Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

koleżanka ze swoją teściową przyjaźni się, kochają się. Też chciałabym tak :(

Polecane posty

Gość gość

Ona bez oporów mówi do niej "mamo". Nie układa jej się z mężem aż tak wspaniale jak z teściową. Wiadomo, lepiej żeby układało się z mężem ;) Ale u mnie z kolei jest tak, że moja teściowa w ogóle nie lubi żadnej synowej, podcina nam skrzydła, nie potrafi się do nas zbliżyć i nie chce. Trochę zazdroszczę (w pozytywnym sensie tzn. tak na smutno, że tez bym tak chciała) koleżance, której teściowa nieba by przychyliła. Np. teraz koleżanka przyjechała sobie do teściowej na dwa tygodnie, razem kawę piją, chodzą do kina, śmieją się, w czasie gdy mąż jest na zleceniu w innym mieście. Moja teściowa nikgoo nie lubi, traktuje nas synowe jakoś tak dziwnie, oschle...z nią nawet kawy nie da się wypić a co dopiero tydzień spędzić. Bardzo spięta przy niej się czuję. Od czego to zależy...dlaczego jedna ma fajnie,a druga ma tak słabo że mało się związek przez docinki i mącenie teściowej, wtrącanie, nie rozpadł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj słyszałam jak rozmawiały ze soba przez telefon, moja koleżanka ma z nią lepszy kontakt niż z własną mamą, nawet pojadą razem na wakacje... a moja mnie nie znosi, uważa, że jej syn może mieć każdą (nie wiem, czego ode mnie chce - jestem osobą która podoba się mężczyznom przecież, mam tego dowody... do tego, jestem wykształcona i zachowuję się kulturalnie, mam szacunek do starszego pokolenia - a ta mimo to nienawidzi mnie za to, że jestem). Chciała syna na własność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co ci taka zażyłość z teściową? przyjaciółek nie masz? skąd ten dziki przymus zacieśniania relacji rodzinnych, szczególnie że w wielu wypadkach ludzie z rodziny zwyczajnie się nie lubią? Ciesz się swoim życiem, z teściową nie musisz się kumplować żeby być szczęśliwą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętaj, to tylko na pokaz, każda teściowa nienawidzi synowej, tylko na pokaz udaje, a potem ją obgaduje, bo teściowe to zło :P Jakoś tak to szło ;) A serio - takie życie, jeden ma super matkę, inny teściową, a trzeci brata. Nie ma co się przejmować rzeczami na które nie masz wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:12 nie wiem po co...może dlatego, że z mamą nie przyjaźnię się i brakuje mi takiej miłości od jakiejś kobiety. Wiem, kijowy cel sobie obrałam: teściowa. Ale ona mnie tak dołowała na początku i prawie doprowadziła do rozpadu związku, że może to dlatego z żalem myślę o tym, że moją koleżankę teściowa kocha, zaakceptowała ją, pomimo że jest matką jedynaka! a ta teściowa jest sama, nie ma faceta. Moja teściowa tez jest sama i ma 2 synów a mimo to mnie nienawidzi i uważa że coś jej odebrałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:22 masz rację. Powinnam się cieszyć że mam super męża. Teściową mam bardzo nieżyczliwą, ale trudno, nie można mieć wszystkiego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko Z jedną synową możemy konie kraść ;).Kawkę wypijemy,pogadamy dosłownie o wszystkim.Niekiedy mam wrażenie że to nie jest moja synowa ale córka a mój syn to zięć:). Z drugą synową natomiast kontakty są bardzo chłodne.Grzecznie aczkolwiek z dystansem mimo okazywanego kiedyś serca z mojej strony.Obecnie traktuję Ją tak jak Ona mnie.To już taki typ człowieka i nikt ani nic tego nie zmieni. Dla Niej ważna tylko jest własna rodzina natomiast rodzina męża to jak zło konieczne.Ale najważniejsze że sobie radzą i są szczęśliwi , z tego się cieszę.Jest osobą specyficzną. Jak widzisz każdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:37 no widzisz, a u mnie jest tak że to teściowa jest osobą specyficzną. Na początku myślałam, że to ja jej nie podeszłam. Ale potem się dowiedziałam od drugiej synowej, że u nich jeszcze gorzej niż u mnie...tamta się boi z nią na 20 minut zostać a co dopiero kawy pić i plotkować. Jak się widzą, to tylko w towarzystwie męża, a syna teściowej. U mnie podobnie. Nie umiem przebywać w jej otoczeniu tak same, 1 do 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Czuję że jesteś dobrą dziewczyną :) i szkoda że tak zostałaś potraktowana.Moja dewizą życiową zawsze było"masz serce i podaruj serce".No ale niektóre osoby nie mają jak widać serca a u mnie tak nie do końca sie sprawdziło. Każdy z nas potrzebuje aby okazać mu serce,to przecież taki ludzki odruch tylko że nie każdy ma to serce otwarte dla innych a szkoda. Nie zadręczaj się,szkoda Twojego zdrowia.Ciesz sie z tego co masz i z męża a na polepszenie relacji z teściową nie trać czasu ani zdrowia.Wiem że to przykre ale uwierz mi,nie warto nikomu wchodzić w tyłek. Pozdrawiam Ciebie i głowa do góry:) gość 21:37

