Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zmarła mała Martusia Dobska. Serce pęka

Polecane posty

Gość gość

Gdy patrzy się na tę śliczną buźkę, której już nie ma. Co za podstępny choroba... najgorsze jest to, że może przyjść znienacka do każdego z nas. Nie wyobrażam sobie co teraz czują rodzice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgkjggh
Trzeba ją zapamiętać, i próbować wierzyć że bawi się teraz, wolna od strachu i bólu, gdzieś w lepszym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto to był? Co się stało? Opowie ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rak pnia mózgu, nie do zoperowania. Na początku lutego padła diagnoza i po 4 miesiącach dziewczynka nie żyje. Wpisz sobie w wyszukiwarkę Marta Dobska Gniezno. Gdyby to dotknęło moje dziecko to byłoby po mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja uważam, że albo boga nie ma, a jeśli nawet jest to ja go na pewno nie kocham a powiem więcej - nienawidzę go! G****o mnie obchodzą jego "boskie plany", których ja jako mały i nic nie znaczący człowieczek nie mogę pojąć swoim rozumikiem. Ja tu jestem i ja tu cierpię! I mam prawo nie kochać takiego s*******a co to stworzył i teraz patrzy sobie na ten chory teatr pełen łez!!! A jeśli to spotkałoby moje dziecko moje serce umarłoby wraz z nim. Potworne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też ostatnio coraz częściej zastanawiam się nad jego istnieniem...tak szkoda tej malutkiej, tym bardziej, że w końcowej fazie cierpiała okrutnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona byla taka sliczna ; (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie Bóg zsyla choroby na dzieci.....Bóg jest dawcą życia i nikomu podstępem go nie zabiera trzeba pamiętać też ze nasze życie nie kończy się z ostatnim tchnienie na ziemi.... sa sprawy które pojąć mogą tylko ludzie prawdziwie otwarci na Boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ty gadasz? Moimi dawcami życia sa moi rodzice, nie żaden Bóg. A skoro jest taki wszechwladny, to przynajmniej mógł sprawić, żeby tak nie cierpiała. Jej mama mówiła, ze w ostatnim czasie to było jedno wielkie cierpienie, a ukojenie od bólu przynosiły tylko coraz częstsze ataki epilepsji po, których Marta traciła przytomność. To były jedyne chwile kiedy nie czuła bólu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestancie z tym bogiem... jakim musialby byc okrutnym -no wlasnie KIM?- zeby pozwolic takiej malej istocie i wielu innym na calym swiecie tak cierpiec... rany, żal dziecka, zal rodzicow, żal żal żal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedna... ile ona musiala sie wwycierpiec. Powinna biegać, jezdzic na rrowerku, nie tak powinno wyfgladac dziecinstwo i nie tak powinno sie zakonczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co rozpaczacie nad takim małym dzieciakiem? Większy ból jest jak umiera ktoś zacznie starszy, ktoś do kogoś przez naście/dziesiąt lat się człowiek przywiąże. Wtedy można mówic o wielkiej stracie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie jesteś matką, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P********z głupoty. Zawsze jest żal jak umiera ktoś bliski ale ktoś jak piszesz ze ktoś już starszy ,właśnie juz sobie trochę pożył chodził do szkoły może zwiedził świat a takie dziecko nie miało tego ale w tym wieku było świadome ze istnieje szkoła ze jest wesole miasteczko ze fajnie jest nad morzem nad jeziorem i co biedne dziecko nie miało szansy aby tego wszystkiego spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem o co chodzi i mam to w d***e dzieci umieraja nie ona ostatnia nie ma zasady czy zal malego czy starszego kazdo zycie za szybko skonczone to zal ale co zrobimy , nic nie zrobimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jakis koszmar. I nie chodzi tu już konkretnie o tą małą Martusię, ale ogólnie o dzieci, które umierają. Wyobrażacie sobie wybierać sukieneczkę i buciki do trumny? Czesać ostatni raz włoski...? Przytulić, wycałować...wszystko po raz ostatni. Aż ciarki przechodzą na samą myśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozpłakałam sie czytając ostatni wpis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie :D kazdemu po raz ostatni sie wszystko wybiera niezaleznie od wieku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umarla to umarla.. Codziennie umieraja miliony ludzi i zwierzat. Taka kolej rzeczy niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem