Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy można przejść piekło i być jeszcze szczęśliwą

Polecane posty

Gość gość

Byłam młoda. Miałam wtedy jakieś 20l. Chodziłam do zawodówki. Wtedy poznałam jego. Rok starszy chłopak. Podobał mi się, zaiskrzyło. Było dobrze. Ale po nie całym roku zaczęło się psuć. Zmienił się. Zaczęły się flirty, romanse. W końcu zostawił mnie dla małolaty. Tak bardzo to przeżyłam, że teraz po latach w prezencie mam problemy zdrowotne. Od tamtej pory jestem niskociśnieniowcem. Nie wyszło mu z tamtą, wrócił i znów byliśmy razem jak gdyby nigdy nic się nie wydarzyło. Znów było dobrze, ale do czasu. Znów powtórka z rozrywki. I tak na przemian to jakieś flirty-romanse. To w końcu znów para idealna wręcz. Było w końcu na tyle dobrze, że zdecydowaliśmy się na dziecko. Ale gdy byłam w ciąży, i do porodu zostało zaledwie 2m znów mnie zostawił. Gdy ktoś mną się zainteresował mimo iż byłam w ciąży obudził się i wrócił. Wybaczyłam mu. Rok 2009, urodziłam córkę :-) Było dobrze, układało się między nami. SAle znów włączyła się jego natura "lovelasa". Doszło do tego, że mi ubliżał, oczerniał, traktował jak zero. Zniszczył mnie psychicznie, oczerniał :-( Groził, że córki nie zobaczę, wyskakiwał z nożem. Tak działa na niego alkohol. Potrafił powiedzieć: "ciesz się, że z tobą jestem, bo inny by cie nie zechciał nawet" ... . Znosiłam to wszystko, wylałam może łez. Spytacie czemu nie dałam sobie z nim spokoju, itd? Nie wiem :-( Byłam głupia i ślepa, teraz to wiem :-( Walczyłam żeby był normalny, nie chciałam by córka miała rozbitą rodzine. Prawie 8l mu poświęciłam, dałam córkę. Ale teraz najważniejsze: Rok 2014 lipiec. Wyjechał do Anglii, miał za rok nas ściągnąć. Nie podobało mi się, że wyjedzie. Bałam się tego co może być. Po sypało się wszystko miesiąc po jego wyjeździe. Poznał tam inną. Walczyłam jeszcze o niego. Ale w końcu coś we mnie pękło. Poczułam się pusta w środku. Jakby wszystkie uczucia wyparowały. Zostałam sama z dzieckiem, na lodzie i z problemami. Pomogła matka. Powoli jakoś dałam rade. Dziś patrząc wstecz mam żal do siebie że byłam taką ... nawet nie wiem jak mogę swoją głupote określić ? Zwątpiłam, że są normalni mężczyżni. Kilku poznałam aż dałam sobie spokój. Wtedy pojawił się on. To był początek grudnia 2014. Był z innego miasta, zaprzyjaźniliśmy się. Zaprosił nas na święta. Podobałam mu się, prosił o szanse. Pojechałam. Pobyt u niego się przedłużył. Jesteśmy razem od świąt 2014. Moja córka traktuje go jak ojca. Pokazał mi co to miłość, troska, wsparcie. W styczniu powiedziałam w USC "TAK". Myślimy o własnym dziecku. Jaki jest z tego morał? Taki, że każdy z nas kto cierpiał i zwątpił może być jeszcze szczęśliwy :-) Na wszystko potrzeba czasu. Wiem zapewne długa ta moja historia, ale chciałam wylać to z siebie i pokazać, że los może się odmienić. Dziękuje tym co mieli cierpliwość całość przeczytać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Morał jest taki że dziewczyny tak samo jak i mężczyźni i pozwalają na powrót drugiej połówce gdy ta odchodzi do kogoś innego. TO jest oczywiste że jeżeli ktoś nas zostawił/zdradził/uderzył zrobi to ponownie ! Więc zamiast bawić się w coś takiego lepiej zareagować na samym początku a nie przechodzić przez całe piekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkiego dobrego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś teraz to wiem i żałuje swoich błędów. Wtedy nawet do głowy mi nie przyszło odejść za 1 razem i to był mój błąd. A moja historia to przestroga i mam nadzieje, że pomorze osobom w podobnej sytuacji aby nie popełniły/li tego typu błędów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dziękuje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestałem czytać po kilku zdaniach. Chyba lubisz być ofiarą. Lubisz jak ktoś tobą pomiata. Więc chyba żyjesz tak jak chcesz. Facet traktuje cię jak gówno a ty ciągle do niego leziesz. Więc albo jesteś gównem i zasługujesz na takie traktowanie, albo to lubisz. Innego wyjścia nie widzę. Więc skończ się żalić. Twoje żale przypominają mi stękania debila który wszystko przegrał na automatach, alkoholika, który wszystko przepił i ćpuna co wszystko przećpał. Czego ty chcesz? Dla mnie tacy ludzie to gówna. Wiesz cipo z czym się ludzie muszą zmagać w życiu? Z chorobami, tragediami, niesprawiedliwością losu. A ty ciągle pchasz łapę w ogień by latać i mówić, że boli. No kretynka. Kopa w dupę ci tylko dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppytająca
