Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowa puszcza gazy przy mnie

Polecane posty

Gość gość

Jestem w bardzo niezręcznej sytuacji. doradźcie jak się zachować. teściowa nie krępuje się moją (i nie tylko moją) obecnością i bardzo często puszcza przy mnie gazy. i nie są to takie krótkie pryki tylko takie fuuuurczenia długodystansowe (wiem wiem jak to brzmi) :0 :) :) i najśmieszniejsze, że zawsze po tym mówi sobie "na zdrowie". Mi nie dosyć że śmierdzi, to jeszcze jest niezręcznie. rozmowa mojego męża z nią nic nie dała, powiedziała, że nie będzie wstrzymywać bo to nie zdrowe i jeszcze zapalenia jelit dostanie. jak ja zwróciłam jej uwagę, że proszę, aby w takich wybuchowych sytuacjach korzystała z toalety, to powiedziała, że swoich bąków nigdy nie planuje, nie wie kiedy nadejdą i że zwykle ie zdążyłaby się wyszumieć w toalecie in żebym zajęła się własną dupą. (ona używa takich bezpośrednich określeń, n ie było to abym się obraziła). wiem jak absurdalnie to wszystko brzmi, ale jest tak jak opisałam. co mam zrobić z tą kobietą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to z szacunku do Ciebie i w uznaniu , że dobrze gotujesz. rzadko która teściowa okazuje szacunek synowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Unikałabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powoli, lecz systematycznie cię podtruwa. Działanie co prawda mnie groźne niż arszenik, ale mimo to trzeba uważać. Ona chce cię zabić, a to żmija!.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szacunek szacunkiem :) , ale postaw się w mojej sytuacji. rozmawiamy na całkiem poważny temat ( o podejrzeniu nowotworu w jej piersi), stoimy na przeciw siebie, ona do mnie mówi, że się boi itp. i w tym samym momencie pierd jak z armaty. nie dość, że się wystraszyłam, to jeszcze zaczęłam "ryczeć" ze śmiechu, a ona do mnie mówi, dzięki, za twoją empatię. i jak tu wybrnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×