Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

oceńcie proszę te słowa mojej teściowej, celowa zlosliwosc czy bezmyslnosc

Polecane posty

Gość gość
13:22 Tak, na szczęście mogę z ręką na sercu powiedzieć, ze o ile w pierwszych miesiącach naszego związku gdy próbowała mącić to on dopiero uczył się stawiać jej granice, o tyle od długiego czasu (od kiedy jej powiedział jasno, że albo koniec z mąceniem, albo nie będzie miała żadnego dostępu do naszego życia) to ona bardziej się pilnuje. Wtedy co on jej zrobił raban i kazał się odwalić od naszego życia, zrobiła z siebie ofiarę po całej rodzinie, obdzwoniła wszystkich i tak to przedstawiła, że niby ja buntuję jej syna i ona go straci jak tak dalej pójdzie. Niezła intrygantka i aktorka. Niby teraz (cho ć rzadko ją widzę) bardziej się pilnuje bo się boi że syn ją całkiem na amen oleje. Ale czasem jeszcze wyrwie się jej tekst w stylu "jak ja nie lubię ludzi ze wsi" a potem sztucznie i na pokaz każe nam pozdrowić moich rodziców, jak jedziemy do nich. Wtedy udaje, że jest im życzliwa. A kto mi mówił co mówił, rzucając aluzje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:26 ależ dokładnie tak jest jak mówisz. Przecież w pierwszych miesiącach naszej znajomości, przy mnie się mu uwieszała na karku i obcałowywała, zwracała się tylko do niego, starała się pokazać mi że tylko ona wie, co syn lubi, tylko ona jest kobietą jego życia, w ogóle w domu zrobiła taką szafkę gdzie chowa jego dyplomy i zdjęcia...masakra, ona wyznaje kult syna. Na początku robiła tak że mówiąc "powiedz że jesteś mój, och nie jesteś już mój?" i zerkała na mnie.,.wtedy sobie pierwszy raz w odniesieniu do niej pomyślałam że mam do czynienia z człowiekiem chorym psychicznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi jest żal mojego męża, autentycznie. Ojca praktycznie nie ma, bo nie ma z nim kontaktu od lat, jakoś to się urwało. Matkę jaką ma to widzicie bo opisuję Wam. Wydaje mi się, że on też to psychicznie bardzo przeżywa, widzi, że jego matka robi mu kupę wstydu i chyba jest zboczona seksualnie... teraz rozumiem, dlaczego on tak bardzo bał się mi ją przedstawić, rozumiem też dlaczego on bardzo bardzo unika by broń Boże ona nie miała jakiejś styczności z jego znajomymi, moją rodziną. On się jej po prostu wstydzi. Współczuję mu, bo on przeżywa wstyd za matkę przeplatany z poczuciem że jednak to matka i innej nie ma i nie będzie miał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O dżizas, co za wariatka. Kochana ciesz się, że masz mądrego faceta i ją pogonił, i zrobił jej awanturę. Wierz mi, że wielu facetów w podobnych sytuacjach nie wie jak się zachować, próbują bronić matki wariatki (że życie poświęciła, że samotna itp). W tej sytuacji pozostaje ograniczyć spotkania z nią do minimum. Jeśli (z jakichkolwiek przyczyn) widujecie się z nią zbyt często to jako mądra kobieta powinnaś znaleźć ciekawe zajęcia dla Was dwojga;). Najlepiej takie, które się bardzo spodobają Twojemu mężowi, że nawet do głowy mu nie przyjdzie, że mógłby woleć spotkać się z matką;) A poza tym albo ignoruj jej komentarze, albo uśmiechaj się z politowaniem jak będzie gadać głupoty, albo z politowaniem komentuj "oj mama to musi mieć nudne życie, skoro tak się interesuje życiem innych", "oj mamie to widać faceta brakuje, skoro z taką pasją ogląda te filmy". Trzeba by znaleźć taki złoty środek między ignorowaniem a odpowiadaniem. Zbyt częste odpowiadanie może ją zachęcić do dyskusji, a zbytnie ignorowanie może sugerować, że wszystko jej wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie dziwię się, że trochę żal Ci męża, bo faktycznie nie ma co zazdrościć takiej matki. Niby nie żadna patologia, bo dbała, kochała, utrzymywała, nie piła itp, ale jednocześnie ma nierówno pod sufitem, więc mimo wszystko wstyd. Oby tylko z powodu tego wstydu i poczucia, że to jednak matka (i jednak dbała) nie pozwalał sobie na głowę wchodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:41 zrobił awanturę, to fakt, ale nie tak