Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do kobiet, które żyją w "związkach" partnerskich

Polecane posty

Gość gość
allium, nie chodzi o to, ze malzenstwo jest zasciankowe, chodzi o to, ze jesli ktos nie zyczy sobie byc mezem i zona, nie chce slubu koscielnego, bo w to nie wierzy i wogole nie wierzy w zaden slub cywilny, buddyjski, poganski czy inny, a jednak chce zyc z jedna osoba przez reszte zycia to fajnie by taka para miala taki sam status spoleczny i prawa. Tyle. A nie, ze musisz byc w totalitarnym klubie zeby byc na rowni z innymi. Mielismy to juz do jasnej anieli i nam sie nie podobalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi Drodzy. Tu nikt nie kasuje postów, po prostu autor umieścił temat w dziale "zycie uczuciowe", i "zycie erotyczne". Ja glownie wypowiadalam sie w tym drugim dziale, gdzie bronilam slowa partner, ze to tak jak maz, bo czesto z partnerem zyjemy, mieszkamy, mamy wspolny dom, kredyt, dzieci, jestesmy rodziną. Tłumaczyłam tez, ze zwlaszcza osoby ktore razem zyją, lub są nieco starsi, tak ok 30, 35 lat i więcej, czy mający dzieci czy całkowicie samodzielni, głupio czują się mowiac o swojej drugiej polowce "chłopak, dziewczyna". Bo to takie raczej dla młodzieży, czyli dla takich, co się tylko spotykają, ale mają swoje życia, wydatki itp. To takie chodzenie. A wspolne zycie to z partnerem. Nie chce mi sie juz po raz "enty" rozpisywac na ten temat, bo wypowiadalam sie juz szczegolowo w tym drugim dziale. Dodam tylko tyle, ze ze swoim partnerem na tyle swiadomie zdecydowalismy sie na slub, ze ani zadne oswiadczyny ani zareczyny nie mialy miejsca, ani zadne niepotrzebne wydawanie kasy na wynajmowanie limuzyn, czy suknie za 3 tys zł. To byla swiadoma dojrzala decyzja partnerska, owszem obiad w restauracji byl dla grona najblizszych, mojego syna, naszych rodzicow, rodzenstwa z mezami, zonami ich dzieci. Ale ogolnie zwykly slub w usc, gdzie swiadomie wypowiedzielismy slowa przysiegi, a nie po to by ludzie uslyszeli a flesze aparatow to uwiecznily. Zrobilismy to dla siebie. Bo taki plan mielismy, ze pomieszkamy, pozyjemy bez slubu bo nam niepotrzebny byl wczesniej do niczego, zaplanujemy dzidziusia i przed jego porodem pojdziemy do usc. Chodzilo tez o to, zeby mąż mial prawo do dziecka, bo w razie gdybym umarla przy porodzie a nie zdazylabym podac danych ojca, a ten nie bylby moim mezem to niestety czekalaby go dluga droga w sądzie, a co wtedy z dzieckiem? No jednak nie zamierzam umierać przy porodzie. :). Po prostu teraz juz po tylu latach ten slub byl nam potrzebny, ale bardziej dla papierka,bo nic miedzy nami nie zmienil, ani na gorsze ani na lepsze, bo wciaz mamy uklad partnerski, razem ustalamy co i jak i po rowno zajmujemy sie domem. A więc moj mąż to moj partner :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.38 No i masz racje, chodzi wlasnie o to, ze partner/ka w Polsce nie ma takiego statusu prawnego jak maz/zona. I dlatego uznaliscie, ze bezpieczniej bedzie wziasc ten slub. Ok, byla to dla Was jakas tam tylko formalnosc, zaden wielki problem i kredyty w tym celu. Ale jakby nie patrzec, jest to zmuszanie ludzi do takich krokow, bo jak nie to moze byc problem. I faktycznie moze byc w takim przypadku w jakim opisalas. Gdybyscie mieszkali np. w UK zaden slub nie bylby potrzebny, a partner ma pelna odpowiedzialnosc i opieke nad dzieckiem w razie najgorszego i tyle. Taka para ma normalny status prawny. Niektorzy ludzie widza i czuja, ze slub jest im niepotrzebny, a rzad mowi: wlasnie ze jest ci potrzebny i jak go nie masz to masz z nami problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze byc partner i moze byc partner. To tak jak zamek krolewski i zamek w drzwiach lub w kurtce. Oeszrm ktos moze mowic partner okreslajac tak po prostu kochanka, bo nie chce tlunaczyc znajomym czy rodzinie, ze to tylko kochanek i nikt wiecej. Ale wiekszosc ludzi, zwlaszcza po 30stce okresla tym mianem osobe z ktora laczy ja cos wyjatkowego, lub nawet juz jest to staly zwiazek, wspolny dom, dzieci, kredyty. Osobom zwlaszcza po 30stce glupio uzywac slowa chlopak czy dziewczyna, bo to bylo adekwatne gdy byli mlodzieza i ze sobą chodzili. Dla duzej rzeszy ludzi tych juz troche starszych jest to najbardziej odpowiednie slowo i wiekszosci kryje sie pod nim