Jak wytrzymać z dzieckiem, które jeszcze nie chodzi a nie może usiedzieć!

Wczoraj miałam z córką wizytę u lekarza, ma 14 miesięcy, raczkuj***ardzo intensywnie oraz podpierając się mebla wstaje i stoi w miejscu trzymając się- nie chodzi jeszcze absolutnie, ani kroczka sama nie wykona. W miejscu oczywiście nie usiedzi nawet minuty, wszędzie ją nosi. W poczekalni chyba z 8 osób przede mną, i co mam robić z dzieckiem? Po godzinie chodzenia z nią na rękach, gdzie ciągle mi się wyrywała i chciała, żebym ją puściła w końcu nie wytrzymałam i ją położyłam na ziemi, oczywiście zaczęła raczkując oglądać całą poczekalnie. A podłogi brudne, to stara przychodnia, ludzie krzywo się patrzyli bo do nich podchodziła córka i się śmiała, chyba nie mieli ochoty na kontakt z nią i ja to szanuje, ale co ja mam zrobić w takiej sytuacji? Byłam sama, mąż w pracy...Masakra....

No co zrobisz musisz przeczekać. Jak gdziesz idziesz to zostawiając corke pod czyjąś opieką żeby się nie męczyć tyle :)

Ale to akurat lekarz dla córki, wiec musialam z nią i tych wizyt przede mna wiecej bo to maly alergik...

Ja swojej jak idę do lekarza zawsze kupuje jakąś nową zabawkę albo fajna ksiazecKe i na czas czekania czy wizyty u lekarza jej daje i trochę ja to zainteresuje na tyle żeby się sobą zająć i nie dokuczac innym

To jest wlasnie polska mentalnosc...geby wiecznie wykrzywione, mieszkam w Stanach jak corka byla malutka to gdzie z nia nie poszlam ludzie sie do niej usmiechali, zagadywali, w Polsce nikt z obcych nigdy nie zagadal czy sie usmiechnal, geby wiecznie skwaszone.