Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zostać czy uciekać? Ratunku

Polecane posty

Gość gość

Hej. Potrzebuje waszej pomocy. Porady. Wsparcia. We wrześniu rozstalam się z chłopakiem ale nie na długo , w lutym oglosilismy nasze zaręczyny, myslalam ze się zmienił, ze nabrał szacunku do mnie. Mylilam się. Od kiedy mieszkamy razem (tj.miesiąc) raz w tyg jest kłótnia wręcz awantura. Wyzywa mnie. A ja odpowiadał tym samym. Nie można go o nic poprosić bo wiecznie zmeczony. Nie hamuje się w slowach. Nawet powiedział ze juz mnie nie kocha i ze i tak by mnie zostawił bo jestem za gruba. Ja wiem, ze tak nie powinno być. Zaczyna dochodzić do szarpanin. Popychania się. Ale jak ja mam odejść jak za rok jest nasz ślub ? Jak wszyscy wiedza ? Może powinnam iść do psychologa ? Ciągle słyszę od niego ze jestem zależna. Bo on pracuje. Ze sama sobie nie poradze. Nie cieszę się juz ani ze ślubu ani z niczego. Boje się. Boje się co bedzie jak nie odejde. A może on się zmieni ? Może znowu dac mu szanse ? A jak się zdenerwuje zejść mu z drogi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się nie zmieni, po ślubie będzie gorzej, uciekaj jak najdalej póki czas jeśli nie chcesz mieć z życia piekła :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale jak ja mam odejść jak za rok jest nasz ślub ?" - :D, głupota twoja, kobieto bije wszelkie rekordy! :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj. Ani jednej szansy więcej. Twój narzeczony jest skrajnie niedojrzały, zwykły gówniarz. Przy Tobie się już nie zmieni, masz to jak w banku. On musi dostać kopa w tyłek jeszcze od paru takich jak Ty, żeby cokolwiek zrozumieć, zacząć szukać źródeł problemów w sobie i nauczyć się szacunku do innych. On Cię nie kocha. Żadnego ślubu, to najgłupsza decyzja, jaką mogłabyś podjąć - nawet, gdyby miał się odbyć jutro. Jemu pomoże wyłącznie rozstanie, Tobie zresztą również. Daj mu feedback w postaci informacji, co skopał. Najpierw Cie zwyzywa, ale po paru miesiącach/latach będzie Ci za to wdzięczny. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może i moja głupota. Bo po każdej kłótni zastanawuam się dlaczego sobie na to pozwalam. Ale ciągle nie wiem jak odejść. Pewnie Was to śmieszny ale ciężko po 6 latach spakowac walizki. Ale tez nie chce tak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie śmieszy nas to. Sama byłam w takim długim związku i dobrze wiem, jak trudne i bolesne jest takie rozstanie. Jest jednak najlepszym możliwym wyjściem w takich sytuacjach, bo Twój narzeczony musiałby doświadczyć dosłownie wstrząsu, by cokolwiek naprawdę zrozumieć i zacząć Cię szanować. Szanse na to są bliskie zeru, dlatego nie zamierzam podtrzymywać Twoich iluzji. Nie da się wyegzekwować szacunku na zasadzie szarpaniny lub roszczeń, więc nie masz innego wyjścia niż rozstanie. Jak to zrobić? Porozmawiaj z nim. Zadbaj o dobre miejsce do takiej rozmowy: ciche, pozbawione publiczności, zapewniające prywatność i dyskrecję. Powiedz mu to, co napisałaś tutaj. Uczciwość jest cholernie ważna w relacjach międzyludzkich. Jeżeli Ci naprawdę na nim zależy jako na człowieku, to daj mu feedback. Podczas rozmowy Ci za to nie podziękuje, ale z czasem na pewno do niego to wszystko dotrze i, jeżeli jest ogarnięty i choć trochę autorefleksyjny, to każdy jego kolejny związek będzie lepszy. Taki feedback jest bardzo wskazany w każdym poważnym związku, bo inaczej zostawia się kogoś z domysłami, które zatruwają umysł nawet latami. Nie ma nic gorszego niż niedopowiedzenia, niewyjaśnione i przemilczane sytuacje, brak rozmów i szczerości. To rujnuje każdą relację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"to daj