Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do kobiet, które żyją w "związkach" partnerskich

Polecane posty

Gość gość
Im dłużej czytam ten temat tym bardziej przekonuję się, że małżeństwo to strasznie cyniczna instytucja. Poza KASĄ nie ma w nim mowy o niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpisz sobie w neta wartości małżeństwa tępa psiocho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.08 alimenty tak, ale nie emerytura! Za bycie źoną. Co za bzdura! Niepracująca żona może liczyć na rentę po śmierci męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro ja potrafię rozróżnić rozmówców (w tym temacie jest więcej niż dwóch gości) to ty też nie powinnas mieć z tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konkubinat to parodia małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skoro ja potrafiłam sklecić kilka liter do kupy żeby łatwiej ci było dyskutować to chyba nie przekracza to i twoich możliwości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium, jako osoba wierzaca nie potrafie oderwac milosci od Boga, bo to to samo, ale slub od Boga jak najbardziej. Koscielny czy nie, moze, ale nie musi miec nic wspolnego z Bogiem. Prawdziwa milosc jest forma najwyzsza (o czym z reszta Jezus mowil), slub wiec nia nie jest. 19.26 - jest bardzo cyniczna jesli nie ma w niej milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub nigdy nie zakładał miłości, to nowy pomysł. Na wyzwiska odpowiadać nie będzie, zwłaszcza te anatomiczne. Sam fakt, że ktoś w ogóle myśli o braniu slubu żeby dostać pieniądze po śmierci drugiej osoby dużo mówi na temat wartości małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jako chrześcijanka nie potrafię oderwać ślubu od Boga , choć niekoniecznie w takiej formie o jakie myśli większość ale w takich rozmowach argument o choćby moralności w kontekście wiary z reguły rozwala rozmowę na wyliczania ile to ksiądz dobrodziej miał kochanek i co z teog wynika dla dyskutantów . najczęśicje nic ale uniemożliwia to normalną rozmowę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Allium. ..brawo. Nawet potrafią tutaj oskarżyć o pisanie samemu ze sobą. Dlatego piszę z gościa, bo brakuje tylko bluzg i inwektyw. Jestem męźatką, kocham męża z wzajemnością, i chcę się z z nim zestarzeć. Ślub nie daje gwarancji na miłość i wierność, jednak w moim pojęciu jest naturalnym porządkiem rzeczy, jest zgodne z zasadami moralnymi, które wyznaję. I nie ma to nic wspólnego z wiarą lub niewiarą w Boga. Czepiacie się ślubu, Boga, czegos tam jeszcze...ze strachu. Umowa, kontrakt, jak jeszcze nazwiecie swój związek?? Smieszna jest ta nowomowa.:) Czlowiek ma 2 uniwersalne narzędzia- rozum i wolną wolę. Jezeli kocha rozumnie, to podejmie zobowiązanie małzeńskie, mając swiadomosc, ze to obowiązuje całe zycie. Będąc mężatką, dbam o naszą miłość i więź. Problemy rozwiązujemy wspólnie. Czasem zaiskrzy, czasem się coś wzburzy, ale doprowadzamy do równowagi. Oboje. Może jednak ci żyjący w "związkach partnerskich" , pilnują, by ich drzwi były stałe uchylone? Walizka i w pół godziny myk? Zobowiązanie na całe życie jest wyzwaniem:) Ale możliwym do zrealizowania.:):)) Wszystkim życzę miłości i mądrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale coś ci się pomyliło związek partnerski to nie związek bez zobowiązań. A to ze kobiety w większości nie potrafią byc z kimś bez zaangażowania emocjonalnego to kwestia psychiki. Dlatego oczekują zawsze wzajemności. Chyba że mają niską samoocenę i zadręczając się tkwią w relacji bez wzajemności. Bywają kobiety które się nie angażują ale jest ich niewielki odsetek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno słowo- uczciwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli nie jest zawierany z milosci to nie ma nic wspolnego z Bogiem. Nie ma w nim nic bezsensownego jesli jest brany z milosci. Lecz nie jest niezbedny by byc jednoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czepiam sie slubu tylko tych co pietnuja brak slubu, zasadnicza roznica. I bede sie czepiac