od razu, najpierw się miesiącami miotał bo włąśnie "taka już jest", "moja matka jest wariatką, co ja jej będę mówił jak ona nie rozumie nic?" i tak dalej i tak dalej. Ale zrozumiał w pewnym momencie że tu nie chodzi o to, czy to przyniesie efekt czy nie, tylko tu chodzi o to, że nie można komuś pozwalać na wszystko "bo on taki zawsze był i będzie". Właściwie wziął się za nią tak ostrzej dopiero wtedy jak już odchodzić chciałam, bo psyczhicznie nie wyrabiałam tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:44 na szczęście on ma twardy charakter i granicę wyznaczył jej już dawno. Gorzej z jego bratem (wiem, pewnie jesteście w szoku że on ma rodzeństwo, bo mamusia zakochana głównie w nim więc pewnie myślałyście że on jest jedynakiem. Otóż nie jest, ale jakby był trochę, bo matka jego mi powiedziała że mój był jej wyczekanym synkiem a ten drugi to wpadka - MASAKRA baba) , bo ten jego brat to jest bardzo taki...ugodowy i o ile mój potrafi matce krzyknąć że dosyś tego, o tyle tamten w ogóle nie umie się postawić i małzęnstwo mu się sypie bo mamusia siedzi im na plecach a on jej mało mówi bo "ona taka samotna", "mama będzie smutna" itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Generalnie uważam, że teściowa nam obydwu związki nadpsuła i wiele te związki przez nią straciły. Dopóki jej nie poznałam, nie miałam pojęcia, że przyjdzie mi spotkać kogoś takiego. Myślałam że to przykłady jeden na milion i mnie to nie spotka. Kobieta niby wykształcona, niby obyta w świecie, a jednak taktu za grosz, tona złośliwości, jakieś zaburzenia osobowości... Mnóstwo osób z rodziny z nią nie rozmawia, odwrócili się od niej bo pewnie im też nawtykała. Z mężem swojej jedynej siostry ona nie rozmawia, on ucieka z domu jak ona ma przyjść a podczas spotkań nie zamienia z nią ani jednego słówka. Podobno ona mu przed laty nawtykała, że on jest nieukiem i zerem (bo rzucił studia by iść do pracy i utrzymać rodzinę, gdy wpadli z jej siostrą) . W ogóle moja teściowa to emerytowana nauczycielka. Wszystkich przestawia i uczy rozumu "źle to robisz", "źle to trzymacie"., niedawno podobno jak była u siostrzenicy to jej odkręciła na chama huśtawkę dla dziecka z futryny bo "tutaj ta hustawka nie pasuje, uderzyłam się o nią". Nigdy nie psioczyłam na nauczycieli, zawsze szanowałam ich ale jak ją poznałam to jednak rozumiem już dowc**y o starych "profesorkach".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja teściowa na bank cierpi na jakąś chorobę psychiczną. To jest pewne niemal jak amen w pacierzu, myślę że psychiatra jakby ją przebadał to na pewno przyznaby mi rację. Psychiatrią trochę się interesowałam i mówię Ci, Twoja teściowa jest chora, w najlepszym razie ma zaburzenia osobowości, w najgorszym jest psychopatką. Może nie wypruwa flaków i nie morduje ale nie każdy psychopata to morderca i gwałciciel. ona gwałci ale wasz spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to czytam to też jestem pewna, że twoja teściowa powinna skorzystać z usług profesjonalisty, doktora psychiatry. Ale wiesz jak to ze świrami, oni beda mowili ze wszyscy dokoła to psychiki tylko ona jedna jest normalna. Z takimi to najgorzej. Wiesz po czym poznać osobę chorą psychicznie? m.in.po tym, że nie widzi swojego zaburzenia. Jako osoba która leczyła się na depresję właśnie u psychiatry, powiem Ci tylko tyle, że ja od początku wiedziałam że nie jest wszystko z moją głową dobrze, bo właśnie jestem osobą smutną, depresyjną, niepewną siebie. A twoja teściowa na pewno swojego świra nie zauważy. a poza tym myslę że depresja to nie jest taka znowu choroba psychiczna jak wlasnie to co ma twoja tesciowa. ona krzywdzi ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz się z mądrego męża:) A mamusiu unikaj;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:59 tak będę robiła :) dziękuję za Wasze opinie na ten temat i porady. Całkiem kontaktu wymazać się nie da, ale przynajmniej można go redukować do minimum ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×