Dlaczego ludzie są tacy nieogarnięci?

Wczoraj i przedwczoraj byłem w delegacji. Sprawdziłem trasę na mapach - ale nie były one zaktualizowane, a akurat były to dość nowe osiedla. Na mapie biegła droga, w oryginale (realu) już zabudowana, opłotowana etc. Ponieważ nie wiedziałem, w którą stronę pojechać, by nie trafić w ślepą uliczkę, spytałem osób wyglądających na ewidentnie miejscowe - bawiących się z dzieckiem w ogródku, wychodzących ze sklepu z codziennymi zakupami etc. Wszystkie odpowiadały w najlepszym wypadku "nie wiem, chyba gdzieś tam", ale czasami ze zdumieniem pytały "a to tu jest taka ulica?". :o Czym jestem zdumiony? Otóż, jako, że ulice te były na mapach, a nie wszystkie były tam zaznaczone - istnieją od co najmniej kilku lat. To raz. A dwa... nie były to odległe ulice. Czasem po prostu prostopadłe, równoległe do tej, na której stałem albo znajdujące się 3 przecznice dalej. Ja znam główne ulice w moim mieście (Warszawa) i wszystkie w najbliższej okolicy. Podobnie, jeśli chodzi o pracę. Jak można nie znać ulic, znajdujących się do 100m od własnego domu?! I czym to może być spowodowane, bo byłem w szoku.