o kogo chodzi ale nie rozczulajcie sie tak ludzie umieraja i tylko rodzina przezywa zal smutek byc moze moj brat ma 28 lat umze niedlugo i co zrobic? wiadome ze to bol i zal i poczucie beznadziei i niemocy , pytanie dlaczego , ani zbir ani alkoholik nikomu krzywdy nie zrobil takie zycie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:36 gdy masz dziecko, to jego śmierć boli najbardziej, a nie brata czy rodziców. Mój tato już nie żyje, moja mama ma 70 lat i zdrowie takie sobie więc zdaję sobie sprawę, ze od teraz już może być różnie. Mimo tego, że bardzo ją kocham, to wiem, ze po jej śmierci z czasem się podniosę, ale gdyby cos sie stalo mojemu synkowi, to wiem, ze moje życie skonczyłoby sie razem z jego. Nie dałabym rady życ bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O 12 zaczął się jej pogrzeb. Chciałam iść, ale zrezygnowałam,bo widok zrozpaczonych rodziców prześladowałby mnie jeszcze długo. Wieczorem pójdę i położę jej białego kwiatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy umiera dziecko, człowiek ma poczucie takiej niesprawiedliwości bo za jakie winy? Dlaczego zycie tak szybko sie skończyło skoro jeszcze sie na dobre nie zaczęło? To dziecko miało tyle jeszcze przed soba a zgasło... Idąc dalej to najwieksza tragedia rodzicow-pochować własne dziecko! To nie taka kolej rzeczy powinna byc... Przyjdź po pogrzebie do mieszkania, wejdź do pokoju swojego dziecka..zobacz zabawki...ubrania..wszystko co było jego i zacznij zyc-tylko jak? Ja sobie tego nie wyobrażam! Gdybym była w takiej sytuacji przy zyciu zostałabym dla drugiego dziecka, tak jak w ich przypadku ale jakbym była w swojej to by były dwa pogrzeby razem... Ogromny zal i smutek ze odszedł taki aniołek ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny zycie bywa okrutne , chyba trzy lata temu matka puscila 8 letniego synka na Boze narodzenie do oja , przyszedl ojca znajomy i zabil na oczach malego mlotkiem ojca a pozniej tym samym mlotkiem zabil chlopca dostal dozywocie , jak dla mnie kara smierci i to nie jakis bezbolesny zastrzyk ale jedno pomieszczenie i osilek z mlotkiem dziecko tej kobiety nigdy juz nie wrocilo ze swiat do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej co obrazala Boga, Bóg ma swoj plan, to co z punktu widzenia człowieka wyglada beznadziejnie, zupełnie inaczej moze wyglądać z punktu widzenia Bożego, nie mozna sie obrażać na Boga, nie wiemy jakie ku temu były powody, myśle, ze kazdy sie tego dowie po smierci, a póki co trzeba dzielnie zńosic to co każdemu Bóg daje. Przecież dla nas Bóg wydał na okrutna smierc swojego własnego syna Jezusa, nikt nawet sobie nie wyobraża, za jaki bol Boga-Człowieka zostały odkupienie nasze winy. Pozdrawiam i życzę troche zastanowienia sie. Trzeba ufać Bogu, Bóg nigdy nie zsyla na człowieka takiego cierpienia, z ktorym człowiek nie dał by sobie rady, Bóg zna każdego z nas z osobna lepiej, o wiele lepiej niż sami siebie znamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ty gadasz? Moimi dawcami życia sa moi rodzice, nie żaden Bóg. A skoro jest taki wszechwladny, to przynajmniej mógł sprawić, żeby tak nie cierpiała. Jej mama mówiła, ze w ostatnim czasie to było jedno wielkie cierpienie, a ukojenie od bólu przynosiły tylko coraz częstsze ataki epilepsji po, których Marta traciła przytomność0 x x jeśli to prawda, to uważam ze to chore. Przeciez medycyna w obecnych czasach jest już w stanie sobie poradzić z bólem, sa nowoczesne srodki, znacznie silniejsze od morfiny, która jest za słaba na bóle nowotworowe... cos się w takim razie nie postarali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś powiem jedno , albo dwa slowa -ale p********z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś powiem jedno , albo dwa slowa -ale p********z x popieram. Boga ludzie wymyśleli, żeby im się zyło lepiej, a wszystkiego czego nie rozumieją, tez zwalają na Boga albo Diabła Ale jeszcze co do leczenie bólu, to czytałam już 20 lat temu o tym slimaku co zyje na dnie ocenau, który ma naturalny jad co jest znacznie silniejszy od morfiny, podobno pracują nad zrobieniem leku na jego bazie, ale dlaczego to tal długo trwa, do cholery?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:17 Wez sie za te badania, patenty, wybranie odpowiednich osób do tego a pozniej napisz nam dlaczego to tak długo trwa :D chyba nigdy niczego nie badalas i nie wiesz ile potrzeba pracy, pieniedzY i czasu na pewne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×