Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc11aa

Nie pytam zlosliwie ale powiedzcie szczerze pytanie do mieszkajacych w Londynie

Polecane posty

Gość gosc11aa

Jak w razie "w" - powazna, dlugotrwala choroba, wypadek itd poradzicie sobie z kosztami zycia, oplatami za mieszkanie, wszystkie rachunki, jedzenie, ewentualne leki, ubrania??? Samo mieszkanie to ogromna suma w Londynie . Nawet majac oszczednosci szybko one stopnieja, gdy nie bedzie sie mialo przychodow. To samo tyczy sie roznych ubezpieczen na zycie itd., one tez nie wyplaca milionow... Benefity sa ucinane, poza tym to grosze jak na tak drogie miasto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
yebac uk i uków , gnija tam bo w PL by sobie nie poradzili wiec siedza na pokoiku za 700f:D :D nosz kurfa mać wielkie kariery robia paździerze uebane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak sobie w takiej sytuacji poradzisz w warszawie? bo nie rozumiem pytania dokladnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś [01:1 - ty sobie w uk nie poradziles, patalachu, i tak ci to odje/balo, ze od lat, od L A T!!!! siedzisz tu i jedziesz na emigrantow (i to nie wszystkich, ale dokladnie tych w uk). ta twoja zyciowa porazka tak ci banie zryla, ze sobie nie potrafisz z tym poradzic :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na dokladnie -- a jak sobie poradzisz w Polsce? Dam ci przyklad z wlasnego zycia. Nie jestem co prawda powaznie chora, ale mialam problemy z kregoslupem i ogolnie zlym samopoczuciem. Instytucja w ktorej pracuje wyslala najpierw do specjalisty od medycyny pracy, potem z jego rekomendacji na kilkanascie sesji fizjoterapii, kupoiono mi nowe krzeslo dla osob z problemami z kregoslupem, jest mozliwosc psychoterapii, gdybym chciala porozmawiac na temat sttesu w pracy, dodatkowo zmodyfkowano moje obowiazki zebym nie miala stresu. No sorry, ale jakos nie widze zeby cos podobnego spotkalo mnie w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No w Londynie pokoj za 700 to nic dziwnego i to nie w samym centrum rzecz jasna, bo tam jest jeszcze drozej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam spore oszczędności wiec w razie choroby nie mam się o co martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w UK możesz się od tego ubezpieczyć - więc w czym problem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkałem w UK 1,5 roku. Język angielski dobry, Język niemiecki dobry, język holenderski dobry, wykształcenie wyższe, brak zasiłków, brak nałogów, brak oszczędności, wiek 40 lat, prawo jazdy ABD. Pochodzę ze średnio zamożnego domu. Żyłem tam sam. Moje podsumowanie: jeśli ktoś wyjeżdża z Polski gdzie był biedny finansowo i mieszkał na tzw.klepisku to w UK będzie mu trochę lepiej, ale jeśli mieszkasz w normalnym domu to UK zaskoczy cię wielkie zacofanie technologiczne:D W Polsce wszystko załatwisz na odległość mailem lub aplikacją. Pojęcie mody w UK nie istnieje - tam nadal są lata 90-te , jak w PRL:D Przykład lotnisk w UK : Luton wygląda przy polskich lotniskach jak aeroklub w nieskoszonej trawie:D Moim marzeniem było zobaczyć największe w Europie lotnisko Heathrow - jak zobaczyłem lastryko i salceson na podłodze, to zapytałem w informacji czy faktycznie jestem w dobrym miejscu. Generalnie wczesny Gierek:D Na lotnisku celnicy angielscy nie mają pojęcia co to jest strefa Schengen:D Londyn: poszedłem w poniedziałek do centrum światowego biznesu City, chciałem poczuć się jak na Wall Street - usiadłem w kawiarni gdzie przesiadują biznesmeni, każdy biznesmen miał segregator, pomyślałem że to księgowi i jak zerknę przez ich ramię w ten segregator to zobaczę liczby i wykresy - gdzie tam, zobaczyłem czcionkę o rozmiarze 16 i szkolenia z asertywności :D - tam nikt nie trzyma w reku tabletów ! tam dalej są segregatory ! jest rok 2015 !:D Poszedłem do Harrodsa i zobaczyłem krzywo przyciętą dyktę nieumiejętnie pomalowaną na biało:D - towar jak w Polsce 15 lat temu ! :D Przypomnę tylko, że piszę to z perspektywy średnio zamożnego domu w Polsce. Babcia mi mówiła zawsze: wnusiu inteligentny człowiek nigdy nie jest gruby - w UK przestałem patrzyć seksualnie na kobiety - po prostu nie da się na nie patrzyć - gust nie pozwala:D. Transport