mu feedback"- kolejna, której się wydaje, że bez angielskiego ani rusz :P pewnie krótko w Anglii była, niektóre tak maja :P tu nie ma co wyjaśniać. autorka ma do czynienia z człowiekiem pozbawionym skrupułów, chamem z nad aktywnym ego. takim się komunikuje, że odchodzi, i odchodzi bez żalu i bólu. boleć, to cię autorko może tylko własna głupota, że byłaś z takim lujem tyle lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dałaś mu ci/py więc co teraz chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"tu nie ma co wyjaśniać. autorka ma do czynienia z człowiekiem pozbawionym skrupułów, chamem z nad aktywnym ego. takim się komunikuje, że odchodzi, i odchodzi bez żalu i bólu. boleć, to cię autorko może tylko własna głupota, że byłaś z takim lujem tyle lat." xx Bzdura. Nawet taki "luj" ma swoje uczucia i potrzebuje informacji zwrotnej. Odejście bez słowa sprawi, że niczego nie zrozumie oraz powieli te same zachowania i błędy w kolejnym związku, bo prawdopodobnie będzie zbyt głupi i niedojrzały, by przetworzyć tyle informacji naraz. Przez 6 lat dziewczyna wychowywała sobie w związku gówniarza, pozwalała mu na głupie zachowania, i jej moralnym obowiązkiem jest teraz posadzić go na tyłku i przeprowadzić tę rozmowę. Młode dziewczyny w swoich pierwszych "poważnych" związkach latami wychowują takich dzieciuchów (na niekorzyść ich przyszłych partnerek), więc trzeba ich uświadamiać co do skali braku akceptacji dla takich zachowań. Lepiej późno niż nigdy. Odejście bez słowa jest gówniarskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego nie pracujesz? nie ma do ciebie szacunku bo jesteś utrzymanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:03 za kogo Ty się masz? Fakt bycia utrzymanką nie implikuje braku szacunku i chamstwa ze strony partnera. Skoro komuś dany układ nie odpowiada, to niech o tym rozmawia wprost i reguluje sytuację na korzyść obu stron, a nie najpierw przyzwala a potem się wyżywa. Kolejny dzieciuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona miała czas na "uświadamianie go" przez tyle lat, ile z nim była. dala się traktować jak szmatę. i ty myślisz, że jak mu uświadomi jego zachowanie (przecież to robiła), to on w cudowny sposób zmieni się dla niej lub innej kobiety ? kulturę bycia wynosi się z rodzinnego domu, i tam zawsze należy szukać przyczyn złych, nagannych zachowań. wychowywaniem dorosłego nie ma sensu się zajmować, skoro rodzice nie potrafili, dlaczego kobiety maja cierpieć i znosić takie zachowania. do autorki: nic nie musisz mu wyjaśniać bo robiłaś to, co prawda podniesionym głosem ale jednak. nie dotarło do młota, to teraz niech sam się zbiera, a najlepiej jak pójdzie do psychiatry, on mu na pewno powie o wiele więcej niż jakakolwiek kobieta, do tego skieruje go na leczenie zamknięte, co w jego wypadku, jest jedynym sensownym ratunkiem, a dla ciebie całkowite odpuszczenie sobie tego szczeniackiego myślenia o kochaniu, kogoś tak prymitywnego i zakładaniu z nim rodziny 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ona miała czas na "uświadamianie go" przez tyle lat, ile z nim była. dala się traktować jak szmatę. i ty myślisz, że jak mu uświadomi jego zachowanie (przecież to robiła), to on w cudowny sposób zmieni się dla niej lub innej kobiety ?" x A skąd wniosek, że w cudowny sposób? Napisałam, że dla niej na pewno nie i że musi zostać kopnięty w tyłek jeszcze przez kilka dziewczyn, zanim coś zrozumie. Czytaj uważnie. Rozmowa podsumowująca związek należy się każdemu, a strona dająca się traktować jak szmatę jest współwinna takiego stanu rzeczy. Każda osoba, która nie reaguje ostro i stanowczo na takie akcje, jest współwinna