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam kochana tesciową.Jest mi blizsza niz matka alkocholiczka.Mam wsparcie i zrozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet bolcują sie po imprezach wzajemnie, a mojej teściowej to pajęczyna między nogami urosła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, jesli kogoś urażę, ale teściowa to mało istotny dodatek do związku (o ile z nią nie mieszkasz). Należy jej się szacunek, bo jest matką męża i tyle. Z moja pierwsza teściową miałam takie stosunki jak Twoja koleżanka ze swoją. Wspólne wyjazdy, weekendy, wakacje, kawki, zakupy itp. A później co? Jej synowi odbiło (rozwiedlismy się z jego winy, źle mnie potraktował) i przestała się odzywać. W ostatniej rozmowie stwierdziła, że nie mamy już o czym rozmawiać. A ja ,idiotka, przez 10 lat traktowalam ja lepiej niż własną matkę. Teraz mam druga teściowa i świadomie nie wchodzę w żadne zazylosci. Szacunek, uprzejmość, ale wszystko dość chłodno i z dystansem. Teściowa to nie rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:52 Dziękuję :) Właśnie mi tym bardziej przykro, bo mnóstwo osób w życiu mi powiedziało (nie chcę się chwalić, ale teraz chyba to uzasadnione, w kontekście Twojej pochwały) że jestem osobą szlaechetną, o dobrym sercu, wrażliwą. Tak mi mówiło dużo osób, zwłaszcza tych co już same są teściowymi, matkami, babciami. Dlatego zdziwiłam się, że teściowa bardzo źle mnie przyjęła. Od kiedy pamiętam, byłam oczkiem w głowie cioć, babć, nauczycieli, bardzo mnie chwalili, mówili że jestem super dziewczyną... a tu od teściowej obuch w głowę. Byłam w szoku, po raz pierwszy jakaś starsza osoba mnie potraktowała jak śmiecia który jest dnem. Jakbym co najmniej jej kogoś otruła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo naprawdę, mnie ludzie starsi zawsze bardzo lubili. W sumie ani jednej nie znam osoby oprócz mojej teściowej, która by mnie nie lubiła (mówię o osobach w wieku 50 lat i dalej), po prostu wzbudzam jakoś ich sympatię, wolałam dawniej z nimi przebywać niż rówieśnikami. Zachowanie teściowej mnie co najmniej zszokowało. Podeszłam do niej - jak zawsze do człowieka starszego - z szacunkiem i życzliwością. W zamian dostałam podpsuwanie mi związku, mącenie, ech szkoda rozpamiętywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:06 jak tak to piszesz, to żywcem przypomina mi się moja znajoma, która z teściową żyje lepiej niż z męzem. Z mężem na wakacje nie jedzie, bo się pozarzynają. Jedzie z teściową. Z męzem nie chodzą na zakupy, bo on ma żony dość. Ona chodzi z teściową. Przyjechała do teściowej na dwa tygodnie a mąż został w domu. Czasem mam wrażenie, że ona ma ślub z teściową. Bo z mężem coś szwankuje skoro wolą ciągle się oddzielać i spędzac czas osobno. Jak to rokuje i co z tego wyniknie - ciekawe. Życzę jej by jednak skupiła się bardziej na mężu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn sie rozwiódł,ma nową rodzinę.Rozwód był z winy ex synowej,zdrada.Myślałam że nigdy jej tego nie wybaczę , nie zapomnę.Miałam żal,skrzywdziła wszystkich,swoje dziecko ,męża naszą rodzinę i swoja również. Po latach rana sie u mnie zablizniła myślę że głównie z powodu dziecka aczkolwiek zawsze miałam dobry z nim kontakt i przebywał u mnie.Na chwile obecną ex synowa przywozi dziecko do mnie na kilka dni,pogada.Staram się żeby było jak dawnej ale już nic nie będzie takie same ale sie staram bo dziecko wyczuje że babcia jest oschła dla mamy. Syn i jego obecna żona krzywo patrzą na to że mam kontakt z ex ,dawniej miałyśmy super kontakty. Przepraszała mnie z milion razy za wszystko .Czy wybaczyłam?Oboje poukładali swoje życie od nowa a ja nie potrafię nosić w sobie żal do grobowej deski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Pamiętaj, to tylko na pokaz, każda teściowa nienawidzi synowej, tylko na pokaz udaje, a potem ją obgaduje, xxxxxx i vice versa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×