w UK jest bardzo bardzo drogi:D. Na zakupy modowe najlepiej skoczyć na weekend do Polski , no chyba że chcesz wyglądać jak twój dziadek na zdjęciach czyli retro to kupuj w UK:D Wszystko na wieszakach w UK jest noszone i powypychane:D - standardem jest, że ludzie kupują ubrania na tydzień bądź dwa i oddają. Fakt, że pewnie i w Polsce to się zdarza , ale w UK to standard:D. Anglicy są bardzo słabo wykształceni, po pierwsze nie stać ich na to , po drugie nie chce im się bo to strasznie mało ambitni ludzie:D. Pracowałem jako szef zmiany w magazynie i Anglicy myśleli że przyjechałem z BBC:D kiedy zaczynałem opowiadać o podróżach i jak wygląda świat:D. Higiena: Anglicy nie myją naczyń generalnie, jeśli myją to albo opłukują tylko wodą lub myją z użyciem płynu, ale wtedy już nie opłukują:D. Normalnym jest rano w poniedziałek widom mężczyzn w garniturach z ubłoconymi nogawkami i nie dlatego, że przed chwilą wpadł do błota tylko tak chodził przez poprzedni tydzień:D - nikt się nie dziwi:D:D Jako mężczyzna nie podchodzę i nie będę podchodził do angielskich kobiet - brzydzę się - sorry:D Służba zdrowia: jestem mężczyzną, moim lekarzem rodzinnym jakiego przydzieliła mi przychodnia została pani ginekolog. Standardem jest, że na wszystko lekarz przepisuje zwykły "paracetamol" lub wodę z solą:D Służba zdrowia nie istnieje - dlatego Polacy szukają polskich lekarzy - nie chodzi o brak znajomości języka, ale o elementarną znajomość anatomii:D Drogi: jeśli ktoś powie, że tam to mają dopiero drogi - to w Polsce mamy super drogi - w UK to chropowaty, krzywo rozlany asfalt z dziurami:D Język: jeśli uczyłeś się w Polsce angielskiego amerykańskiego to będziesz miał spory problem ze zrozumieniem brytyjskiego. Nie myśl sobie, że w pracy czy na ulicy usłyszysz piękny język rodem z telewizyjnych brytyjskich wywiadów. Brytyjski angielski to bełkot:D składający się z pierwszych 2-3 sylab wyrazu - to taka ciągła czkawka:D Podsumowanie: W UK wszystko jest na sznureczek i na gwoździk czyli byle jak:D To kraj byle jakości, ale nikomu to nie przeszkadza:D Nikomu nic tam nie przeszkadza, dlatego jedzenie tam nie smakuje bo nie przeszkadza, osrane gacie u kobiety (osobiście widziałem raz w tygodniu):D nikomu nie przeszkadza, a nazywa się to wolnością. W urzędzie pracy pani angielka zapytała mnie czy Polska jest w Europie:D Jeśli zamieszkasz w UK zmienisz się w tym względzie, że wszystko będziesz miał gdzieś - i dotyczy to każdego aspektu życia. Nazywają to wolnością - ja nazywam to bylejakością:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, znowu ten sam tekst kretyna wklejony po raz 156ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kazdy ma w Londynie duże oszczednosci , a te ubezpieczenia tez nie wypłacają 3000-4000 funtow mc, a przecież sam czynsz czy kredyt w Londynie to grubo ponad 1000...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sa ubiezpieczenia (nie chce reklamowac firm), ktore wcale nie sa drogie, a wyplacaja od kazdego dnia pobytu w szpitalu kwote, a dodatkowo pelna sume za np zlamanie, utrate konczyny itp. Warto pogrzebac. Ja takie ubezpieczenie mam. Mamy tez ubezpieczenie na zycie i od chorob krytycznych. Warto takie podpisac, jak sie jest zdrowym i im mlodszym - tym taniej. Mamy tez inny, dodatkowy dochod poza naszymi pracami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poradzimy sobie. Mamy wlasne mieszkanie (juz bez kredytu1 :) ) stalych oplat mamy ok 600f miesiecznie (w tym ubezpieczenie dwoch samochodow). Zyjemy spokojnie i z roznymi fanaberiami z jednej wyplaty, druga w calosci idzie na konto oszczednosciowe (to konto finansuje wymiane samochodow i "duze"wakacje plus zabezpieczenie na wypadek "W"). Oprocz tego oboje mamy prywatne ubezpieczenie zdrowotne (pokrywa wszystkie koszty medyczne) i ubezpieczenke na zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
600 i w tym macie wszystkie rachunki, jedzenie, oplaty za samochod, ubrania, ubezpieczenia itd itp ha ha ha ha ha jaaaaaaasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stałe opłaty to rachunki debilu!!! nie jedzenie i ciuchy! naucz się w końcu czytać albo idź na jakieś kursy uzupełniające w tym swoim kochanym PL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×