Powinienem być na 5 roku a jestem na 3

Studiuje prawo i uważam to za najgorszy wybór w życiu. Jeden urlop i jeden rok poprawki. Te studia odebrały mi ochotę do życia. Chce mi się wyc jak otwieram książki. Nie mam pomysłu na siebie. Żadnego. Chciałbym cofnąć czas. Zajęcia w tym roku to była męka. Wyczekiwanie na koniec zajęć. Nie wiem co robie bo wpadłem w totalna depresję. Straciłem kontakt ze znajomymi. Nigdzie juz nie wychodzę. Nie mam apetytu. Z piątkowego ucznia stałem się wrakiem. Z jednej strony żal mi tych 3 lat ale nie wiem jak przeżyć kolejne 2...

spoko tez tak mam.

rzuć to w cholerę

Ucz sie czlowieku ja jestem matol bez szkoly i bede mial cale zycie juz mam zryte nic niewatre jedyne co mam to chec rozwalic sobie glowe modle sie o to a twoje cierpienie kiedys minie ucz sie i troche wiecej cierpliwosci

Zastanawiam się czy nie rzucić tych studiów na rzecz innych

Ja studiuje od 19 roku życia, jak wszystko pójdzie z planem to skończę z tytułem inżyniera mając lat...29. Najpierw był jeden kierunek, potem rok przerwy, potem zaoczne na których teraz jestem, trwają 4 lata zamiast 3.5 na dziennych. Potem może pójdę na magisterskie. Nie jestem kretynem, IQ mam dość wysokie. Moim problemem od zawsze był pewien brak zdecydowania, kierunek który rzuciłem mnie męczył.

Ja mam 4 lata w plecy na studiach. Skończę je w końcu...