Nie umiem rozmawiać z ludźmi, pustka w głowie

Dobija mnie juz ta sytuacja. Nie potrafie z nikim swobodnie nawiazac kontaktu, zazwyczaj w rozmowie (tak naprawde nie rozmowie, bardziej monologu drugiej strony...) jestem spieta i czuje sie jakbym nie byla soba. A przede wszystkim nie wiem o czym mowic, zawsze mam kompletna pustke w glowie. Nie potrafie wyrazac swoich mysli. Czasami wydaje mi sie, ze inni odbieraja to co mowie w odwrotny sposob lub mnie nie rozumieja. Z drugiej strony bardzo brakuje mi rozmowy z kims. Taki paradoks. W pracy potrafie zamienic tylko kilka zdan. Naprawde mam tego dosyc, to rujnuje mi zycie. Przez to sypie mi sie moj zwiazek, czasami nie umiem nawet normalnie pogadac ze swoim facetem z ktorym jestem 3 lata! Zdarzaja sie dni, kiedy buzia mi sie nie zamyka, ale jest to bardzo sporadyczne, przewaznie po alkoholu. Po prostu nie wiem co mam mowic, nie potrafie sie wbic w rozmowe, czesto stoje jak kolek , ktory prawie sie nie odezywa. Wiem jak zalosnie to brzmi. To co mowie wydaje mi sie malo wazne, glupie, nieciekawe. Nawet jesli mam cos do powiedzenia zazwyczaj ujmuje to w zdaniu, dwoch, gdy inni potrafiliby ulozyc z tego ciekawe opowiadanie. Czy ja jestem uposledzona spolecznie? Mozna jakos wypracowac umiejetnosc rozmowy? Dodam ze mam 20 lat..

Jesteś jeszcze młoda. Zapamiętaj, że wszyscy jesteśmy ludźmi i nie ma sie kogo bać. Zawsze lepiej żałować czegoś, co się powiedziało, niż czegoś czego się nie powiedziało, czy zrobiło.

mam podobnie..ale już przywykłam,taka jestem i tyle.

ojoj ooojjojoj

Poćwicz wyrażanie swoich uczuć i myśli słowami, a jak nie wiesz co powiedzieć to po prostu słuchaj innych

ojojjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj

Polecam posłuchać tego Pana. https://youtu.be/GUsZrN_i6uw

bo moze sie niczym nie interesujesz. Moze jakies wiadomosci albo wydarzenia ogladaj, u juz bedziesz miala temat do rozmowy.

Ojoj, mam podobny problem. Gdy chcę porozmawiać z kimś, często mam pustkę w głowie. Nie mam pojęcia, co powiedzieć. I to nie wina braku zainteresowań, bo mam pasje.