położe każda rozmowę kwalifikacyjną

Zupełnie nie wiem czemu wygaduje takie rzeczy. Skąd mi to przychodzi do głowy. Ostatnio byłam na dwóch rozmowach. Jestem nauczycielem i chcę zmienić pracę z nauczyciela przedszkol na nauczyciela klas 1-3 lub terapeute. Podczas pierwszej rozmowy na samym końcu dodałam, widzac ze dyrektorka sie zastanawia jak uzupelnic mi etat, ze moga wziac godziny z terapii. Ona na to, ze nie ma opcji, bo majaa terapeute w okresie ochronnym. A ja do niej ze rozne wypadki chodza po ludziach, ze moze tamta jest zbyt obciazona praca i pol etatu sie znajdzie. Spojrzala na mnie znaczaco. Skad mi takie glupoty przychoda do glowy? Podczas drugiej rozmowy szlo mi idealnie, doradzalam w rozwiązaniu problemów w szkole, pokazałam ze mam duza wiedze. Opowiadalam jak pracować z dziećmi z roznymi zaburzeniAmi, jak powinna wyglądać współpraca pomiędzy nauczycielaami. Ostatnie pytanie "co wniose swoja osoba do zespolu psych ped?" A ja na to ze mam spora.wiedze, ale w terapii jednak brak doświadczenia wiec samaa bede potrzebowwac pomocy np w dokumentacji, ale szybko sie ucze wiec to nie problem. Jak mozna bylo w taki sposob po.swietnej rozmowie podczas ktorej pokazalam pasje i.wykazallam sie wiedza, wywiesic biała flage? Przeciez przed szkola pracowałam w powaznym urzedzie, wypelnialam powazne papiery i nagle mówię takie coś??? A przeciez mam doświadczeńnie w pracy z dzieckiem z aspergerem, z mutyzmem, z niedosluchem, z nadpobudliwoscia i to moge wniesc do.zespolu. czemu ja tak.wale te rozmowy? Idzie.swietnie i nagle powiem cos.głupiego.