staly zwiazek, lojalnosc, wspolne decyzje, obowiazki, zobowiazania itp. A slub? Dzis dla wielu osob, zwlaszcza tych ok 35 lat, to nie jest jakis wymog czy priorytet, nie patrza na to co ludzie powiedza, albo ze wypada juz bo tak dlugo sa ze soba...jedni po wieloletnim cieszeniu sie statusem partnerstwa, gdzie sa juz rodzina, swiadomie podejmuja decyzje o slubie lub nie, bez naciskow, bez bawienia sie w oswiadczyny, zareczyny, biale welony i limuzyny jak ktos tu napisal. I teb slub czy to w kosciele czy w urzedzie nic u nich nie zmienia, ni na gorsze ni na lepsze, tak samo dalej sie staraja w zwiazku i tak samo dalej sa nieidealni. Wiara w boga nie mu tu nic do rzeczy, bo biegac co niedziela do kosciola, brac sluby koscielne, robic cos na pokaz, ale innych obgadywac i zony/mezow zdradzac kazdy moze. Lecz byc wiernym i lojalnym, nie robic ludziom krzywdy i dzieci w szczesliwej rodzinie chowac czy to z partnerem czy zoną/mężem cywilnym juz nie kazdy...a do tego naprawde trzeba byc czlowiekien a nie katolikiem na pokaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale konkubinat to nie jest " małżeństwo bez papierka " choćby nie wiem jak uzasadniać tą tezę :) Małżeństwo ma swoje prawa ale i obowiązki , k tore można egzekwować jeśli nie po dobroci to prawnie :) co jest i dobre i złe - w zależności od sytuacji . Co można wyegzekwować w konkubinacie ? niewiele . A skoro brak prawnie określonych obowiązków to i praw być nie może bo nie istnieje jednego bez drugiego . I choć wierzę, że ani ślub ani brak nie j est gwarancją niczego to jednak małżeństwo zawsze będzie wartością wyższa niż " związek partnerski "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No co Wy z tym ślubem? Gryzie, szczypie, czy co? Stan partnerski ok, a małżeński beee. Po to jest właśnie stan małżeński, aby mieć pełnię praw. A nie na skróty- chcę praw, a ślubu nie chcę. To niedojrzałosc. Bierze się określony status z pakietem. WJak pakiecie partnerskim jest to, to i to, a w malzenskimto samo co w partnerskim plus parę innych prawnych spraw, niedostępnych w pakiecue partnerskim. Jak jestem partnerką/partnerem, to nie mogę oczekiwać TAKICH SAMYCH praw, jak ma żona/mąż. To przecież proste jak budowa cepa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.09, Allium- PEŁNA ZGODA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.09 dlaczego niedojrzalosc? Uwazasz, ze jak ktos jest np niewierzacy, a bierze slub koscielny to jest dojrzaly, bo bierze 'pakiet'? Albo branie jakiegokolwiek slubu, bo daje lepsze opcje jest dojrzaloscia? Nie rozsmieszaj mnie. Dlaczego nie mozna oczekiwac takich samych praw? Nie jest to proste jak budowa cepa, bo w innych krajach sa takie same prawa wiec twierdzenie, ze nie mozna, jest nieuzasadnione i bezpodstawne. Jest to poprostu narzucanie wszystkim jednego pogladu. Religijnego oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Branie ślubu wcale nie musi sie wiązać z wiarą bo przecież w naszym kraju jest mnóstwo ateistów :) czy to znaczy ,ze ateiści nie powinni brać ślubu bo tobie kojarzy sie on tylko z kk ?:) Nie możesz mieć tych samych praw skoro nie chcesz mieć tych samych obowiązków co małżeństwo . Czego tu nie rozumiesz? Niedojrzałym jest myślenie że można zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Allium - wartością wyższą będzie w sensie materialnym. I tylko i wyłącznie takim - bo finansowo więcej możesz wyszarpać i więcej "masz" kiedy dochodzi do tego to co ma partner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mylisz się :) jeśli dla ciebie małżeństwo jest tylko spółką z o.o to rzeczywiście taki jego walor może mieć dla ciebie znaczenie. Ale nie dla każdego małżeństwo jest układem tylko i wyłącznie finansowym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie jest, nie jestem wierząca i nie potrzebuję papierka który będzie decydował o moich obowiązkach. Papierek odpowiada za stronę finansową, za emocjonalną i moje "obowiązki" względem drugiej osoby odpowiadam ja. Więc nie, nie mylę się tylko z tobą nie zgadzam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium, przeciez nie mowie, ze ateisci nie moga brac slubu, przeciez biora slub cywilny. Ale sa ludzie ktorzy nie chca i nie wierza w zaden slub, ani koscielny ani cywilny. Dlaczego ich do tego zmuszac