ciągłości przemocy psychicznej. Tak samo współwinne są potem matki, które pozwalają mężowi i ojcowi dzieci na chlanie, sikanie pod siebie i okładanie dziec***ięściami. x "do autorki: nic nie musisz mu wyjaśniać bo robiłaś to, co prawda podniesionym głosem ale jednak. nie dotarło do młota, to teraz niech sam się zbiera, a najlepiej jak pójdzie do psychiatry, on mu na pewno powie o wiele więcej niż jakakolwiek kobieta, do tego skieruje go na leczenie zamknięte, co w jego wypadku, jest jedynym sensownym ratunkiem, a dla ciebie całkowite odpuszczenie sobie tego szczeniackiego myślenia o kochaniu, kogoś tak prymitywnego i zakładaniu z nim rodziny lapka.gif" x Psychiatra i leczenie zamknięte? Kolejna żałosna, niskiej jakości rada. Przy takich problemach pomóc może wyłącznie psycholog, a najlepiej doświadczony psychoterapeuta i terapia grupowa. Psychiatra jest od wypisywania leków, a w tym przypadku leki nie rozwiążą jego problemów z psychiką. Co za bzdury, ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj jaknajszybciej. Zmarnowalasc 6 lat Twojego zycia i kazdy nastepny dzien z nim to zmarnowany dzien wiecej. Wiem, ze masz bardzo nadszarpane poczucie wlasnej wartosci, ale to mozna zmienic! Musisz sobie znalezc prace (najlepiej fizyczna, ze wzgledu na nadwage), wyjsc do ludzi, miec swoje pieniadze. Czekanie rok na slub nie jest madrym pomyslem, bo on sie albo wycofa albo Cie zniszczy do konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyzywanie się, szarpaniny, popychanie się - dziewczyna jest współwinna, koniec kropka. Nie przerwała przemocy psychicznej, tylko ją akceptowała i nakręcała. Do tego tanga trzeba dwojga. Oboje mają nad czym pracować, bo żadne z nich nie jest święte. Napisała to kobieta, żeby nie było wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7:22 masz przerost formy nad treścią. i nie cytuj mnie bo ja dokładnie wiem, co napisałem. zanim odpowiesz mi swoimi wysokiej jakości radami ;), napiszę ci kobieto, że "wyjaśniać" można osobie, która posłucha tych wyjaśnień, i wyciągnie wnioski. on nie wyciągnął ich i nigdy nie wyciągnie. stąd wniosek, że skoro będzie ścielił za sobą kolejne ofiary, "zanim zrozumie", to szkoda mi tych ofiar, to chyba rozumiesz? :P raz jeszcze napiszę, że jemu potrzebny jest psychiatra i właśnie leki, a dopiero później być może inni lekarze lub terapeuci :P twoje ręce niechaj opadają i nie dają się ponieść klawiaturze bo bajki piszesz, i nie znasz życia. poza tym masz książkową manię pisania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze to recydywista lub diler uzywek ,o ktorym nic nie wiesz.Psychopata lub socjopata owinie cie do około palca i robi co chce a jak masz silną wole to wyklina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie szkoda ofiar, a ona również: wyzywała, szarpała, popychała. Przyzwalała, oddawała i nakręcała. Wzajemna przemoc, ale niektórzy oczywiście będą zwalać całą winę na jedną stronę, a ofiarę robić z drugiej. A guzik prawda. Znasz tylko wersję tej dziewczyny, a może jej chłopak napisałby o niej to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczery
Odpowiedz standardowa - masz to na co sie godzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez rok to możesz 2 razy wyjść za mąż i się rozwieść. Jeżeli zgadzasz się na takie traktowanie , to siedź z nim. Jesteś gruba? Przestań żreć, weź się za siebie, wtedy nie będziesz musiała czepiać się jakiegoś doopka jak bluszcz. To Twoje życie, masz je jedno jedyne. A jesteś zależna? Pracujesz? Co umiesz?? Skoro nie umiesz nic, a tylko uwiesic się na facecie, to on traktuje Cię tak, jak mu się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×