bo to wlasnie tych ludzi podszywa strach przed zmianami, innoscia, 'umniejszeniem' wartosci malzenstwa, zachwianiem kk, ktory to z reszta boi sie najbardziej bo stracilby bardzo duzo. Wiec tak, bede sie czepiac tych anty, bo zieja bigoteria, dyskryminacja i uwazaja sie za lepszych. Uzurpuja sobie prawo do osadzania i ponizania partnerstwa. Ci, ktorzy nazywaja sie chrzescijanami sa w tym najlepsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:26 nie czytaj kochaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.32. nikt się nikogo nie czepia. to wolny kraj. a od ciebie wieje kompleksami. partnerstwo jest nizej od malzenstwa, bo nie ma takich umocowan prawnych. o jakiej innosci mowisz? zboczonej? i zostaw w spokoju wierzących, kosciol, bo nie o tym mowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zatrzymajcie się na chwilę, pomyślcie, i dopiero potem wyrażajcie swoje zdanie MIŁOŚĆ CI WSZYSTKO WYBACZY ! i tego się trzymajmy w każdym związku, czy to partnerskim, czy też kościelnym ślubem związanym ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojojciu, i pomyslec że tak wzburzylam ten wątek pisząc o tym że autor umiescil temat w dwoch dzialach a mnie glownie chodzilo o obrone czy wyjasnienie okreslenia partner. Moi Drodzy to ja pisalam tez że wzielismy slub miedzy innymi z powodu takiego że w razie smierci mojej przy porodzie dziecka, nie podając wczesniej danych ojca bylby problem z prawami ojca do dziecka. Nie sądzilam że przez te pare godzin podniesie się tyle glosow. OK, moze ja tez cos powiem na temat slubow, pisalam że nie byl nam do niczego wczesniej potrzebny, po prostu nie czulismy takiej presji ani potrzebny bo jako partnerzy tworzący rodzine kochalismy się i tyle. Ale nie jestesmy jakimis przeciwnikami slubow. Generalnie wiedzielismy że nadejdzie taki Dzien kiedy podpiszemy ten papierek by przypieczetowac nasza Milosc i zwiazek. Taki mielismy plan ale bez ponaglania bo dlugo już bo wypada. Ja nie neguje slubow czy to koscielnych czy cywilnych bo oba są symbolem i znakiem przypieczetowania Milosci. Zreszta go wzielam jako cywilny i tez miedzy innymi z powodu ewentualnej smierci ale tez z milosci. Nasza decyzja byla swiadoma podyktowana miloscią iwzajemną troską, przysięga nie byla pod flesze i pod publiczke tylko wypowiedziana swiadomie. TO nic miedzy nami nie ZMIENILO, Bo dalej sie kochamy tak samo. Malo tego jesli bede miala czas na uniewaznienie slubu koscielnego ktorego kiedys wzielam to wezme ten slub przed bogiem razem zmoim obecnym cywilnym mezem, i znow nie po to by rodzinie czy spoleczenstwu dogodzic tylko zeby to bylo dla nas, bez fleszy, limuzyn welonow itp. Nie bede tlumaczyc się dlaczego kiedys wzielam ten slub koscielny i dlaczego nie jrstem z pierwszym mezem, Bo i tak zaraz bedzie na mnie najazd że hipokrytka ze mnie itp., ale widze roznice w jakosci zycia psychicznego mojego imojego Dziecka, widze że jest szczesliwy w rodzinie mama plus ojczym niz jak bylo mama plus Tata. Slub zobowiazuje owszem ale to dwie strony musza czuc ten obowiazek i milosc, po co tkwic w malzenstwie koscielnym jesli widzisz że mąż ma w doopie rodzine a dziecko jest nie szczesliwy, tylko glupie tak tkwią na sile. Obecne malzenstwo cywilne poprzedzone dlugoletnim partnerstwem przynioslo i mi i mojemu dziecku wiecej szczescia milosci szacunku bezpieczenstwa. Dlatego bede bronic okreslenia partner jako czegos waznego co kryje w sobie lojalnosc i zaangazowanie. I konczac, wiem przynudzam, z roznych wzgledow przyznaje racje że najblizsza relacja jaka istnieje i jak moze byc przedstawiona to malzenstwo ktore ma wiecej praw niz partnerstwo. Malzenstwo nie gryzie ale nie gryzie tez zwiazek poprzedzony dlugoletnim partnerstwem the wiec nie bojmy sie ich zawierac ale tez nie spieszmy się bo Ono nie wplywa na intensywnosc uczuc ani nas nie zmienia, dalej jestesmy tacy sami niedoskonali i najwazniejsi dla siebie wzajemnie. Dobrej nocy Kochani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce nie ma wyboru i masz cały pakiet (slub) lub nic (konkubinat ). Slub czy to kościelny czy cywilny taki cały pakiet oferuje tylko co gdy ja nie chcę tego całego pakietu. Związek partnerski jest właśnie taką alternatywą jest też chroniony przez przepisy ale trochę mniejszy pakiet. Nie wszyscy ludzie sa w stanie poświęcić wszystko w imię milosci , która ma być wyrażona ślubem. Slub to komplikacje w przypadku kredytu, rozliczeń podatkowych choć by naprzykład, ten pakiet zawarty w ślubie nie każdy chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co mezczyzna ma sie zenic skoro kobieta przed slubem korzystala z zycia i wtedy jakos jej ten slub byl nie potrzebny do dlaczego teraz ma zmieniac zdanie? tylko dlatego ze zachcialo jej sie dziecka a tego juz sama finansowo nie udzwignie, mezczyzni nie zenia sie z rozwiazlymi kobietami bo wyszliby na frajerow, same sobie ukrecilyscie bat na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alimenty na zone? lol, dlatego slub to niewolnictwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj małżeństwo jest "wyżej" od partnerstwa? mhm...i tak, i nie. od strony formalnej - na pewno. ale poza tym? wierzę, że niektórzy ludzie w nieformalnych związkach tak bardzo są pewni swoich uczuć, że już to, co mają jest dla nich (duchowo) najwyższą formą i żadna przysięga nie jest już w stanie tego wynieść na wyższy poziom. ja mimo wszystko chciałabym wyjśc za mąż. ale zawsze jak mam tego typu rozkminki, to zastanawiam się, co bym zrobiła, jakbym była na bezludnej wyspie (założenie czysto hipotetyczne - gdzie nie ma istniejącego systemu, innych ludzi, którzy nam zagrażają i nas oceniają). brałybyście ślub na takiej bezludnej wyspie - gdzie nie ma dziedziczenia, innych kobiet, plotkujących sąsiadek i innych dzieci, które by się pytały, dlaczego mama i tata mają inne nazwisko? do czego zmierzam? ślub bierzemy częściowo nie dla siebie, ale dla...społeczeństwa. a wasze argumenty o przywilejach, zabezpieczeniach właśnie to potwierdzają. przecież nawet obrączki to informacja dla innych "nie jestem do wzięcia". i piszę to jako totalna romantyczka, która chce mieć ślub. ale zdaję sobie sprawę, jakie mechanizmy tym kierują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malzenstwo jest wyzej niz partnerstwo, patrzac przez pryzmat spoleczenstwa, zasad moralnych, czy chociazby prawa obowiazujego w kraju. Tak wlasnie jest gdy oceniamy statystycznie, bezplciowo i stojac z boku. Bo nikt nie ma na czole wypisanego czy jest wierny, szczesliwy, i kocha owego meza czy zone. Mozemy postawic dwie pary kolo siebie, malzenstwo i partnerstwo, kazdy ba pierwszy rzut oka stwierdzi ze lepsza para malzenska, ale nikt nie wie czy nie jest tak ze malzenstwem zostali tylko z powodu ciąży lub pieniedzy, czy przypadkiem nie jest tak, ze sa grzeszni, ze sie zdradzaja, krzywdza siebie i dzieci. A druga para? Mozlliwe ze sa wobec siebie lojalni, wierni, ze sie szanuja, kochaja, i ich dzieci dorastaja w zdrowych warunkach psychicznych. I wowczas pomimo ze ludzie powierzchownie uznaja za lepsza pare malzenską, to w oczach sądu ostatecznego to para partnerska pojdzie szybciej do nieba bo byla sto razy lepsza niz para malzenska. Slub jest czyms pieknym, ale nie jest czyms koniecznym, nie jest dla wielkiej imprezy, cudnych zdjec, welonu i poklasku, "bo mysmy sie pobrali to jestesmy lepsi od Nowaka z Kowalską co zyja bez slubu". No tylko ze Nowak i Kowalska sie kochaja i tworzą szczesliwą rodzinę, a wyście się pobrali bo rodziba naciskała bo marzeniem od dziecka był biały welon i wesele do rana. A zycie swoje i tak pokaze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w dzisiejszych czasach slub tylko z dziewica albo z kims po dlugoletniej relacji ale nigdy z takimi co bzykaly sie co miesiac z kims innym albo wtedy gdy mialy chec na numerek, z takimi co lubia seks bez zobowiazan nie ma sensu brac slubu mozna conajwyzej tkwic z zwiazku nie dajac od siebie zbyt wiele, wtedy kazdy pracuje na siebie, dzieci sie nie ma i w przypadku rozstania mezczyzna nie traci zbyt wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×