by mieli te same prawa? Zdecydowanie niedojrzaloscia jest byc ateista i brac slub koscielny, schiza jakas. Tak samo jak bycie jakims pseudo-katolikiem nie zyjacym zgodnie z kk i branie slubu koscielnego. Nie tylko hipokryzja ale tez poprostu jakas kpina. W zwiazku partnerskim uznanym prawnie sa takie same obowiazki, nie wiem o czy mowisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie musisz sie ze mną zgadzać :) doskonale rozumiem , że nie każdy nadaje sie do małżeństwa :)czyli związku poza którym nie ma już nic bo nie istnieje już żadne inna forma ściślejszego zbliżenia - na wszystkich płaszczyznach - mężczyzny i kobiety . Większość myśli ,ze związek partnerski to prawie małżeństwo ale jak wiadomo prawie .... czyni różnicę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w naszym kraju - a mówię o Polsce - nie ma żadnych zapisów zrównujących status osób w konkubinacie z małżeństwem . owszem , niektóre firmy uznają zapisy partnera / partnerki rozumiane jako współmałżonek ale jest to właściwie tylko ich dobra wola , nic więcej. Natomiast w kwestiach fundamentalnych partner jako taki nie istnieje jako współmałżonek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie życzę sobie żebyś mówiła do mnie w taki sposób. Ty możesz przypisywać małżeństwu nawet ponaprzyrodzone właściwości. Dla mnie to zalegalizowa forma związku. Jak związek nie jest mocny sam w sobie to żadna ceremonia tego nie zmieni. To czy związek ma wartość emocjonalną i jak bardzo ludzie są żaangażowani zależy od ludzi. Sam fakt, że "zbliżyć" można się tak do kilku osób sam w sobie przeczy twojemu opisowi małżeństwa. Zostało ono wymyślone jako sposób na zabezpieczenie finansowe i nic się nie zmieniło. Oczywiście nie podasz przykładu tego "zbliżenia" i większej wartości jaką sobie wyobrazasz, prawda? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium, a tak wogole, to wszelki slub, takze cywilny, wywodzi sie z religii, jakichs wierzen, chocby poganskich. Kiedys skladano jakies tam ofiary i odprawiano modly do bogow by parze sie wiodlo i by byli plodni. Takie pierwsze sluby. Wiec tak slub kojarzy mi sie z religia, jakas tam wiara, ale niekoniecznie katolicka, poprostu ogolnie jest to zwiazane z religia taka czy inna. Stad sie wzial caly ceremonial. Dzis niektorzy ludzie uznaja to za zbednik, bo nie wierza w ten ceremonial. Na chlopski rozum, nie powinno sie brac slubu jesli sie w niego nie wierzy, jesli nie ma znaczenia duchowego. A panstwo zmusza do tego mimo, iz co poniektorzy nie wierza w slub i robia to wbrew sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w jakiż to sposób powinnam do ciebie pisać ? :D może powinnam przyklęknąć na jedno kolano ?:D najlepszym przykładem takiego zbliżenia jest dobre stare małżeństwo , będące wspólnotą we wszystkim a jednocześnie jednością ze sobą . No jak wiem ,zę to nie jest zbyt medialnie wytłumaczenie ale chwilę pomyśl :) ponadto skończ juz z tym jęczeniem ,ze ktokolwiek może cię zmuszać do ślubu . Kto może zmusić dorosłego człowieka do czegokolwiek czego ten nie chce ? A jeśli jednak ulega to znaczy ,ze jego dojrzałość jest mocno iluzoryczna a jako taki nie powinien się wypowiadać o tematach o których nie ma pojęcia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 17:54 bardzo mądre słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim naucz się rozróżniać argumenty dwóch kompletnie różnych osób, bo aż głupi się czyta takie pomieszane odpowiedzi. Stare dobre małżeństwo nie jest dobrym przykładem. Kiedyś ludzie musięli brać ślub żeby w ogóle być ze sobą, a to czy byli potem z tą decyzją szczęśliwi to inna historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium, 18.00 no przeciez o tym gadam, ze status prawny partnerstwa powinien byc taki sam jak malzenstwa, jedna roznica jest taka, ze nie ma slubu. Prawa i obowiazki sa takie same, czy to az takie straszne? O to chodzi, ze rzad dyskryminuje, dlatego zwiazki partnerskie sa uznawane za gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium, tak ze zwykłe ciekawości, teoretyzujesz czy piszesz na własnym przykładzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie jestem Duchem Świętym żeby wiedzieć kto jest kto :) skoro nawet w tak prostej czynności jaką jest możliwość identyfikacji człowieka z