Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość jolaa016

kryzys rodzinny

Polecane posty

Gość jolaa016

Witam. Moze ktos mi doradzi co robic bo ja juz niemam pomyslów. Jestesmy malzenstwem od prawie 8 lat i mamy 2 corki 7 lat i rok. Mąż pracuje za granica 2 tyg tam i 2 tyg tu. 6 lat mieszkalismy z jego rodzicami i bylam tam ponizana przez jego mame ze leń ze paniusia ze bezwstydnica bo hodzilam latem w krutszych spodenkach niz do kolan i w kpszulkach na cienkich ramiaczkach itd. Nieraz mowilam mu jak mnie ona traktuje hociaz ze sprzatalam i gotowalam ale i tak zawsze zle a on niestanal nigdy w mojej obronie. Niewytrzymalam i powiedzialam ze odejde bo nic niedocieralo do niego wiec rok temu kupilismy dom i myslalam ze zmieni sie ale nie bylo poprawy a jak byla to na dzien czy dwa bo zaczal pomagac np przy obiedzie ze obral warzywa lub zajal sie dziecmi. Tak to wszystko na mojej glowie dzieci, szkola starszej, dom,oplaty, praca i remont domu. Kazde urodziny czy przyjecie to ja musze wszystko szykowac i podawac gosciom bo on nawet nie przyniesie kawy czy napoi lub nieposprzata po wszystkim tylko siedzi z nimi a ja juz na kilku przyjeciach mialam tak ze nawet nic niezjadlam bo na nogah. Gdy mu mowie ostatnio co mi sie niepodoba to jest zly ze czepiam sie. Mamy remont domu a on zamiast zrobic go gdy jest w kraju to jezdzi do rodzicow i im robi wkolo domu a gdy mowie mu ze trzeba nasz dom robic bo wzielismy polowe na niego kredyt i termin nas goni to nakrzyczy na mnie ze mu zabraniam jezdzic tam a przed kupnem mowil ze nie bedzie jezdzil ze bedzie o dom dbal ze niepozwoli juz wtracac sie jego mamie ze poprawi sie co do obowiazkow w domu. Nawet w dzien dziecka hcialam zeby z dziecmi spedzil dzien to on szybko z rana dzieci wzial do zoo i w 2 godz obszedl niby i pojechal do swojej mamy. Ja niewiem juz jak mam z nim rozmawiac. Prubuje od pol roku juz tak intensywnie i czesciej rozmawiac w rozny sposob ale jest coraz gorzej. Gdy ostatnio w urodziny corki na boku poplakalam sie juz ze niemoge usiasc na hwile i cieszyc sie z nia i ciocia zauwarzyla i wygadalam sie jej to on jej puzniej tak nagadal ze to moja wina ze czepiam sie ciagle ze on taki dobry maz ze stara sie ciagle lecz wujek w to nieuwierzyl i wyszla klutnia ze umie maz manipulowac ludzmi i mydlic oczy a ciocia to tak neutralnie odebrala bo powiedzialam nawet ze juz czasem zaczal bardzo brzydko do mbie odzywac sie, ponizac. Prosze pomuzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×