż rodzice pozwolą odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale co w tym dziwnego, że on chce kogoś przyjąć na twoje miejsce. Przecież ty nie pracujesz, a ktoś tę robotę musi wykonać. Po co od razu się wkurzać, przecież może przyją kogoś na czas twojego urlopu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×