poglądami nic ci sie nie chce - to co ty możesz widzieć o wzajemnych zobowiązaniach ?:) i to jeszcze tych nieformalnych , skoro nawet podpisanie się pod własnym zdaniem przekracza twoje możliwości ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie czuję dyskryminowana. W końcu ślubu nie mam dlatego, że po nim musiałabym specjalnie biegać po urzędach i załatwiać rodzielność majątkową. Mój partner jest też osobą pierwszego kontaktu gdyby mi się coś stało więc z tym nie ma problemu. Co do sprawy typu mieszkanie - mieszkanie możesz kupić na spółkę nawet z sąsiadem jak ci to pasuje. Po prostu inny rodzaj umowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Allium- ty chyba dalej nie rozumiesz, że ślub zabezpiecza tylko stronę finasową, z obowiązkami to nie ma nic wspólnego, nie ma taki obowiązków do jakich zmusi cię papier. Oczywiście to bardzo rozsądne w dzisiejszych czasach mieć na wszystko papier, ale to podważa to co mówiłaś o wartości małżeństwa. Widać nie ma żadnej wartości skoro musisz mieć podpis na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ość dziś allium, 18.00 no przeciez o tym gadam, ze status prawny partnerstwa powinien byc taki sam jak malzenstwa, jedna roznica jest taka, ze nie ma slubu. Prawa i obowiazki sa takie same, czy to az takie straszne? O to chodzi, ze rzad dyskryminuje, dlatego zwiazki partnerskie sa uznawane za gorsze. --- x sęk w tym , że obowiązki nie są takie same . bo nie możesz p odać konkubenta o alimenty na siebie w przypadku rozejścia , nie odpowiadacie wzajemnie za swoje długi czy zobowiązania , nie dziedziczysz emerytury czy nieruchomości , w switle prawa mozęsz występować jako samotna matka nawet mieszkając z partnerem , starać sie o rozmaite dodatki z racji swojej formalnej samotności .... masa tego jest . A wszystkie te zobowiązania przejmuje ktoś inny - czyli państwo - czyli my :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wychodzi jak się allium zna na prawie. Nie może udawać samotnej matki mieszkając z partnerem bo pod uwagę brany jest ogólny dochód. Inne wymienione punkty to wręcz powody żeby ślubu nie brać. Znowu pokazuje to, że jest to zabezpieczenie dla osób niepewnych swojego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium, masz przyklad w pierwszym poscie na tej stronie o byciu zmuszonym do slubu, by ojciec mial prawa do dziecka w razie naglej smieci matki. Nie jest to zmuszanie? Jesli nie masz slubu Twoje dziecko laduje Bog wie gdzie. Jest to nie tylko zmuszanie, ale tez uzycie dziecka jaka zakladnika. Bardzo cywilizowane i na poziomie. A tak wogole, jaka jest roznica miedzy starym dobrym malrzenstwem a starym dobrym partnerstwem? Gdzie w obu przypadkach ludzie sa ze soba np po 30 lat. Skoro malzenstwo jest najblizsza forma zblizenia. Bo nie kojarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ślub formalizuje i normalizuje stosunki pomiędzy - mam nadzieję - dwojgiem kochającym się ludzi . ale nie wnika i nie wtrąca sie w jakie sposób ludzie sobie tą miłość i przywiązanie okazują bo jest to z gruntu niemożliwe do nakazania czy skontrolowania . To czy ludzie sie kochają - to już jest ich " wewnętrzna " sprawa :) Ale nie żyjemy na bezludnych wyspach i jako ludzie , społeczeństwo i społeczności lokalne potrzebujemy ładu i porządku a ślub jest jednym z jego wyznaczników . Porządek wobec siebie i innych . Nie chcesz brać ślubu ? nie bierz . nie bierzesz ślubu a wraz z nim nie bierz obciążeń z nim związanych ale i też nie wyciągaj eki po prawa jakie małżeństwo daje bo to po prostu nieuczciwe wobec ludzi, którzy nie traktują małżeństwa jak jadłodajni na wynos -" biorę to co lubię i reszta mnie nie obchodzi" . Myślę , że większość tych narzekający ,że ktoś ich " zmusza do ślubu " ma problem ze zrozumieniem właśnie tej prostej zasady - nie ma praw bez obowiązków .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium 18.21 Czyli wracamy do puktu wyjscia, czyli zawieramy slub by sie zabezpieczyc finansowo. W ktorym miejscu jest to wyzsza forma zwiazku. Nie sadzisz, ze w takim ukladzie partnerstwo jest bardziej bezinteresowne? Nie, nie mozesz sie podawac jako samotna matka zyjac z partnerem, jest to sprawdzane i placi sie za to kary. Nielegalne. Wiec tu korzysci tez nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×