gratuluję i życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj swoim postem tylko pokazałeś ze nadawałbyś się do hmmm sama nie wiem czego. rajcuje cie czy jak wyzywanie ludzi? a możne podnosi to twoja samoocenę? jesteś zapewne ideałem zadufanym w sobie, nie widzącym nic poza czubkiem własnego nosa. i to jest najgorsze, że znajdzie się ktoś mądry twego pokroju. tym co napisałeś pokazujesz do jak niskiej strefy ludzi należysz niestety. łatwo jest kogoś ocenić z góry. a czy zastanowiłeś się jak to jest być w takiej sytuacji jak ja byłam? niestety pojęcia o tym nie masz bo nie miałeś takiej sytuacji i nie znasz osobiście osób które tkwią w takim bagnie. mi nie jedna osoba wtedy mówiła zostaw go itd. Ale nikt kto nie był w takiej sytuacji nie zrozumie jak to jest być więźniem we własnej klatce. może Bóg powinien dać szanse poznania tej strony życia to wtedy zrozumiesz. ja z tego wybrnęłam, żyje normalnym życiem. a postem chcę pokazać, że takich jak ja jest wiele osób, i niestety takie osoby przeważnie nie mają wsparcia ani drogi ucieczki. są tak zaszczute, że boją się komuś cokolwiek powiedzieć. czy pomyślałeś o tym??? zapewne NIE bo po co. mogę być dla ciebie gównem, ale to w dzień sądu Bóg rozliczy ciebie z twoich grzechów. a ty wiedz że dla mnie nie jesteś człowiekiem nie mającym uczuć. tylko kimś kto gardzi ludźmi mającymi problemy. bo problemy są różnego rodzaju. przez takie jakie miałam ja a także większe. i wiedz że nie użalam się nad sobą tylko chce pokazać że życie może być lepsze i chętnie pomogę doradzę osobom mającą taką sytuacje jaką miałam ja. może takie tu się znajdą? bo tacy ludzie giną w ciszy udając że wszystko jest dobrze. a nikomu kto ma tego rodzaju problemy twoje niezdrowe podejście nie pomoże. zero w tobie empatii itd. stań się człowiekiem póki jeszcze możesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosc wczoraj 23.44 Jestes do potegi za sr an y, z brakiem kory mozgu i niedomyty w wlasnym moczu ty tepaku p**********,szkoda twojej pisowni i klawiatury,bo leci od ciebie zygowinami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też poznałam faceta i po ponad roku zaczęło się psuć. Kiedy poznał inną i próbował lawirować pomiędzy nami wiedziałam, że to nie ma sensu i zakończyłam. Po miesiącu chciał wrócić, ale się nie zgodziłam mimo, że twierdził, że bardzo mnie kocha i żałuje. Rozumiem gdybyś dała mu szansę raz, ale Ty to robiłaś tysiące razy. Decydowanie się na dziecko w takiej sytuacji jest debilizmem. Zgadzam się z tym, że jesteś tak samo rozgarnięta jak osoba, która wkłada rękę do klatki lwa i powtarza to za chwilę chociaż po 1 razie została skrócona o dłoń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tak wiem że to było debilizmem dawać mu tyle szans. nie wiem co ja sobie myślałam. zanim decyzja o dziecku została podjęta przez kilka mies było dobrze i myślałam że w końcu zrozumiał co robi źle. ale po raz 2 się przejechałam będąc przed porodem. gdybym cvofneła czas wgl bym go poznać nie chciała. przyznaje że byłam głupią idiotką ale czy teraz to coś zmieni? wiem że nie jestem jedyna na świecie która dała się tak zaszczuć no ale cóż. ciesz się że go zostawiłaś. ja tylko moge własnej głupoty żałować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostawiłam bo nie kierowałam się uczuciami. Pewne rzeczy przekreślają związek i nawet jak się jeszcze kocha to trzeba odejść. Łatwiej jest zostać i się oszukiwać. Takie szybkie cięcie boli, ale jest potrzebne. Nie ryzykowałabym szczęściem swojego dziecka. Ktoś kto ciągle zawodzi normalny nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×